Moja mała ma 4,5 miesiąca. Dzisiaj po raz pierwszy byłam z nią w sklepie, bo zabrakło mi czegoś do obiadu (mam sklep max 200 metrów od domu). Tyle się mówi o tym zeby nie łazić po sklepach z takimi maluszkami. Ja wiem, zarazki, dużo ludzi itp. Rzeczywiście może mi zachorować, ale tak z drugiej strony kurcze…. My ja w końcu oddamy do żłobka i co? Tam to dopiero będą zarazki! Oczywiscie uwazam na nią, ale już od jakiegoś czasu mam tak, ze odeszłam od wiecznego sterylizowania butelek, przesadnego izolowania. Co do sklepu to nie zamierzam latać codziennie po markecie. Chodzi mi o wyjście z 2-3 razy w tygodniu jak czegoś mi zabraknie albo będę miała jakaś potrzebę
Ja chodziłam i to z o wiele mniejszymi dziećmi . Idę na spacer muszę coś kupić to idę, nie dajmy się zwariowac.
zarazki są wszędzie gdzie jest pomieszczenie zamknięte , przychodzą do nas też inni ludzie też mają zarazki. Ja ogólnie nie jestem z tych przesadnie sterylnych i często chodziłam do sklepów z dziećmi i dalej chodzę .
Ja na spacery z małą zaczęłam wychodzić jakoś po pierwszym miesiącu jak już byłam w stanie chodzić i nie miałam problemu żeby wejść z dzieckiem do sklepu :) Do piekarni czy mięsnego od początku chodzę z dzieckiem codziennie a czasem też wchodzimy na mniejsze zakupy do stokrotki. Większe zakupy robi mąż ale zdążało się, że jechaliśmy też gdzieś wszyscy razem tylko, że córka max w wózku wytrzymuje do 40 min a potem jęczy żeby ją wyjąć więc bardziej z tego względu nie lubimy z nią jeździć na zakupy
Ja chodziłam odrazu z malutkim dzieckiem i nic nie było uważam ze to normalne ze musimy zrobić zakupy
Wiadomo że jeżeli masz komu dziecko zostawić na chwilę na ten moment gdy ty chcesz wyjść na zakupy to najlepiej jest tak zrobić jeszcze w szczególności jak jest to takie maleństwo a później jak wiekszw dziecko to też jest to wygodniejsze bo człowiek pójdzie i szybciej sprawniej zrobi te zakupy niż z dzieckiem Natomiast jeżeli nie ma innego wyjścia no to prosta sprawa że się idzie Ja też od samego początku chodziłam z małym mój mąż pracuje w takich godzinach że nie ma go praktycznie od samego rana do późnego wieczora Nie mam takiej możliwości żeby małego z kimś zostawić więc po prostu najzwyczajniej w świecie go biorę jeżeli jedziemy na jakieś większe zakupy na weekend no to wtedy jedziemy razem i wiadomo w dwie osoby jest wygodniej bo jedna pakuje zakupy druga zajmuje się dzieckiem natomiast na ten moment mały ładnie siedzi w wózku jak na przykład Jedziemy do Biedronki zdarzają się tam jakieś małe histerie i akcje przy kasie różnie to bywa jedne zakupy należą do lepszych drugie do trochę gorszych No ale po prostu staram się na spokojnie tłumaczyć że trzeba jechać trzeba zrobić zakupy czasami tego czytam tego mama ci nie kupi trzeba dać pani do skasowania zanim coś otworzymy no i jakoś to tak leci staram się też z dzieckiem nie robić nie wiadomo jak wielkich zakupów tylko raczej jedziemy na takie podstawowe jakiś tam chleb jogurty coś do obiadu A właśnie takie większe rzeczy pozostawiam mężowi jak wraca z pracy to przeważnie kupuje on
powiem tak denerwowało mnie jak widziałam rodziców sparecurących po sklepie w niedziele;) nie były to zakupy a spacerowanie;) nie jednokrotnie z noworodkami;( no cóznie moje dziecko rodzice robią co uważają a to jedynie moje zdanie, co do wyjść na zakupy to też to rozumiem bo nie raz i ja wyskakuje do sklepu z mała bo zabraknie chleba mleka czy masła ale nie sa to wycieczki i lans po sklepie;) bo to sa dwie różne rzeczy;)
robie zakupy i wychodze;) bo wiem ze jest tam siedlisko bakterii zwłaszcza jesienią;(
Jak wejdziesz do sklepu, zrobisz zakupy które potrzebujesz i wychodzisz to przecież to nic złego. Każdemu czasami czegoś zabraknie i zdaży się taka sytuacja że po prostu trzeba wejść do tego sklepu i kupić. Wszystko jest dla ludzi. Nie mówisz tutaj o chodzeniu godzinami po galeriach. Zarazki są wszędzie a nie ma też co dziecka pod kloszem trzymać.
Mapki dla mnie zakupy z dzieckiem są całkiem normalne i nie wiedzę w tym nic dziwnego jestem na co dzień sama z córką i nie mam możliwości rezygnacji z zakupów na cały tydzień nie raz trzeba iść na pocztę czy do banku ,zrobić opłaty więc dla mnie to normalne;) nie można dziecka non stop izolować od innych ludzi czy przestrzeni trzeba oswajać dziecko bo tak jak piszesz pójdzie do żłobka czy przedszkola i co ? I wtedy się zacznie chorowanie a poza tym w przedszkolu też są wycieczki nie można zrobić dzika z dziecka
ja tam i do galerii z córką chodziłam jak miała 3 miesiące może mniej . Byliśmy przed ślubem , a ubrać się mąż musiał także mieliśmy sporo wycieczek by wybrać garnitur, buty , obrączki itp. Teraz też jak chcę iść na większe zakupy to jedziemy wszyscy do sklepu bo ja nie prowadzę auta, a inaczej się nie zabierzemy. Szczerze ja praktycznie codziennie jestem w sklepie bo chleb co drugi dzień do tego czegoś braknie itp. ale ja to ja :D każdy robi po swojemu :) ja w tym nie widzę nic złego i już
Tak chodzę z dziećmi do sklepu. Jak mam je z kim zostawić to idę sama. Najczęściej są to mniejsze sklepy.
Wczoraj byłam pierwszy raz z nią w sklepie i tak sobie myśle, ze czasami jak wyjdę to nic sie nie stanie. U mnie sytuacja jest taka, ze mąż wraca o 15 wiec on idzie do sklepu albo pod wieczór ja, czasami idziemy na spacer i w drodze powrotnej któreś z nas wchodzi na szybko do sklepu. Do tej pory bywalam już z mała z 2 razy w piekarni i w aptece, bo musiałam. Wczoraj ten sklep to był pierwszy raz, ale chyba przesTanę już tak przesadzać. Wiadomo, jesień i dużo zarazków, ale nie moge jej tak izolować od świata. Jak będzie mi czegoś brakowalo to po prostu wyjdę i już.
Jasne że nic się nie stanie wiadomo że trzeba uważać bo teraz jest okres takiej grypowy często właśnie ludzie za smarkani kaszlący chodzą po sklepach ale tak jak dziewczyny piszą wchodzę kupuję Co mam kupić bez jakichś zbędnych wycieczek i wychodzę to jest normalna zwykła codzienna ludzka sprawa Oczywiście wiadomo Jeżeli masz z kim maluszka zostawić jak najbardziej zostaw na pewno takie zakupy samemu będą wygodniejsze niż przekładać dziecko z fotelikiem do koszyka albo właśnie wyciągać już z większego fotelika potem wkładać od nowa tym bardziej gorsza sprawa jeżeli musimy zahaczyć o kilka sklepów pod rząd potrafi być to już w pewnym momencie męczące tak wyciągać i wkładać to dziecko kilka razy no ale niestety Jak trzeba to trzeba
Z tymi bakteriami to i tak ich nie unikniesz, nawet jak pójdziesz do sklepu sama lub wyślesz męża to ktoś z Was te bakterie przyniesie więc tak czy siak dziecko będzie mieć z nimi kontakt :( trzeba żyć normalnie bo nie ma sensu się tak nakręcać o ograniczać. Wiadomo, że każdy z nas chce dla dziecka jak najlepiej ale żyć trzeba
Też chodzę z obydwojgiem dziecka po galeriach itp. Oswajam co można co nie. Dzięki temu córka ma dzisiaj 5 lat i za sobą zero złych zachowań w sklepie np dotykanie branie zabawek z półek czy to chce tamto chce
Wydaje mi się E mamy mają różne podejście natomiast według mnie takie izolowanie dziecka od wsystskiego wcale nie jest dobre wręcz przeciwnie bym powiedziała że dziecko które nie ma nabytej żadnej odpowiedzialności choruje potem jeszcze bardziej nie mówię też się boje jak dziecko mam chore , przeżywam ale dziewczyny co musi przechorowac to musi potem ma inną odporność i mniej choruje dzięki temu nie można zamknąć dziecka w szklanej kuli ;)
Zdania sa rozne w zaleznosci od roznych sytuacji i przezyć;)
Pracowalam w sklepie i widzialam spacerujacych rodzicow po galerii z noworodkami i wygladalo to bardziej jako spacery nizeli zakupy;/ ale nie moja sprawa, co do zachowan dziecka ;) nie tylko w galerii sie tego uczy;D zreszta jesli chodzi o zachowania dzieci w sklepie to warto jednak ich pilnowac bo niestety nie raz zdazaja sie sytuacje gdzie rodzice szukaja takiego upilnowanego malca przez megafon;)
Co do bakterii macie eaxje sa wszedzie w autobusach na placach zabaw czasami wystarczy wsiasc po kims do windy i sie cos zlapie;/ nie da sie twego uniknac jednak mysle sobie ze na takie maluchy trzeba bardziej jednak uwazac nie to ze zaraz izolowac, poprostu noworodki gorzej przechodza wszelkie infekcje i jest wieksze ryzyko ze taka infekcja moze zakonczyc sie szpitalem.
Mysle ze kazdy rodzic wie co jest najlepsze dla jego dziecka.
macie rację zarazki znajdą się wszędzie i jak wrócimy do domu to też je przynosimy. Każdy ma inne podejście do takich wyjść, ale ja od pocżątku jakoś nie schizowałam
być takim przewrażliwionym to też nie dobrze jest
ja byłam ostrożna starsza corka wyszła ze szpitala po infekcji gdzie była w inkubatorze pod kroplówkami wiec już bardziej na nią uważałam;) poza tym okres zimowy i przeziębień no nie wiem każdy robi jak uwaza, jednak uważam ze bardziej uodpornia sie dziecko jednak na spacerze w parku niz w sklepie;)