Mój syn we wrześniu był 8 dni
w październiku może z 10. Frekwencję to miał wspaniałą ![]()
zaczęliśmy listopad i już siedzi w domu ![]()
Te początki w żłobku i przedszkolu zawsze tak wyglądają, niestety trzeba swoje odchorować, żeby kiedyś było lepiej
Dlatego jal planujemy powrot do pracy i.mamy możliwość to warto wczesniej dziecko zapisac. Bo nie oszukujmy się ale poczatki i tak są takie, że dziecko więcej w domu niz w placowce. Ja wracalm do pracy w lutym ale juz w listopadzie maly chodzil. I orzez te 3 miesiace byl mkze 3 tygodnie… ale potem juz bylo lepiej.
Strasznie mi przykro, że to tak wygląda i większość dni maluch spędza w domu. Ale niestety to chyba naturalny etap w życiu dziecka i musi przez to przejść, albo na etapie żłobka albo na etapie przedszkola ![]()
O tak to naturalny etap w życiu. Dziecko musi przechorowac żeby nabyć odporności
Masz rację, szkoda malucha, ale niestety taki start ma większość dzieci. ![]()
To tak jak pisalam… mon mlody poszedl jakk 4,5 miesieczniak do zlobka i jak widze ze dzieci siedza z takimi gilami… kaszla jak gruźlicy i Panie same mowia mamie ze dziecko caly tydzien sie smarka ale dzisiaj tk juz byla masakra, a ona nastepnego dnia normalnie przyprowadza dziecko jakby nigdy nic (mama nie pracujaca… to mnie szlak trafia jako mame pracujaca… ze przyprowadzaja a Ty potem kombinuj w pracy bo dziecko chore… a one siedzac w domu nie moga calkowicie wyleczyc… no ale to chyba w kazdym zlobku taki problem…
Troche to przerażajacę jak Dziecko ma z kim zostać a i tak na silę jest przyprowadzane do żlobka. Heh
Takich histori w żłobkach i przedszkolach coraz więcej , jednak dalej nie wiem jak można chore dziecko pościć do placówki . Przeciez one biedne się męczy
Rodzicielstwo ma różne oblicza niestety jeden rodzic stanie na głowie by dziecku było jak najlepiej, drugi chciałby stanąć, a nie ma takich możliwości, trzeci nawet nie próbuje bo najzwyczajniej go to nie obchodzi i ta trzecia opcja jest bardzo przykra. Często spotykam się z taką sytuacją, że dla rodzica ważniejszy jest jego komfort niż dziecko i stąd takie sytuacje, że chore dzieciaki chodzą do przedszkola/ żłobka podczas gdy rodzic odpoczywa w domu.
Tak ta 3 opcja najgorsza.
Ale wiadomo różne są sytuacje w życiu.
Ja mam szwagierkę która razem z teściową olewa takie rzeczy bo jak nie ma gorączki to może chodzić. Często jak mamy przyjechać to oni są chorzy ale pada tekst ale to tylko katar albo ale on tylko kaszle trochę.
Kiedyś na pieczeniu pierniczków mały taaak kasłał ale teściowa do mnie że on był przeziębiony i od miesiąca tak kaszle bo to najtrudniej się pozbyć. I co…okazało się że zapalenie płuc miał ![]()
Mnie sie wydaje, że im później się dziecko zapisze tym lepiej bo ta odporność z wiekiem wzrasta trochę. Wiadomo w przedszkolu dzieci chorują też ale wydaje mi się, że mniej niż w żłobku i jakoś inaczej jest jak jest chory 3latek bo juz nawet powie co go boli itd. Niż jak choruje taki roczniak… sama osobobiscie jakbym nie miala wyjścia to zapisałabym dziecko do żłobka ale na szczęście mogę wrócić do pracy i mam z kim zostawić dziecko. To są właśnie te plusy pomocy babci przy dziecku ![]()
Super, że masz taką możliwość! Też wolałabym, żeby moje dziecko siedziało z babcią niż z kimś obcym, ale u mnie akurat nie będzie takiej możliwości i pewnie jak syn będzie miał 13-15 miesięcy to będzie musiał pójść do żłobka ![]()
@Mika1 Są tego plusy. Pracowalam kiedyś w żłobku to wiem. Na pewno tym dzieciom jest później łatwiej w przedszkolu, są bardziej ogarnięte i samodzielne więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
jak tylko nie będzie chorować to żłobek jest całkiem fainy:slightly_smiling_face:
Biedne dziecko. Nosz kurde ja rozumiem wszystko jakimś tam katarem ja też się nie przejmuję i nie lecę do lekarza. Psikam do noska i ściągam ale jak widzę co jakieś objawy nie ustępują albo się pogarszają no to idę zbadać i nie zapraszam nikogo do siebie w tym czasie
Też tak mam. Myślę że w przyszłym roku mały pójdzie już do przedszkola ale będzie miał skończone 3 latka. Na razie tak się naszeeprace układają że mama jest rano później mąż wraca więc małego od niej odbiera i na końcu jestem ja. ![]()
Dokładnie wiem o czym mówisz , ale przedszkolanki nic nie mogą zrobić …
Chociaż ja na ich miejscu po godzinie w przedszkolu dzwoniłabym po rodziców bo dziecko się źle czuję i tyle . Nie wiem czy mogą im mierzyć temperaturę ale przydałoby się
My musieliśmy podpisać zgodę na mierzenie temperatury w przypadku podejrzenia występowania objawów choroby
Ależ to dziwne , ja rozumiem jakby to były te stare termometry z rtęcią które się wkłada pod pachę albo do buzi . Ale te bezdotykowe ?? Trochę to nie logiczne . Zielone gile mogą wycierać i sprzątać a pyknąć termometrem to już zgoda potrzebna