a ja myślałam, że nie można jeść wzdymających owoców i warzyw… a tu proszę od jutra zacznę wreszcie jeść fasolkę, kukurydzęitp
Wiele mam zaczynających swoją przygodę z karmieniem piersią, popełnia podstawowy błąd. Ogranicza albo całkowicie eliminuje większość produktów z jadłospisu, obawiając się, że mogą zaszkodzić dziecku. Takie postępowanie najczęściej wynika z błędnych lub sprzecznych informacji.
własnie trzeba obserwować dziecko, czy nic mu sie nie dzieje po naszym menu. A co do alkoholu to rozsądna mama karmiąca powinna z niego zrezygnować
nie można popadać w skrajności - mnie dziewczyny straszyły/ przestrzegały przed jedzeniem np.czosnku jak się karmi, bo dziecko bedzie się źle czuło, albo nie będzie chciało jeść w ogóle -ja czosnek jem i małemu nic nie jest (trzeba sprawdzać, a nie z góry zakładać że dziecku pasować nie będzie )
a co do produktów wzdymających - to też kwestia indywidualna - jedni źle się czują po brukselce, inni po kalafiorze
Jedzenie w rozsądnych ilościach pokarmów uważanych za wzdymające lub uczulające i oczywiście obserwacja dziecka.
Ja podczas karmienia nie ilam alkoholu i unikalam potraw wzdymajacych,czasami jednak skusilam sie na trukawki bo byl wtedy sezon i trudno bylo sobie odmowic ale mala naszzescie nie miala zadnego uczulenie:)
Też mam nadzieje,że będę mogła jeść w tym roku truskawki !na samą myśl już mi ślinka cieknie…
ja karmiłam krotko bo nie dałam rady ale jak karmiłam piersią to bardzo uważałam na to co jem i moze dlatego moja mala nigdy nie miała kolki… bo moja znajoma np potrafiła se zjeść pizzę i chociaż mówiliśmy że nie wolno to ona na to a co tam mam ochote… a póżniej jej dzidziuś płakął bo brzuszek bolał
Stosujecie specjalne witaminy dla mam karmiących piersią?ja nie,a może powinnam…
claudia06 no takie zachowanie jest troche nieodpowiedzialne, szkoda dziecka , zeby sie męczyło
ja jak mala karmilam piersia to jadlam wszysko na co milam smaka tylko bylo wszysko z umiarem
Fajnie jak można jeść wszystko i dziecko przez to nie cierpi.
to rzeczywiście nie odpowiedzialna… bo ona ma smaka to dziecko ma cierpieć…
mili ja nie stosuję rzadnych witamin dla mam karmiących, może gdybym czuła się w jakiś sposób osłabiona to może wtedy, najlepszą witaminką jest uśmiech mojego synusia:)
w3105 zgadzam się z Tobą ,ja też uwielbiam uśmiechy mojej córeczki…
Oj tak, dzieci potrafią dodać siły tymi swoimi uśmiechami i minkami
Ja tak mialam ze jadlam co chcialma nawet groszek i fasolke…i pilam co chcialma nawet gazowane napoje czasem.a amełemu nic nigdy… ani ztwardzenia…ani biegunki…ani kolki…wzdec nic:)
gagusia to nic tylko się cieszyć z tego!no i pozazdrościć troszkę można.Mało jest takich dzieci ,którym nie przeszkadza co mama je…
dieta nie przeszkadza na rozwój dziecka,
u mojego maluszka na początku były bóle brzuszka jak zjadłam jabłko albo wypiłam sok jabłkowy, dziwne bo jabłka nie są zakazane a jednak szkodziły