U nas maluchy na święta miały specjalne uszka beż grzybów tylko z mięskiem:) a co do słodyczy to w domu też raczej ich nie ma dla dzieci ale jak jesteśmy w gościach i młodzież widzi coś słodkiego to nie przejdą obojętnie:p
Dla mojej córki w wigilię byla miruna duszona na masełku ale nie chciała jej jeść, były pierogi z serem lepione przez babusia zjadła 4 , barszczu z ziemniakiem też nie chciała jeść, ale też przez to że za późno dałam lek nurofen na ząbki i była mega płaczliwa :(
Słodyczy zero - chociaż po świętach tesciowa by dala piszingera z masą krowkowka córce, ehhh
Dawanie słodyczy przez babcie ciotki chyba wynika z tego że dawniej dzieci się karmiło tylko słodyczami i byo ich mniej jak dziś...
Tak wciskanie na siłę ,, weź sobie cukiereczka no weź,, no po co nie woła to po co dawać
Ah No to słabe jest
Jejku mojej teściowej to nie jestem w stanie przetłumaczyć że słodycze są nie zdrowe. Nie zakazuję córci ich jeść ale wszystko z umiarem. Mało tego teściowa nie słucha mnie że do manny czy do mleka na płatki absolutnie nie wsypuję córci cukru. Nawet mi do głowy nie przyszło żeby tak robić, przypadkiem ją na tym przyłapałam. Swego czasu córcia często z nią zostawała, nawet nie wiem jakie pomysły jeszcze jej przychodziły do głowy.
O rety to moja jest podoba.. na siłę wepchnęła jej do buzi kawałek czekoladki aby "zobaczyć, czy ugryzie" . ..
Paula te Mamusie takie są, byle tylko dziecko wepchnąć jedzenie, bo na pewno jest głodne.
To jest straszne dla mnie, byle co byle zapchać żoładek, to nic że skład tragiczny i 0 wartości odżywczych
Już nawet nie chodzi o wartości odżywcze tylko o to po co w ogóle to wciskać. Nie chcę to nie, mama wie kiedy dziecko jest głodne i chce jeść. Jak kategorycznie zabroniłam teściowej dawania słodyczy to jabłuszko albo banana albo mandarynkę wpycha na siłę. To szlag mnie trafia