ja jestem zdecydowanie za wycofaniem tego ustrojstwa
Ja też jestem przeciwna chodzikom choć znam many - zwolenniczki. Wrzucają dziecko fo chodzika co gwarantuje chwilą dla siebie
ja osobiście jestem przeciw chodzikom wg mnie to już jest ingerencja w rozwój dziecka i to dla mnie takie wymuszenie na dziecku chodzenia pomimo że jeszcze nie jest gotowe dla mnie lepszy pchacz jak już dziecko faktycznie przy meblach umie stać i chodzić.
Racja, pchacze są ciekawe i one nie zmuszają dziecka, tylko je stymulują i wspomagają
pchacz jest ok dopóki nie da się dziecku go zanim zacznie sam próbować no i osobiście polecam z gumowymi kołami inaczej pchacz jak ma plastikowe koła może uciec dziecku. ale fakt pchacz fajny dla dziecka które już staje
Też nie jestem zwolenniczką chodzików, niestety wciąż jest popyt na nie i dlatego są w sklepach. Do tej pory u kogoś zobaczę jak na siłę rodzice wsadzają dziecko, aby tylko mieć chwilę “spokoju”… U nas pchaczem była pufa:) córka przesuwała ją sobie i chodziła po mieszkaniu.
Dokładnie chodzili sa tylko dla wygody…jakndla mnie oczywiscie. Na pewno nie przyspiesza ani polepsza chodzenie u dziecka.
dziecko w tym chodZiku szczególnie jak jeszvze nie chodzi to po prostu wisi siedząc w tym wisiadelku chodzika pchacz jest dużo lepszym rozwiązaniem gdyż dziecko chodzi z nim dopiero jak faktycznie samo nabedzie umiejętność przemieszczania się koło mebli a będzie chciało być mobilne bardziej. mój syn kochał z krzeslem chodzić mamy takie krzesło metalowe i ma filcem nogi pooklejane by nie szurac po panelach i wlansie to krzesło służyło mu za pchacz.
Na szczęście świadomość jest coraz większa i choć i tak jest dużo mam, które z chodzików korzystają, to na pewno ten problem jest już mniejszy niż kiedyś. Pchacze na pewno są lepsze, choć nie idealne. Najlepiej jak maluch sam do wszystkiego dochodzi, bez pomocy.
Chodzik to jak dla mnie samo zło. W chodziku dziecko nie uczy się prawidłowego chodu bo chodzi na palcach, nie uczy się też ważnego dla nauki chodzenia upadków, wbrew pozorom są one ważne, miednica też jest źle ułożona. Dla mnie chodzik ma same minusy niestety jednak wiele mam je kupuje. Mam koleżankę która się w nim lubowała i wkładała do niego córkę bardzo wcześnie. Mało tego dziewczynka wcale się nie nauczyła chodzić wcześniej. Pierwsze kroki zaczęła stawiać jak miała 20 miesięcy do tej pory ma problemy i naprzyklad w wieku 3 lat nie podskakuje. Dla mnie takie rzeczy powinny być zabronione. Dziecko samo wie kiedy jest gotowe żeby zacząć stawiać pierwsze kroki… Jeśli chodzi o pchacz to nie widziałam jeszcze z gumowymi kołami. Mój młody pchacz dostał na roczek od chrzestnego ale on już w tym czasie sam chodził i nie przy meblach ale ogólne. Dla niego do tej pory najbardziej atrakcyjne są zabawki z przodu aniżeli samo chodzenie z nim.
Chodzik to taki dla rodzica trochę problem z głowy, bo wsadza dziecko i ma czas dla siebie, bo maluch zajęty. Szkoda. A skakanie w wieku 3 lat, a raczej jego brak to faktycznie późno
ja również jestem zdania Kasi że chodzik to samo zło jedno dziecko będzie w nim i wszystko będzie ok ale większość mam po to kupuje by dziecko wsadzić i dziecko spędza tam dużo czasu i wtedy są problemy często właśnie przrz to. Kasia są chodziki które mają regulowana wysokość co oznacza tyle że dziecko wcale nie musi chodzić na palcach ale jakby nie patrzeć i tak źle siedzi bo właściwie ten materiał do siedzenia to wisiadlo… no i dziecko nie powinno być w chodziku kiedy nie jest gotowe tzn dopóki nie chodzi już a przecież wiadomo że jak dziecko już chodzi to chodzik jest zbędny. Co do pchacza ma wiele plusów minusy są małe no i wiadomo pchacz dać dziecku najlepiej wtedy gdy już przy meblach sprawnie chodzi inaczej to bez sensu. mój syn sam sobie pchacze organizował i to przed roczkiem właściwie już stawiał pierwsze kroki ale zaraz się czegoś łapal i pchal sobie np krzesło i szedł. moim zdaniem dziecko samo sobie poradzi nawet bez pchacza aczkolwiek pchacz jeśli chxe się dać dziecku to czemu nie o ile już ładnie chodzi przy meblach.
Uważam, że takie chodziki do których wsadza się dziecko powinny być zakazane bo po prostu szkodzą i to jest udowodnione. Nie uważam również żeby to był problem z głowy bo od takiego chodzika problemy dopiero się zaczn, czy to z bioderkami czy z kolanami. Uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest tzw pchacz ale do tego dziecko musi już samodzielnie stać.
skrzaty dziecko się zajmuje sobą na tą chwilę jesy z głowy ale fakt później problemy mogą wystąpić. też uważam że powinni wycofać je ze sprzedaży
Niestety póki są na nie chętni to chodziki nadal będą sprzedawane. Dużo rodziców nie wie, że tak na prawdę w ten sposób szkodzą własnemu dziecku:(
to prawda nawet ostatnio koleżanka się pytała który chodzik kupić ja mówiłam że żaden ze lepszy pchacz ale jak widać nie ma jeszcze świadomości wszechobecnej że chodzik to szkodliwość dla dziecka
Ja akurat jestem z tych co nie polecają. Synek dostał w prezencie i jak sztywno fajnie stał tak po czterech razach w chodziku nóżki zrobiły się miękkie i jak trzymałam Go pod paszkami to od razu kolanka się uginaly i tak chodzik został schowany.
My też nie będziemy używać. Za dużo negatywnych rzeczy naczytałam się na ten temat.
Fajniejszy jest pchacz, dziecko samo musi pracować aby astać i utrzymać równowagę. Może jedynie się asrkurować
pchacz jest dużo zdrowszy bo dzircko musi samo stać i juz chodzić przy meblach by zacząć chodzić z pchaczem i nie jest wymuszone chodzenie.