Urodziło się Twoje od dawna upragnione maleństwo i zamiast euforycznej radości przepełnia Cię smutek i lęk tak przejmujący, że ledwie powstrzymujesz łzy? Dowiedz się, jakie są przyczyny takiego stanu i jak sobie z nim radzić.
Depresja i baby blues to trudny temat. Czasem ciężko go rozpoznać i kobieta się męczy, nie chce pomocy lub nie potrafi się przyznać , że dzieje się coś złego. Takie artykuły / porady są bardzo wartościowe i z pewnością pomagają wielu rodzinom. Rodzinom , ponieważ ten problem nie dotyka tylko kobiete , ale jej bliskich. Dlatego ważne jest wsparcie rodziny. Oraz to aby dbali o kobietę. Aby pomagali , wspierali i po prostu zauważali niepokojące sygnały.
Baby blues to inaczej smutek poporodowy. To bardzo częste zjawisko. Charakteryzuje się umiarkowanymi i przejściowymi zaburzeniami nastroju.
Depresja poporodowa trwa zdecydowanie dłużej, może się utrzymywac nawet do pół roku, a zaburzenia nastroju są dużo powazniejsze, utrudniają codziennie funkcjonowanie.
Zawsze warto zgłosić się do specjalisty jeśli coś nas niepokoi - odpowiednia diagnoza i leczenie są czasami niezbędne.
Dobrze, że mówi się teraz o takich problemach głośno. Kiedyś kobiety nie chciały się przyznawać do problemu z obawy, że zostaną ocenione i uznane za wyrodne matki skoro nie cieszą się z przyjścia na świat dziecka. Na szczęście teraz już więcej wiemy na ten temat. To, że pojawia się depresja jest niezależne od nas. Odpowiedzialne są za to w dużej mierze hormony. Warto szukać pomocy, bo żeby dobrze zajmować się dzieckiem musimy w pierwszej kolejności zadbać o swoje zdrowie. Nie tylko fizyczne, ale też psychiczne.
Też tak myślę. Teraz większą świadomość . I ja uważam że to mega ważne bo można się jakoś do tego przygotować . Ja z pierwszym dzieckiem mega źle znosiłam baby Brain. Właściwie będąc w w drugiej ciąży bałam się tego najbardziej. Nie porodu , nie samej ciąży tylko połogu i tego fatalnego samopoczucia . Ale było o wiele lepiej . Myślę że dlatego że dużo o tym myślałam w kategoriach że to tylko przejściowe , że będzie lepiej . A wcześniej o tym nie wiedziałam , nie byłam przygotowana tylko było takie nagle bum . Rzadko się mówiło o negatychwac udając że macierzyństwo jets takie kolorowe
Ja jeszcze dodam od siebie że warto mieć na oku matki które dopiero co urodziły bo mimo świadomości niektóre za nic w świecie nie przyznają się że coś może być nie tak niezależnie od nich. Warto w tedy wytłumaczyć że to nie ich wina a wina hormonów, bądź podpowiedzieć ojcu bądź najbliższej osobie żeby miały taką mamę na oku. Sama znam taką młodą dziewczynę na której dziecko nie można było nawet spojrzeć nie mówiąc o niczym innym, zazwyczaj się nie wtrącam ale gdy trwało to już ponad miesiąc powiedziałam jej mężowi żeby coś z tym zrobił bo to normalne nie jest i na siłę zaprosił do domu psychologa okazało się że dziewczyna ma straszną depresję poporodowa która objawiała sie wlasnie nadmierną opieką nad dzieckiem. Miała psychoterapię chyba 3 miesiące na szczęście to minęło i wszystko jest już dobrze
Nie pomyślałabym, że taka zaborczość może być objawem depresji poporodowej. A często się zdarza, że kobiety po porodzie nie dopuszczają do dziecka nikogo, nawet męża.
Ja też o tym nie wiedziałam
trzeba zwracać uwagę na takie sygnały, wiele sytuacji jest normą ale są sytuacje które są chorobą i takiej matce jest czasami potrzebna pomoc
Dokładnie ale nie każda matka da sobie pomóc. Ważne w tedy żeby porozmawiać może z mężem, siostrą czy jakaś bliską osobą tej mamy
Karoliga, bardzo fajnie3 ,że zareagowałaś.
Ja w szpitalu przeszłam babyblusa, nawet Pani psycholog która codziennie nas odwiedzała powiedziała że jestem klasycznym przykladem.
Przykre jest to że o mamę po porodzie nikt nie zapyta jak się czuje, w czym jej pomóc, a tylko dziecko najważniejsze jest dla każdego, a przecież dziecko ma wszystko bo ma właśnie mamę:)
O tak każdy tylko dziecko a mama jakoś tam da radę.
Wiele mam dopada baby blues. Jednak też wiele z nich nie chce tego przyznać . Mnie nie dotknęło, choć po powrocie do domu zee szpitala było naprawdę naprawdę ciężko, nowa rzeczywistość i to nie nastawiona na mnie , a totalnie na dziecko. Ważne aby to zauważyć i dać sobie pomóc