Ciąża w czasie pandemii COVID-19

Covid to straszna choroba chociaż tak na prawdę wiele ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy i ja sama do tej grupy należałam dopóki sama nie zachorowałam dlatego współczuję ciężarnym kobietom i to bardzo w czasie trwania pandemii trzeba chronić nie tylko siebie ale i dzieciątko noszone pod sercem. Nie wiemy tak na prawdę co może się stać i jak przejdziemy wirusa może bezobjawowo a może nie. Stosujmy się do zaleceń i utrzymujmy dystans bo życie jest najważniejsze bo pandemia kiedyś się skończy i będziemy cieszyć się wszyscy razem. Trzymajcie się wszystkie kobietki z maluszkami w środku :) 

Świetny artykuł :) 

Ciąża w czasie pandemii Panująca wokół epidemia przysparza sporo stresów, wzbudzając niepokój również wśród przyszłych mam. Co ciężarna powinna wiedzieć na temat choroby COVID-19? Odpowiadamy.

Paatka nie doczytałam na forum, a może nie pisałaś o tym, jak przeszłaś covid? jak dzieci? tak wiele pytań się nasuwa! podejrzewasz gdzie mogłaś się zarazić? przecież to właśnie my - mamy dbamy o siebie i swoje rodziny, to zwłaszcza my pilnujemy żeby dzieci myły ręce. Napisz coś więcej proszę, byłaś w domu czy byłaś hospitalizowana? jak długo chorowałaś? boję się zarażenia wirusem, ale zastanaiam się czy uda nam się tego uniknąć czy wszyscy musimy przez to przejść bo przecież wirus nie zniknie z dnia na dzień, a maseczki będą nam jeszcze dłuuuugo towarzyszyły....

dziwi mnie że nie zaleca sie karmienia piersią.skoro nie ma badan potwierdzonych ze covid wystepuje w mleku matki...jest masa chorób ktore sa zagrozeniem dla kobiet w ciąży i trzeba zawse uwazać....

ogólnie przeraża mnie nie tyle sam covid, ale ta cała otoczka, izolacja, strach ze idąc do szpitala urodzić zrobią mi test, ktory wyjdzie pozytywnie i np odizolują ode mnie dziecko na dwa tyg. nie wyobrażam sobie tego ... albo tego ze w chwili obecnej zamkną mnie na kwarantannie bo się gdzieś dopatrza ze miałam z kimś kontakt etc. i zostanę bez dostępu do lekatrza, laboratoprum itd... 

dziwi mnie że nie zaleca sie karmienia piersią.skoro nie ma badan potwierdzonych ze covid wystepuje w mleku matki...jest masa chorób ktore sa zagrozeniem dla kobiet w ciąży i trzeba zawse uwazać....

Na jakiej podstawie jest ten artykuł? Przecież absolutnie wszędzie w polskich zaleceniach jest żeby karmić piersią.. Wręcz zaleca się karmienie. 

Jakieś bzdury. 

Poniżej artykuł nt karmienia piersią i Covidu:

https://internationalbreastfeedingjournal.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13006-020-00319-3

I stanowisko WHO w tej sprawie. 

https://www.who.int/news-room/commentaries/detail/breastfeeding-and-covid-19

Covid różnie się przechodzi. Jedni łagodnie lub bezobiajowo inni ciężko albo dochodzi do śmierci. Nie ma co oszukiwać się że ciężki mamy okres. Jednak ja jestem w ciąży nie czekałam aż pandemia się skończy bo nie wiadomo kiedy to nastąpi. Ale karmić piersią będę próbować. Jak wyjdzie się okaże bo przy córeczce się nie udało. 

Ja gdybym była w ciąży to pewnie najgorzej nachodziłyby mnie podobne obawy co Ewe. Ja wirusa przeszłam dość łagodnie, mąż gorzej bo ponad tydzień z gorączką.Dzieci przeszły bez żadnych objawów.Na tą chorobę według mnie, po tym co przeszliśmy bo zabrał mi teścia, który nie miał chorób współistniejących nie ma żadnej logicznej reguły.Teściowa, która od wielu lat leczy się na wiele chorób w tym astmę ,covid przeszła bez większych trudnych historii.

Figa chyba trochę źle zrozumiałaś artykuł. Tam wyraźnie jest napisane że nie stwierdzono do tej pory żeby wirus przedostawał się do mleka, tutaj chodzi o kontakt bezpośredni, wirus przenosi się drogą kropelkową.. wystarczy że mama w obecności noworodka coś mówi, albo kichnie. Taką drogą może zarazić dziecko, tutaj chodzi o odizolowanie maluszka. 

Słuchajcie tak na prawdę póki wirus panuje to żadne badania nie są w stanie wykryć jakie szkody on wyrządza. Za kilkanaście lat będzie można dopiero mówić o jakichkolwiek potwierdzonych badaniach.

Mama Hani, to też fakt,że my wszyscy, którzy przeszli wirusa nie wiadomo z czym za kilka lat możemy się zmagać bo może wirus zostawił coś w bonusie. Rzeczywiście może okazać się,że nie zabrał kogoś od razu ,ale za to będzie ten pozostawiony bonus odciskał swoje znamię i męczył organizm.

Mama_Hani napisane jest żeby nie karmić i izolować matkę od noworodka.. Dla mnie to jest absurdalne. I powinno zostac zweryfikowane przez jakiegoś specjalistę przed wrzuceniem tego do internetu. 

Dlatego niektórzy co wyzdrowieli po covid mają powikłania... bo coś zostawia w organizmie

Meg zaczęło się w piątek gdzie synuś od rana miał prawie 40 stopni gorączki ale jakoś udawało się zbijać w sobotę po południu już było ok a w niedziele na wieczór zaczęła gorączkować córeczka i ja a w poniedziałek na wieczór mąż. Miałam teleporade i od razu doktorka skierowała nas na test który wyszedł pozytywnie. Gorączka po dobie ustąpiła i dzieci czuły się już dobrze za to ja z mężem ogólne osłabienie ból mięśni stawów kości i za 3 dni utrata smaku i węchu. Przeszliśmy w miarę łagodnie ale prawdę mówiąc mąż do tej pory jest osłabiony i nie chodzi do pracy a minęło już ponad 2 tyg. 

Takie mają procedury że odizolowują matkę z dzieckiem jak i wiele innych czasami durnych i nielogicznych no ale tak rządzi nasz rząd. Np. Mój syn zaczął pierwszy ale nie miał zrobionego testu więc kwarantanne musi mieć 17 dni gdzie my tylko 10 :/

Patka,mój mąż trzy tygodnie po chorobie i jeszcze czuł się dość słabo.Troche to podobne do tego jakby mu ten covid z pół kondycji zabrał.Wystraszyliśmy się, tym bardziej,że teść zmarł ,dlatego mój szybko postanowił sobie zrobić badania klatki i krwi+ mocz.Płuca wyszły ok, teraz jeszcze czekamy na wyniki krwi i moczu.

oj niech to sie juz skonczy

My również przeszliśmy covida jako że Piotruś jest nadal na piersi cały czas go normalnie karmilam (bo szczerze jak bym nie chciała dać to by była afera ze szkoda słów :-)) wszyscy zaraziliśmy się od meza i przeszliśmy w miarę sprawnie najgorsze to siedzenie w zamknięciu gdybym była w ciąży to wiadomo że bym się trochę obawiała tej izolacji tego wszystkiego ale np nie pozwoliła bym zabrać sobie noworodka na izolacje u mnie znajoma po porodzie zaraz miala robiony wynik i miala pozytywny normalnie była ca y czas z Maluszkiem ( dodam że jej synek był wczesniakiem ale bez inkubatora) poprostu musiała zostać dłużej w szpitalu 

My również przeszliśmy covida jako że Piotruś jest nadal na piersi cały czas go normalnie karmilam (bo szczerze jak bym nie chciała dać to by była afera ze szkoda słów :-)) wszyscy zaraziliśmy się od meza i przeszliśmy w miarę sprawnie najgorsze to siedzenie w zamknięciu gdybym była w ciąży to wiadomo że bym się trochę obawiała tej izolacji tego wszystkiego ale np nie pozwoliła bym zabrać sobie noworodka na izolacje u mnie znajoma po porodzie zaraz miala robiony wynik i miala pozytywny normalnie była ca y czas z Maluszkiem ( dodam że jej synek był wczesniakiem ale bez inkubatora) poprostu musiała zostać dłużej w szpitalu