Mamy, jestem już prawie cztery miesiace po porodzie siłami natury i właściwie od tego czasu boli mnie kręgosłup w okolicach lędzwi. Myślałam, że to po prostu jest wynikniem tego ze obciązam kręgosłup podczas opieki nad dzieckiem ale ostatnio usłyszałam, że taki ból może być właśnie spowodowany wkłuciem w kręgosłup. Jak było u was? Rodziłyście ze znieczuleniem zewnątrzoponowym czy bez? Macie podobny problem z bólem?
Miałam cc i nie mam takich dolegliwości. Właściwie to nawet bezpośrednio po nie zauważyłam takich dolegliwości. Czasem kręgosłup mnie boli jak za wysoko mam ustawiona rączkę od wózka przy długich spacerach.
Wszsytko jest możliwe, ja wprawdzie bóli nie miałam, ale czytałam że np. też moga się pojawić okropne migreny, a sama jestem migrenowcem,ale na szczęście to mnie ominęło
Najlepiej żeby dobry fizjoterapeuta ocenił. Mnie odcinek lędźwiowy bolał jak karmiłam w niewygodnej pozycji.
Ja jeszcze nie rodziłam ale moja Bratowa tez miała takie bóle po znieczuleniu i odczuwa do dzisiaj
Kosiaszka to też w sumie mogło by wchodzić w gre bo ja nie moge znalezc dogodnej pozycji. Wiem ze to jest bardzo ważne ale czasami to ja tak wiszę nad dzieckiem żeby tylko znowu jej nie wyoadła pierś z buzi..
A co do fizio to myśle o tym ale szczerze to srednio mnie teraz stac na prywatną wizytę. Musze zorientowac sie jak z tym na nfz ale pewnie terminy odległe, zwłaszcza w tych czasach
przyczyn może być wiele, ja rodziłam sn bez znieczulenia, ale kręgosłup bolał mnie przez rok, zarówno jako efekt przeciążenia podczas ciąży, porodu jak i póżniej przez noszenie malucha, karmienie.
Jesli chodzi o fizjoterapeute to masz racje, że prywatnie kroją niesamowicie... ja za swoją przyszłą wizyte będę płacić 350 zł z usg :( co też mi sie nie uśmiecha, ale niestety na nfz mimo iż sie dostalam na teleporadę, to nie poradzili mi nic :) także będę musiala odżałować tą kasę, chyba że wcześniej zdąże urodzić
Ewe, teleporada u fizioterapeuty to śmiech na sali :( no ale przeciez lekarze na nfz sie boją wirusa a prywatnie to są nietykalni. Masakra :(
Ja po cc też miałam znieczulenie w kręgosłup ale nie odczuwałam żadnych boli kręgosłupa.
Klaudiamam też słyszałam że może taki ból być wpływem znieczulenia ale minęło już 4 miesiące więc już trochę czasu
Niestety fizjoterapeuci na NFZ bardzo często bardziej szkodzą niż pomagają a za dobrą wizytę trzeba wydać 120-150 zeta. Mnie niestety czeka bo przy małym dziecku często nie dba się o prawidłowe BHP i później boli. Siłownie zamknięte wiec nie ma jak sie wzmocnic :(
Klaudiamam - dokładnie, mamy taką panią pediatrę ... uciekła ze szpitala jak sie covid zaczął - bo się boi panicznie, ale prywatne wizyty trzaska jedna za drugą. No i niestety ludzie muszą płacic, bo jak się coś dzieje to nie ma gdzie z dzieckiem pojść, a ona prywatnie przyjmie o każdej porze dnia i nocy
Niestety sporo się takich miejsc na NFZ pozamykało, ale prywatnie to co innego oni mogą dalej pracować tam przecież nie ma covid, ale w placówkach publicznych wszystko można złapać . W moim mieście tak dwóch ginekologów uciekło (tych wartych uwagi) tylko prywatnie teraz przyjmują.
To jest straszne niestety. A jak maleństwo leczyć na teleporadzie bo siebie to ok wyobrażam jakoś to sobie.
My właśnie jutro bd mieć pewnie teleporade syn ma katar i kaszel mokry bd naciskać na wizytę i o słuchanie zobaczymy co z tego bd
U nas jest tak, że wstępnie się rozmawia przez tel i w trakcie rozmowy lekarz ocenia czy jest to cos co wymaga pilnego kontaktu. Jesli tak, to jedzie się do przychodni. Jesli nie, to na teleporadzie sie konczy.
Ale najgorsze że na podstawie teleporady wystawiają receptę na antybiotyk.
Lepszy myk widziałam ostatnio, jakąś strona powstała e-recepta.pl chyba i tam można dostać każda receptę. Bez wizyty, bez badania.. Dla mnie to taki lekarz który to robi to kryminał. Jak można nie zbadać i leki zapisac..
a i u nas czesta praktyka ...bez widzenia dziecka antybiotyk...koszmar...jak sie nie uprzesz to nie bardzo chca cie w przychodni
Powiem Wam szczerze że u nas bez obejrzenia dziecka nie daje antybiotyku. Oczywiście zaczyna się od teleporady ale jak coś się dzieje "poważniej" to zaraz każą przyjechać. Zresztą ja nawet bym się nie zgodziła podać dziecku antybiotyk przez telefon no kurcze przecież to nie cukierki.
Figa ostro nie wiedziałam o takiej stronie.