Dziewczyny nie wiem czy będę umiała dobrze to wyrazić, ale bardzo czesto łapie mnie taki smutek, że dzieci wyrastają za szybko i ogólnie czas tak szybko ucieka. Urodziłam synka prawie 2 tygodnie temu i patrze na zdjęcia a on już się zmienił. Myśle sobie kurczę zaraz zaczną się pierwsze uśmiechy, pierwszy ząbek, pierwszy kroczek i wszystko już będzie za mną. Nie wiem czy też macie takie przemyślenia, że wszystko dzieje się za szybko.
Jak to u Was jest?
U mnie jest to samo. Synek za chwilę skończy dwa miesiące i nie mogę się nadziwić jak patrzę na zdjęcia jaki niedawno był malutki!
Mam dokładnie takie same przemyślenia. Czas z dziećmi leci jak szalony niby jesteś przy nich codziennie, a i tak nagle patrzysz i myślisz kiedy Ty tak urosłeś
I ja mam jeszcze tak, że z jednej strony nie mogę się doczekać tych kroków milowych u dziecka, a potem łapie mnie taki smutek pod tytułem: “ooo nie, to już za mną”
Oj tak, doskonale Cię rozumiem! Też mam takie chwile wzruszenie i tęsknota za chwilą, która dopiero co była. Czas pędzi, ale każda faza ma w sobie coś pięknego
O jeny ja też czasem jak tak popatrze na swoich chłopaków to mi szkoda tego beztroskiego czasu i wgl rosnal jak na drożdżach
Mnie łapie największy smutek, jak mi się przypomni, że muszę w styczniu wrócić do pracy i córeczkę niestety oddać do żłobka to dopiero roczny maluszek i mam wrażenie, że coś mnie przez to ominie, ale niestety nie da się tego czasami przeskoczyć
Ja się popłakałam jak pakowałam pierwsze za małe ubranka , jak miałam pierwsze dziecko to było takie coś w głowie że może jeszcze kiedyś będę miała takiego maluszka . Mam drugiego maluszka i już bez perspektywy kolejnego dziecka więc wszytsko jest już takie „ ostatnie „ . Kiedy musiałam schować gondolę i wyjąć spacerówkę było mi bardzo z tym źle
Doskonale Cie rozumiem. To już w ogóle najgorzej kiedy masz perspektywę, że to już ostatnie dziecko i wszystkie te pierwsze razy są ostatnimi razami.
Ja tez tak mam…mój bobo skończył właśnie 2 miesiące a mam wrażenie, że już tak bardzo się zmienił, tak mocno urósł, a przecież dopiero co byłam w ciąży
To prawda… po dzieciach najlepiej widać, jak czas pędzi i jak szybko się starzejemy. One rosną w oczach, a my razem z nimi łapiemy kolejne zmarszczki i siwe włosy Ale to też piękny czas, pełen emocji i wspomnień
Moja starsza córka od września idzie już do szkoły, wczoraj mówi, że nie chce iść do przedszkola, a jej na to że to już ostatni tydzień i koniec przedszkola - aż mi łzy napłynęły do oczu i głos się załamał, bo nie wiem kiedy to zleciało…
Ooo i moja najstarsza córka też kończy przedszkole i idzie do szkoły od nowego roku szkolnego. A jeszcze niedawno prowadziłam ją do 3 latków i martwiłam jak ona sobie da radę w tym przedszkolu…
O rany mnie to samo ;( corka juz dwa latka będzie i juz sama i sama wiele rzeczy… az mi słabo jak sobie tera, pomyśle jak bedzie mi kawalerów sprowadzać do domu , bede ich chyba goniła
Oczywiście , że mam takie przemyślenia….najstarszy syn ma 10 lat (!) nie wiem kiedy to zleciało. Czas mija bardzo szybko. Kiedyś czekałam na każdy piątek - wiadomo weekend. Rodzinny czas , „spokój” „relaks”. Teraz na to nie czekam , staram się korzystać z każdej chwili , z każdego dnia. Nie czekam już na to aby tylko minął tydzień….
To prawda, dzieci są jak małe zegary przypominające nam o upływie czasu ich pierwszy krok, pierwsze słowo, pierwszy dzień w szkole… Każdy etap ma w sobie coś pięknego, nawet jeśli czasem łza się w oku zakręci.
U nas mały ma juz 7 miesiecy i normalnie się popłakałam jak chowałam ubranka które miał założone w szpitalu jako pierwsze
U mnie już minęły 4 miesiące i jeju… przecież ja dopiero co rodziłam. Aż się łezka w oku kręci. Ale przed nami dziewczyny jeszcze dużo pięknych etapów
Po dzieciach widać najbardziej uciekający czas. Ja akurat bym pominęła okres niemowlęcy i zatrzymała czas na dwulatkju który zaczyna już mówić i pomagać ze wszystkim
Dokładnie, a jednocześnie jeszcze jest taki słodki i ciekawy świata.