Ciąża a praca - dyskryminacja kobiet ze względu na płeć

Dziewczyny, dyskusja w jednym wątku zmotywowała mnie do utworzenia tego. Zdaje sobie sprawę że pewnie zdań co poniektórych nie zmienię ale nie taki jest tego cel, jestem już za dużą dziewczynką i wiem że świata nie zbawię. Celem jest uświadomienie że dyskryminacja kobiet jest i że nie tylko dotyczy to relacji facet-kobieta ale często my kobiety też same siebie dyskryminujemy a później jesteśmy pierwsze za równouprawnieniem i narzekamy. Fragmenty, które cytuje pochodzą z "https://asystentbhp.pl/dyskryminacja-ze-wzgledu-na-plec-obecna/"

 

Sytuacja: 2 młodych, ambitnych ludzi po 30 (nie lubię określenia w sile wieku), ze stażem uczcziwej, ciężkiej pracy ponad 10 lat, małżeństwo stara się o dziecko. Mają analogiczne stanowiska i te same kompetencje (ona zna dodatkowo biegle jeden język obcy więcej) ale dziwnym trafem on zarabia 20% więcej. Hmmmmm ? Długo im nie wychodzi, w końcu się udaje ale ciążę tracą (dla mnie zawsze ciąża dotyczy i kobiety i mężczyzny). Starają się znowu nie wychodzi. Tkwią w pracach gdzie się nie rozwijają i w tym samym czasie postanawiają ją zmienić, dochodzą do wniosku że nie da się w życiu wszystkiego zaplanować. Obydwoje 2 dni przed rozpoczęciem pracy dowiadują się o ich wspólnej ciąży. Nie wiedzą czy druga nie skończy się jak pierwsza. Oboje idą do nowych prac, po 3 miesiącach umowy są przedłużane i tu zaczynają się tzw. schody. On mówiąc o ciąży w pracy słyszy same superlatywy, o tym że super, kiedy pijemy, szef zachwycony bo w sumie to też jest ojcem i śmieje się że skończy się piwko bo dziecko nie rozumie że tata ma kaca. Ona - dowiaduje się od szefa że czują się oszukani, że jak to, że co to w ogóle ma być. Z dnia na dzień stosunek zmienia się o 180 stopni, ma zabrane wszystkie prowadzone projekty i jakby to powiedzieć słyszy dziwne komentarze - zarówno od mężczyzn jak i kobiet. Jednym słowem doświadcza mobbingu.

 

Czym jest dyskryminacja ze względu na płeć ?

"Dyskryminacja ze względu na płeć to nierówne traktowanie kobiet lub mężczyzn ze względu na ich przynależność do danej płci, które nie jest uzasadnione obiektywnymi przesłankami. Dyskryminacja ze względu na płeć ma miejsce również w sytuacji, w której kobiety dyskryminują inne kobiety, a mężczyźni dyskryminują innych mężczyzn."   

i tutaj ile razy ile razu miałyście doczynienia pośrednio lub bezpośrednio z hasłami typu jest w ciąży to nie fair w stosunku do pracodawcy, powyższy opis idealnie pokazuje obraz sytuacji, ile razy z ust innych kobiet padają niepochlebne komentarze na temat kobiet ciąży - od kobiet, które same są matkami.

 

"Z dyskryminacją bezpośrednią ze względu na płeć mamy do czynienia, gdy kobieta lub mężczyzna jest traktowana/y mniej korzystnie ze względu na swoją płeć niż jest, była lub byłaby traktowana inna osoba, o odmiennej płci, w porównywalnej sytuacji." - tu pozostawię bez komentarza jak został potraktowany on a jak ona - ciąża to nie tylko sprawa kobiety (chodź róźnie bywa, są różne sytuacje) ale przeważnie kobiety i mężczyzny 

 

Podsumowując zanim zaczniemy oceniać pewne sytuacje bo oceniać i wylewać hejt jest łatwo pomyślmy poprzez pryzmat nas kobiet i tego jak mimo wszystko staramy się od wieków walczyć o to żebyśmy nie miały gorzej od facetów a łapiemy się na tym że same podcinamy sobie skrzydła.

Kosiaszka historia prawdziwa na pewno w niejednej firmie i u nie jednego pracodawcy.... osobiście nie spotkałam się z gorszym traktowaniem kobiety w ciąży a pozostałymi pracownikami ... być może ze pracuje w grupie samych kobiet..  może to tez mieć wpływ na to jak do tego podeszli u mnie były same gratulacje ☺ 

I niestety wiele kobiet sobie z taką dyskryminacja ne radzi psychicznie... 

U mnie w pracy nie było problemu z tym, że jestem w ciąży. Szef powiedział że nikt ma mnie nie przemęczać i tak było. Nie robiłam rzeczy które były dla mnie za ciężkie. 

Może była ale to nie facet a dziewczyna której przeszkadzało to bo czemu ona ma mieć gorzej niż ja wkoncu dwie jesteśmy kobietami. 

 

U mnie też nie było problemu z tym że zaszłam w ciążę. Nawet bez problemu dostałam urlop wychowawczy na ile chciałam 

Aneczka ale urlop wychowawczy to twoje prawo nikt ci laski nie robi więc że ci ktoś problemu nie robił to spoko ale nie mógł ci robic. Nie mogą się na niego nie zgodzic. Mozesz wykorzystać 35 miesięcy w 5 dowolnych partiach bo na tyle go możesz podzielić do ukończenia 6 roku dziecka. Dodatkowo od chwili złożenia o niego wniosku  jakbyś np wróciła do pracy to jesteś na chronionym. Znajmy mino wszystko swoje prawa :)

kosiaszka dokładnie.ja teraz juz jestem na wychowawczym.przedstawiłam sprawe ze chce 3 lata bo nie mam z kim małej zostawic i tyle...nie mogły odmówić...

Ja póki co tez mam dobre doświadczenia i w mojej firmie dobrze traktuje się kobiety w ciazy i te wracające z macierzyńskiego. Nie ma problemu z wychowawczym etc, ale prawda jest taka ze wszystkie wysokie stanowiska obstawione są przez mężczyzn

No tak wychowawczy urlop jak ktoś bierze to pracodawca nie ma nic do gadania tak naprawdę. Wykorzystuje się tylko swoje prawa.

Niestety tak jest pracodawca zatrudniający kobietę musi się liczyć z tym, że będzie chciała założyć rodzinę, a czasem mam wrażenie, że nie biorą tego pod uwagę i robi sie afera gdy dowiadują się o ciąży pracownika 

 

Można tak powiedzieć ale jazda kobieta ma szansę stanąć na szczycie, może zależy jaka branża 

Oczywiście że każda kobieta ma szanse stanąć na szczycie. My jako naród mamy dar do narzekania a nie działania. Ja np przed dostaniem pierwszej pracy w branży przeszlam ponad 50 rekrutacji przed 1,5 roku, a moje koleżanki narzekały że chcą coś zmienić ale jak widzą jak ja się męczę to im sie odechciewa - nawet jednego cv nie wyslaly. Po czym mineło 8 lat - ja 3 razy pracę zmieniłam na lepszą a one dalej gdzie siedziały to siedzą i narzekają.

Kobieta ma trudniej z reguły. Moja szwagierka, sama już 5 lat na wychowawczym,a  jak zatrudniała kobiety i słyszała, że jest dziecko, albo ogólnie patrzy i młoda kobietka, to już jej słabo się robiło, bo wiedziała z czym się to wiąże, albo zaraz ciąża, albo jak wraca po urlopie macierzyńskim to non stop L4 będzie. Niestety tak jest.

Co do narzekania, ja to nie lubię nudy i ciągle szukałam czegoś nowego. Przez 2,5 roku miałam 3 prace. I też usłyszałam, że może to niepoważnie wyglądać, ale ja szukałam czegoś co spełni moje oczekiwania nie tylko finansowe. Jedna zmiana to była wytłumaczona, bo zmiana województwa, więc tylko z ciekawości pytali o podejście gdzie indziej. 

Kobiecie jest trudniej, ale nikt nie powiedział że będzie łatwo i przyjemnie. Trzeba wierzyć w siebie i własne możliwości i próbować, bo jak sami sobie nie damy szansy to nikt nam jej nie da.

rena ja uwazam ze jak cos nie pasuje to trzeba szukac - jak cie maja zatrudnic to nie bedzie im przeszkadzac ile razy prace zmienialas - ja raz wprost odpowiedzialam jak uslyszalam komentarz dotyczacy zmiany pracy w krotkim okresie "czy jak 2 razy bym pracy nie zmienila na wyzsze stanowisko to teraz bysmy rozmawiali?"

teraz Covid w niektorych branzach temat ulatwil, bo praca zdalna stala sie powszechna i nie kojarzy sie juz z "kacowym" lub "zalatwianiem spraw", a jak maluch jest chory to mimo wszytsko nie trzeba zawsze brac l4 tylko poprostu pracowac z domu -> zdaje sobie sprawe ze nie wszedzie sie da

O tak covid w wielu firmach jest na rękę bo pracownik w domu jakby co zostanie z dzieckiem. Poza tym nie oszukujmy się z drugiej strony nie muszą już płacić za wynajem czasem olbrzymich powierzchni bo większość zdalnie parcuje i mogę mieć mniejszą powierzchnię prany biurowej 

U mnie są takie same stawki dla kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach. Nie zdawałam sobie sprawy, że istnieja takie różnice finansowe gdzieś. To przykre. 

Figa no moj mąż też zarabia 2 razy więcej niż ja ☺

Ogolnie w Unii Europejskiej srednia dysproporcji to 15%. Ale to ze faceci zarabiaja wiecej nie jest wynikiem kwalifikacji czy podejscia firmy. Oni poprostu lepiej i skuteczniej negocjuja swoje wynagrodzenie.

Heh a u mnie ja zarabiam więcej niż mąż. I mi to nie przeszkadza ani jemu :) 

U nas jeszcze do niedawna były wyrównane zarobki ale mąż dostał już parę razy podwyżkę i zarabia trochę więcej :) nie widzę w tym problemu.

Inna sprawa, że ja pracuję w budżetówce i tu możliwości podwyżek mamy ograniczone bo są zamrożone. 

Anulka mojemu to przeszkadzało bo bo ja zarabiałam więcej przed ciążą, ale pracowałam na etacie plus zleceniówka, ale teraz to on by zarabiał więcej niż ja nawet gdybym miała to co było przed ciążą :)