Hormony

Dziewczyny piszę bo pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło, a mianowicie tak szaleją mi chyba hormony ze nie mogę sobie poradzić, jestem dzisiaj jak tykająca bomba. Jak tylko wstałam rano to juz zauważyłam ze cos jest nie tak: wstałam cała mokra, rozdrazniona. Wszystko mnie denerwuje, czepiam się pierdół i nie kontroluje złości. Czy ktoraj z Was miala takie duże wahania nastrojów? Czesto się to zdarza, bo ja mam nadzieje że mi odpusci bo nie wiem jak wytrzymam do wieczora. Buchania gorąca i złość nie wiadomo skąd?

Darulka przypomnij mi czy jesteś w ciąży albo po porodzie? W jednym i drugim okresie wszystko tak się w nas zmienia, że różne wahania nastroju mogą wystąpić. Trzeba tylko kontrolować czy po porodzie nie jest to związane z tym, że człowiek ma nadmiar obowiązków albo nie potrafi sobie z czymś poradzić, aby nie przerodziło się to w depresję. 

Osobiście u mnie przez pewien czas występują problemy w nocy ze snem, że przebudzę się, do tego jeszcze pójdę do toalety i z godzinkę potem leżę bo zasnać nie potrafię ale poza tym nic innego się nie pojawia. 

Może brakuje Ci tez jakiś witamin? bo ich brak to też często wpływa na samopoczucie.

Dziwny ten objaw początkowy że cała mokra wstałaś.natomiast hormony w ciąży szaleją...Ja przez to przechodziłem...

Może takich dni miałam kilka na całą ciążę.to minęło.

Madzia jestem w 31tc :)

Te poty to mam często, w nocy sie budzę to mam mokrą cala klatkę piersiową,nad brzuchem. Ogrzewanie mam całkowicie wyłączone w sypialni, ale tak jest. Dzisiaj pierwszy raz, sie zdarzyło ze wstałam rano mokra i taka jakas wsciekla bez przyczyny.

Ja poddenerwowana byłam w ciąży często, ale poty to nigdy aż tak. Może z tarczyca jakis problem się pojawił? Weź zadzwoń do przychodni. 

Trochę to dziwne,że te poty aż tak silne.Może miałaś zły sen, który poniekąd się do tego przyczynił? Ewentualnie też stawiałabym na tarczycę.Najlepiej zadzwoń do swojego ginekologa i opisz dolegliwości,być może to wszystko jest istotne.

Ja nie miałam aż takich napadów, raczej bardziej łagodne jak już.

Darulka to w zupełności normalne. Ja np z Hanią byłam okazem spokoju, tylko wzruszałam się dosłownie wszystkim. Natomiast ze Stasiem to tak jak piszesz, byłam tykającą bombą .. Czasami to aż mi głupio było bo o byle głupotę się czepiałam. Bywały dni że byłam spokojna ale częściej chodziłam jak wulkan, który był bliski wybuchu.

A te poty to może coś Ci się śniło? Kobiety w ciąży często mają "straszne sny", wynika to z ciągłego myślenia, analizowania. Ale wspomnij o tych objawach swojemu lekarzowi prowadzącemu bo może będą konieczne jakieś badania.

A póki co to spróbuj się odprężyć :) idźcie na spacer

mysle ze jesli sa to jednorazowe sytuacje to nie ma się czym przejmować, raczej wypocząć, spróbować się wyciszyć, wypić melisę. Jesli to się powtarza to warto zapytać lekarza, bo może to być objaw zarówno tarczycy jak i nerwicy etc 

Oj tak często tykająca bomba u mnie wybuchała... Niestety czasmi złości nie kontrolowałam zła byłam o pierdół dosłownie...

U mnie hormony w czasie ciąży raczej nie dawały o sobie znać, mogłabym powiedzieć że raczej po porodzie byłam bardziej podenerwowana. Ale moja znajoma  miała ogrome wahania nastrojów w czasie ciąży poczynając od napadów płaczu, przez specyficzne poczucie humoru, dość szybko się też denerwowała, jej mąż miał ciężki czas w czasie tych 9 miesięcy ;) na szczęście po porodzie wszystko wróciło do normy.

Mi w ciąży też szalały hormony. Potrafiłam złościć się a zaraz smiać. Najczęściej jednak to płakałam z byle powodu 

Ja miałam często tak że byłam spocona jak się budziłam, ale to może z tego względu że uwielbiam ciepło i śpię nawet latem pod kołdrą. Dziewczyny maja racje chormony robia swoje i my musimy to wszystko przetrwać i znosić. Nie ma czym się martwić bo to przejściowe 

Ja myślę, że to hormony i nie ma czym się przejmować. Jak będziesz na kontrolnej wizycie to wspomnij o tych potach. Jednak każdy inaczej reaguje. Ja jak okres się zbliża to potrafię być taka zdenerwowana, że mąż zawsze prosi, abym go uprzedzała, bo nie wie czy ma się kłócić czy to olać. A w ciąży raczej dobrze znosiłam tą burzę hormonalną, ale też były czasami dziwne zachowania.

hormony buzuja, ja co miesiac mam 2 dni ze o wszystko sie zloszcze.

Ja podobne jak Rena,np. kilka dni przed okresem,sama to zauważamy,że jestem dość nerwowa.Ewidentnie idzie to samemu zauważyć.Złoszczę się na wszystkich a później mam wyrzuty sumienia.Najbardziej mi głupio w stosunku do córki bo mąż rozumie te moje zachwiania emocjonalno- hormonalne.

Nigdy nie zaszkodzi zrobić w laboratorium poziomu hormonów tarczycy itd, zawsze to głowa spokojniejsza 

Tak, lepiej zrobić chociaż TSH bo te poty są niepokojące. 

Przed okresem u mnie to również standard ze jestem tykającą bombą :D taki juz urok kobiet :d 

Ja przed okresem tez jestem czasami zdenerwowana/naładowana, ale to nie co miesiąc tylko od czasu do czasu. Szkoda tylko ze partner czasami tego nie rozumie, tych moich nerwów ale co oni mogą wiedzieć, musieliby poczuć na własnej skórze,jestem ciekawa jakby się tłumaczyli:D jutro mam wizytę u ginekologa wiec powiem mu o tych potach, bo te nerwy mialam tylko jeden dzień, na drugi juz mi przeszlo wiec to chyba normalne.

ja niestety mam tak 2 tygodnie przed okresem a jak juz jest kilka dni to faktycznie najbardziej jestem nerwowa.