Czy ktoś też tak ma, że niemowlę bardziej cieszy się do taty?

Córka dopiero zaczyna smiac się w glos, ma 4 msc. Ogólnie jest bardzo pogodnym dzieckiem. Usmiecha się dużo, ale ile tych uśmiechów dostaniemy zależy od dnia, jej humoru, może naszego podejscia do niej danego dnia. Do tej pory mała zaśmiała się w głos już z 10-15 razy. Udało się ja raz rozbawić mojej mamie, mi kilka razy, najwiecej mężowi. Mało tego przy nim ostatnio śmiała się jakby miała już z pół roku minimum. Do niego jakoś bardziej się cieszy, a jak przychodzi z pracy to ma rogala nie z tej ziemi. Nie chce wyjść na jakaś zazdrośnice. Powinnam się cieszyć, ze mam takiego męża, który chce chwile posiedzieć z mała i widać, ze bardzo ja kocha, ale… bywam zazdrosna. Ja się muszę namachać jak głupia, robić z siebie „debila” i dopiero coś ja ruszy, przychodzi mąż, zrobi pierdzioszka w brzuch i ona się cieszy. Jako matka trochę mam ból tylka, bo przecież to ja głównie się nią zajmuje w ciągu dnia, karmie, wieczorami usypiam. Mąż tez się nią zajmie, ale prawda jest taka, ze jak przychodzi do domu po pracy i zje obiad to głównie siedzimy z nią razem, sam na sam jest z nią w ciągu dnia może z godzinę. Czy któraś tak miała ? Myślałam, ze takie maleństwa bardzjej są przywiązane do matki, a tymaczasem ja się czuje jakby ona wolała jego. Cieszę się, ze maja się ku sobie, ale trochę to boli, nie powiem. 

Nie bądź zazdrosna bo nie masz o co może momentami jest to trochę ciężkie ale jeszcze zobaczysz ona jest jeszcze naprawdę malutka przyjdzie czas że będzie tak reagować również i na ciebie mysle  w tym momencie związane jest to z tym że po prostu taty nie ma całymi dniami bo jest w pracy nagle na koniec dnia przychodzi ktoś nowy i ona dlatego tak reaguje ciebie ma na co dzień jeszcze nie raz zdarzyć No taka sytuacja że mama najzwyczajniej w świecie jej z poprzednie ja Ile razy ja mam taką sytuację że przychodzi już popołudnie i mój syn najzwyczajniej w świecie jest już w moim towarzystwem znudzony nagle przyjeżdża babcia tata albo dziadek i dziecko jest jak nowe cieszy się co prawda moje dziecko jest już większe bo ma prawie 2 lata ale najzwyczajniej w świecie pod koniec dnia po prostu już pokazuje drogę zainteresowania moją osobą bo ciągle tylko mama mama i mama Myślę że musisz się jakoś z tym pogodzić Przyjdzie jeszcze czas że dziecko będzie w pełni reagować tak również na swoje wygłupy i zagadywania do niej na ten moment po prostu Ciesz się chwilą kiedy tata może się nią zająć a ty mieć moment dla siebie i ciesz się tym że dziecko jest zdrowe nie wyszukuj sobie kochana problemów na siłę

Też mi się wydaje że to wynika z tego że widzi tatę po całym dniu. Cały dzień spędza z Tobą więc już Twoja obecność aż tak jej nie cieszy. A to ma duże plusy bo gorzej jakby była tak do Ciebie przyzwyczajona że chciała by spędzać czas tylko z Tobą a nie chciała do taty. A tak to możesz mieć chwilę dla siebie.

Może tęskni za tata 

Myślę, że dziecko i tak najbezpieczniej czuje się z mamą i to do Ciebie zawsze przyjdzie w pierwszej kolejności gdy będzie głodne, zmęczone lub smutne. To do kogo bardziej się uśmiecha nie powinno mieć większego znaczenia :) 

Dokladnie tak jak pisza dziewczyny pamiętam jak mój był malutki wieczor przychodził tata z pracy cieszył się bardzo o ile ja byłam obok jak tylko zniknęłam z pola widzenia bo chciałam iść umyc się itd odrazu płacz i wodzenie wzrokiem gdzie jest mama mimo tego że był z nim tata i żadna krzywda mu się nie działa takze korzystaj kochana póki tak jest bo za chwilę może zrobić sie mamoza

To jest całkiem normalna sprawa dziecko non stop widzi mamę non stop przebywa z mamą jak widzi Tatę to się cieszy bo nie spędza z nim tyle samo czasu co z mamą jednak :) powinnaś się cieszyć możesz mieć chwilę dla siebie i oddychać trochę są takie dzieci które tylko mama i mama i nie idzie ich zostawić z Tatą :) 

Kochana rozumiem Twój ból ale wydaje mi się że to może wynikać z tego z córką cały dzień nie widzi taty i na jego widok  po prostu się cieszy ;) się zapewne do Ciebie też jest przywiazana tylko jak spędzasz z nią tyle czasu to już może tego nie zauważasz tak bardzo ;)

U nas dopiero maluszek dwa miesiące, ale też czasem czuję zazdrość jak staram się go uspokoić na każdy możliwy sposób i brak rezultatu, a weźmie go na chwilkę tata i od razu cisza. :-)

Czasami po prostu jest tak że dzieci są albo mamusine albo Tatusiowe i na to nic nie jesteś w stanie poradzić :) dziecku z czasem to minie widocznie odczuwa większą potrzebę bycia z Tatą i to na pewno ze względu na to że jest go mniej nic na to nie poradzisz poczekaj nie deneruj się ciesz się waszym wspólnym czasem a jak jest Tata to korzystaj i odpoczywaj ja bym tak chciała mieć czasem chwilę luzu a nie tylko mama i mama :) 

Kiedyś będziesz to wspominać z uśmiechem :) 

Jest tez takie powiedzenie - córunia tatunia :D może to będzie córeczka tatusia po prostu ;) nie przejmuj się tym aż tak bo matke i tak kocha się najbardziej :)

U nas tak było typowy synek tatusia . Jak widział ojca albo jakiegoś faceta z rodziny śmiał się od ucha do ucha. Na mnie trochę inaczej reagował ale nie mam z tym problemu ze ma więź z tatą . To jest fajne gorzej jak naprawdę płacze na widok jego.

Nie bierz wszyskiego do siebie zobaczysz kiedyś będziesz się śmiać z tego :) jeszcze do dziecko nie będzie dawać spokoju i momentami będziesz miała dość 

Dziewczyny dużo i fajnie napisały jaka może być przyczyna i że nie ma co się przejmować. Jednak rozum rozumem a serce sercem i nie tak łatwo jest zmienić uczucia nawet jeśli teoretycznie się wie, że to maleństwo, że znudzone mamą, że tata to atrakcja. 

Może postaraj się ten czas gdy oni się sobą tak świetnie zajmują poświęcić dla siebie. Weź relaksującą kąpiel, usiądź z herbatką w ręku,  nic nie rób .... czy cokolwiek i ciesz się momentem, że zaraz nie będziesz musiała iść do płaczącego dziecka. Zamień te momenty patrzenia z zazdrością na momenty swojego wolnego czasu, na zasłużony relaks po całym dniu opieki nad coreczką, może idź na fitness wieczorami jeśli lubisz? 

A jak nie to pisz śmiało tu na forum. Podobno problem przegadany trzy razy znika sam. A tu nikt Cię osobiscie nie zna, przed nikim nie musisz się wstydzić, nie wytknie palcem i nie skrytykuje. Mamy tak samo jak Ty... raz szczęsliwe, raz zmeczone z emocjami, ze złościami, problemami i radościami. Zupelnie jak Ty :) Miłego weekendu :)

 

Macie rację dziewczyny oddychnij sobie zobaczysz przyjdzie moment że będziesz mieć dość a to co jest teraz pozostanie wspomnieniem :) fajnie żeby Tata też poświęcał czas i uwagę dziecku powinien być równy podział a skoro dziecko bardziej go potrzebuje to znaczy że taki ma aktualnie moment w życiu :) ja bym odpuściła temat, wyluzowała i cieszyła się że mam trochę wolności i spokoju 

Oki ja to bym tak chciała żeby było czasami. Moje dziecko bardzo mamowe i czasami to jest mega przytłaczające. Wiadomo że kocham swoje dziecko ale czasami chciała bym wyjść chociaż do łazienki żeby nie słuchać że córka stoi za drzwiami i się dobija bo już starcia mnie z oczu 

Z moich doświadczeń istnieje czas na ,,mamozę" i na ,,tatozę". Aktualnie córka ma ponad 3 lata i te etapy są jak sinusoida. 

Xyz przyjdzie taki czas że dziecko już a ż tak nas nie będzie potrzebowało. U nas córka też tak miała, a teraz już są di ze sama potrafi siedzieć pół dni i się bawić i my nie jesteśmy jej potrzebni a są dni ze nie daje nam żyć

u nas jest porówno