Antyporadnik zakupowy

Jarzębina bardzo fajnie napisane, chociaż w szu-misia też nie wierzyłam , a jednak sprawdził się w 100 %

Czy miś szumiś sprawi, że dziecko lepiej zaśnie? Do czego służy woombie? W jakim rozmiarze kupować ubranka dla noworodka? Jeśli kompletujesz wyprawkę, sprawdź listę produktów, których nie warto kupować. Dowiedz się, na co uważać podczas zakupów w ciąży, aby nie tracić pieniędzy.

My z szumisiem na razie się wstrzymujemy, ale jak będzie ciężko to od razu u nas zamieszka :slight_smile:

A jeśli chodzi o ubranka to miałam duży problem żeby wielu nie kupić, one są tak śliczne.

Ja również vuwazam że te kokony to tylko zbędny gadżet z którego dziecko w mig wyrośnie, Szumiś też mnie nie przekonuje - dziecko potrzebuje troskliwych rodziców a nie być faszerowane elektroniką… chodzika nie kupię … Już nie raz czytałam o jego negatywnym wpływie na dziecko
A w kąpieli dziecko najbezpieczniej czuję się w pewnych rękach kochających rodziców a niekoniecznie w jakiś wynalazkach i wkładkach rozwiązanie z pieluszką na dnie wannny u nas przy pierwszym synku najbardziej się sprawdziło :slight_smile:

Poleciało 5 gwiazdeczek :slight_smile:
U nas akurat sprawdziło się rondo kąpielowe Canpol babies bo dzięki niemu synek zaufał nam podczas mycia głowy i nauczył się odchylania główki do tyłu i szybko mogliśmy myc główkę również bez ronda… A rondo jest w stanie idealnym i wykorzystamy je ponownie przy kolejnym dzidziusiu jak troszkę podrośnie

Świetna lista rzeczy które nie u każdego się przydają.

Nie mamy nic z tego co wymieniłaś :slight_smile: owszem są to fajne gadżety ułatwiające życie, ale część z nic całkowicie zbędna. Maluch potrzebuje przede wszystkim rodziców i miłości :slight_smile:

Choć generalnie zgadzam się z treścią artykułu i również uważam, że marketing dotyczący wyprawki dla niemowlaków wpycha nas na solidne, finansowe miny, namawiając do zakupu niepotrzebnych gadżetów, to mam kilka “ale” :wink: U nas Szumiś (ten polskiej produkcji) okazał się rewelacyjny! Cichy szym koi maluszka i wcale nie chodzi tu o faszerowanie elektroniką, tylko o zapewnienie spokoju i komfortu bobaskowi, tak aby sam nauczył się o wyciszać i zasypiać (pisałaś już o 5S Karpa) :slight_smile: I to nie tak, że stosujemy go zamiast naszej bliskości i miłości, nie. Tulimy maleństwo a szum leci sobie gdzieś z tyłu. W sytuacji stresowej lub gdy maluszek jest cierpiący szum, kojarzony z ciepłem i bliskością rodziców, bardzo naszemu synkowi pomaga. Np. u lekarza, w aucie, gdy w domu są goście (wówczas maluszek śpi przy szumie) itp. Otulacze i owijacze - my spowijamy synka kocykiem bawełnianym z Ikea, ale specjalne otulacze potrafią naprawdę bardzo tę czynność ułatwić. Nie jest wcale łatwo spowinąć bobaska zwykłym, niewymiarowym kocykiem - naprawdę! Dlatego akurat popieram bambusowe czy inne otulacze, jasne natomiast, że nie muszą to być takie za “miliony” :slight_smile: Z narządzi monitorujących mamy monitor oddechu - jestem dzięki niemu spokojniejsza. No i nie chciałabym, aby mój smyk spał z telefonem komórkowym :wink: Od niedawna wkładam maluszka także na 5 minut do bujaczka - mam wówczas czas na make-up przed spacerem, a wiem że wiele mam jest mega zadowolonych z dostawki. Planuje też zakup BabySwimmer do kąpieli - pewnie, że wykąpanie malucha to nic trudnego, ale jeśli możemy w tej kąpieli zrobić coś, co sprawi mu dodatkową frajdę i wpłynie pozytywnie na jego rozwój, to czemu nie? :slight_smile: Tak więc, reasumując, niektóre gadżety to czyste naciąganie przyszłych rodziców, ale niektóre potrafią naprawdę bardzo ułatwić życie mam i tatusiów i pozytywnie wpłynąć na maluszka. Niestety to każda z nas musi sama zastanowić się i zweryfikować które z nich to będę hity, a które to marketingowe kity.

Myślę, że te wszystkie gadżety są bardzo pomocne i przydatne, ale przy pielęgnacji malucha i jego wychowaniu można sobie doskonale poradzić również bez nich. Nam szumisia w kryzysowych momentach zastępowała suszarka do włosów bądź odkurzacz. Nie mieliśmy kołyski, przewijaka, żadnych kokonów i przystawek do łóżka. Wyprawkę praktycznie w całości dostaliśmy od mojej szwagierki po jej dzieciach. Mnóstwo kaftaników, bluzeczek, śpiochów, kilka bodów i pajaców. Bardzo szybko się przekonałam, że te kompleciki kaftanik+śpiochy są niepraktyczne, ponieważ ciągle koszuleczki podwijały się do góry, tworząc na plecach niewygodne dla dziecka wałeczki. Teraz, oczekując na drugiego syna, zaopatrzyłam się sama głównie w body i pajace. To najwygodniejsze ubranka dla noworodków, ale i starszych dzieci, a na rewię mody jeszcze przyjdzie czas. Jeśli chodzi o “wisiadła” całkowicie odradzam. Nie miałam też chodzika, pomimo krytyki i bezsensownych uwag rodzinki “bo musi się uczyć chodzić”. Sam się syn nauczył, bez tych niebezpiecznych pomocy i mojego prowadzania na siłę za rączki. Nie było też podpierania poduszkami do siedzenia. Jeśli chodzi o kąpiel, sama korzystałam z gąbki na dno wanienki. Byłam zadowolona, do tego i ja i synek czuliśmy się bardziej komfortowo i bezpiecznie. Używałam też leżaczka-bujaczka dostosowanego dla dzieci od 1 m-ca życia. Poza tym osobiście wolę pośpiewać dziecku kołysanki, poczytać czy poopowiadać bajki bądź wziąć na spacer, aniżeli rozstawiać wokół łóżeczka elektroniczne cuda techniki. Ale wiadomo, wszystko jest dla ludzi, i jeśli ktoś tych rzeczy, o których mówi autorka używa, nie mam nic do tego i na pewno nie mam zamiaru tego krytykować. :slight_smile:

ja jakoś jestem sceptycznie nastawiona do tych szmuisiow i inej elektroniki ja się bez tego obywam :slight_smile: tak samo wibrujące bujaczki mówie im NIE! aczkolwiek wszystko jest dla ludzi jesli stosuje się do z umiarem przede wszystkim

nie uważam aby kokon był bezpieczniejszy od kołyski czy kosza wręcz przeciwnie jest mało bezpieczny i jest to moim zdaniem zbędny gadżet

Miś szumiś rewelacja u nas . Gdy syn marudzi nie może zasnąć pomaga nam bardzo wycisza go i usypia :slight_smile: Przy córce go nie miałam i żałuje bo córka to od samego początku była marudna przez całe dnie

Jeszcze do urodzenia dziecka parę chwil. Ale z wywiadu który przeprowadziłam wszyscy uważają szumis za świetną inwestycje myślę że sama się w takiego zaopatrze

U moich znajomych miś szumis to niezbędnik!
Jeśli chodzi o ubranka zdecydowanie kilka sztuk w rozmiarze 56 - dosłownie max 2 pajacyki kilka bodziaków (długich i krótkich) - i w rozmiarze 62 już w troszkę większych ilościach - 5 pajacyków i po 5 bodziaków krótkich i długich :smiling_face_with_three_hearts:
Nie żyjemy w buszu więc zawsze można dokupić jeśli będzie nam „brakowało”:bear:

Te malutkie ubrana są tak słodkie , że nieraz można przesadzić z zakupami :face_with_hand_over_mouth:

My szumisia nie kupiliśmy i nawet nie wiem kiedy miałby się przydać :sweat_smile:

Wiele rzeczy jast tak promowanych i reklamowanych, ze człowiek kupuje… i żałuje.
Mis Szumiś - mamy koale z fisherprice i ma kilka fajnych trybow dźwiękowych, ktore Malego wyciszaja. Tego zakupu nie żalujemy.
Ubranka - na poczatek nie mieliśmy wielkich zapasów. I dobrze bo Synek urodzil sie duzy i z rozmiaru 56 korzytalismy chwile tylko.
Kokon - mialam i mi sie przydal. Ale mysle ze to juz indywiudalna kwestka.

Mi się miś szumią tak naprawdę nie sprawdizl

Ubranek mam tylko kilka 56, zdecydowana większosc 62. Fakt, na poczatku byly za duze, ale latwiej ubrac noworodkowi :slight_smile: i podstawa- nic przez głowę…