Czy dużo nosicie na rękach?

Ja na początku często miałam problemy z kręgosłupem od noszenia ale w końcu przeszło bo organizm się przyzwyczaja. Nosiłam małą głównie do usypiania więc wydaje mi się, że nie dużo tego było w ciągu dnia, jak mąż wracał z pracy to chyba więcej ją nosił, ja starałam się więcej czasu z nią spędzać na macie. 

Warto już maluchowi zapewnić jakiś kącik z matą na podłodze, pokazywać książeczki kontrastowe i układać na brzuszku, żeby ćwiczyła podnoszenie głowy :) Fajne są też maty gdzie można coś zawiesić nad dzieckiem żeby miało na co patrzeć a później co łapać :) Ja z takiej maty korzystałam od pierwszych dni :) 

Mamaoli mój też tylko tak chciał być noszony i nosiłam bo inaczej się nie dało , a ciągle płakał przy kolkach. Tak mu było lepiej bo bolał brzuszek, ale potem mi też neurolog pokazała by nosić go opartego na mojej klatce i głowa na mnie leżała to też mogłam go tak nosić bo na ramieniu nie pozwoliła pomimo tego, że on tak lubił wyłącznie 

Tak ja od początku bardzo dużo nosiłam syna bo miał kolki i strasznie płakał był prawie nieodkladalnym dzieckiem ale przecież według teściowej to moja wina bo tak przyzwyczaiłam 

jak dziecko bolało to co miałaś zrobić niby > ja wiem co to kolki i też robiłam wszystko aby jej ulżyć 

Jak dziecko nie ma kolek itp. to człowiek nie wie co to noszenie. Mój się przyzwyczaił i czasem ma takie dni,że tylko na ręce by chciał 

hehe jak nie ma kolek to rodzic szczęśliwy i zapewne ma mnóstwo dobrych i cennych rad;) haha 

u nas przy jednej i drugiej były potem zabkowanie o rany no u starszej katastrofa na maksa z zabkami była;( tez lulanie noszenie i tak długo trwało;) ale czego sie nie zrobi aby ukoić ból 

U mnie nie było kolek, ale też nie chciała w tzw fasolce być noszona, od razu była w pionie, nie wiem czy to jej zaszkodziło, czy nie, ale póki co rozwija się okey. Ale teraz etap ząbkowania to jest taka mamoza, przyraczkuje i pakuje się na kolana, czasami mam już chyba ten syndrom touched out.

Ja c też widzę trochę taka tendencję że jak dzieci są dłużej w szpitalu to nie są tak nauczone do tych rąk, tam ich nikt nie nosi cały czas więc umieją leżeć. No wiadomo jak są kolki albo coś innego doskwiera to dramat bywa i już człowiek nosi dla świętego spokoju. 

Moją sporo nosimy na rękach żeby usnęła. Sama z siebie uśnie po jedzeniu na cycu, ale jak ją odłożę do łóżeczka czy kokonu to zaraz się budzi.

Oleksandra to moja byla ewenementem ;) lezalam 10 dni i w szpitalu tez byly rece ;) co do kolek to sie trafiaja dziewnie wlasnie juz po wyjsciu ze szpitala ;)

staram się nie przyzwyczajać tak na rękach

hhaha staram sie;) dobrze napisane ;) mysle że predzej czy póżniej przyjdzie czas gdzie jednak te rece sie sprawdza;) a wówczas maluch szybko ten moment wykorzysta;)

Dokładnie dziecinki są sprytne jak wyczują, ze mogą być noszone to na pewno to wykorzystają:D

Ja się od początku starałam żeby nie nosić jednak dużo na rękach wolałam bujać w wózku bo jak dziecko się przyzwyczai to potem non stop chce na ręce a z biegiem czasu nie jest już tak lekko ;) 

u nas były kolki potem dwa razy szpital gdzie tylko nosiłam i na rękach tuliłam jak był pod kroplówką bo co można zrobić z małym dzieckiem tam. Jak mu źle bo się dusi, czy coś boli to u mamy najlepiej.  Z czasem jak piszecie jest coraz trudniej bo ja teraz lulam i noszę 10kg chłopa, który uwielbia ręce mamy, zwłaszcza mamy

Mazia 14 kg i brzuch w piątym miesiącu to dopiero ciężko człowiek docenia chłodniejsze dni i to że dxeicko już samo chodzi :) 

MamaLaury to u ciebie juz 5 miesiac?

 

Mazia bo rece mamy to rece niezastapione ;) 

U nas jak maz marude chce uspokoic jak placze to steka i steka a jak ja biore ja od niego to sie patrzy na niego i smieje jak wyrolowala wszystkich;)

u mnie przyjechała moja siostra i byłyśmy na zakupach, wzięła ją na ręce i po chwili oddała, bo powiedziała że za cięzka jest:D a ja ją przez większość zakupów nosiłam:D

MamaLaury jeju już 5 miesiąc :D nie no Ty to masz co nosić :D ja to miałam chyba w ciązy 12kg do noszenia, ale też doceniałam to, że chodzi choć mi uciekała , więc na ręce brałam bo na dworze potrafiła mi szopki robić 

No piąty powiedzcie mi kiedy to zleciało bo ja szczerze nie mam pojęcia dopiero był 12 tydzień a już jest 18 :) czas zdecydowanie za szybko leci