Drogie Mamy! Jestem ciekawa Waszego zdania. Czy uważacie, że to co jemy, ma wpływ na stan brzuszka naszego malucha? Od miesiąca walczymy z kolką i w moim menu został już tylko indyk i chleb, bo mam wrażenie, że cokolwiek zjem, wzmaga dolegliwości u mojego synka.
Ja miałam podobnie. Okazało się, że mój bąbelek miał jeszcze niedojrzały układ pokarmowy i nawet na ścisłej diecie cierpiał z powodu bólów brzuszka i kolek. Mieliśmy ciężkie 5 miesięcy, ale potem nagle z dnia na dzień wszystko zniknęło.
Jak to dobrze, ze ja nie miałam takich problemów. Mogłam jeść wszystko. Polecam kontakt z pediatrą a nawet gastrologiem, jeśli maluch nadal ma takie problemy z brzuchem, pomimo takiej ścisłej diety.
Myślę że ma znaczenie ale nie aż takie, kolka to kolka i trzeba to przeżyć.
A jak jest u Was z laktacją? Miałyście pokarm od razu po porodzie? Był on wystarczający dla maluszka? Jak długo karmiłyście/ karmicie piersią?
Ja gdy karmiłam piersią swego synka starałam się unikać w swojej diecie potraw wzdymających -kapusty,fasoli ,groszku.Unikałam ostrych przypraw,gdyż moim zdaniem niektóre pokarmy mogą wywoływać problemy z brzuszkiem u maluszka którego karmimy.
U mnie pokarm pojawił się w trzeciej dobie, ale przez cały ten czas walczyłam z laktatorem, przystawiałam małą do piersi udało się i pokarm się pojawił.
Karmiąc piersią jadłam praktyczne wszystko, oprócz rzeczy wzdymających, bo bałam się, że mała będzie miała problemy z brzuszkiem.
Pomimo tego mała i tak miała kolki, na które pomogły nam niemieckie kropelki Sab Simplex.
Mój synek też miewał kolki.pomagało masowanie brzuszka,podawałam mu też kropelki Espumisan,które likwidowały kolkowe dolegliwości.Karmiąc piersią nie piłam gazowanych napojów,starałam się pic dużo wody,lekką herbatę,herbatki ziołowe dla kobiet karmiących.Unikałam tez nowalijek ze sklepu,bo często są one nafaszerowane sztucznymi nawozami,które nie są zdrowe zarówno dla mamy jak i dla maluszka którego karmi.
Jeśli chodzi o dietę mamy karmiącej to coś takiego nie istnieje:) polecam wam ten artykuł: Dieta mamy karmiącej piersią jedz co chcesz – obalamy mity | Hafija.pl
Kolki występują najczęściej z powodu niedojrzałego układu trawiennego, a nie z powodu tego co zjemy. Unikanie potraw alergizujących nie ma sensu, ponieważ w żaden sposób nie uchroni przed alergią, chyba że mamy ją potwierdzoną przez badania. To czego mamy unikać to przede wszystkim alkoholu, używek czy żywności wysoce przetworzonej.
My mieliśmy podobny problem i pediatra zalecił podawanie probiotyku -dicoflor -5kropli przed porannym karmieniem (bo układ pokarmowy maluszka może nie być wykształcony w 100%).
Unikanie używek podczas karmienia piersią to podstawa.Alkohol,przenika do pokarmu i utrzymuje się w nim nawet do kilku godzin.Picie coli i dużych ilości kawy może powodować ,że maluch będzie rozdrażniony, powodować to może kofeina zawarta w kawie i coli. Wysoko przetworzona żywność zawiera barwniki,konserwanty i sztuczne dodatki chemiczne szkodliwe dla malucha i mamy karmiącej.
kochana mozesz wyelminowac i wszystko do samej wody a kolki beda i tak jesli uklad pokarmowy jest nie dojrzaly idz do lekarza skonsultowac lek jakis typu espumisan,delicol.
a jeszcze dodam moze warto zrobic usg brzuszka ? moj synek mial problemy i okazalo sie ze mial zbyt duzo tresci plynnej w jelitach musialam odstawic nabial i ok
Moje maleństwo niestety zaczęło miewać kolki. Położna doradziła mi bym odstawiła nabiał. Mleko, sery itp. Tak zrobiłam. Jak odstawiłam produkty, które miały niby wpływ na kolki miałam wrażenie, że są one jeszcze silniejsze. Dwa tygodnie tak męczyłam siebie i dziecko. Potem wróciłam z powrotem do normalnego odżywiania i kolki są, ale nie w takim stopniu. Nie jem też rzeczy smażonych. Kupiłam parowar. Obiad się robi sam, a ja mam czas dla siebie;) Polecam
Niedojrzały układ pokarmowy odpowiada właśnie za problemy z brzuszkiem. Owszem czasem jest tak, że dieta mamy szkodzi maleństwu. Tak było u nas, córa źle reagowała na smażone, jak i na nabiał, bo wyszła nam skaza białkowa. Jednak od początku nie wprowadzałam żadnej diety. Dopiero, gdy zauważyłam, że coś ewidentnie córci szkodzi. Podawałam też dicoflor, probiotyk. Jeśli maluszek ma problem ze wzdęciami polecam espumisan lub bobotic, ew. sab simplex. Delicol jeśli problem polega na nietolerancji laktozy. A przy tym często kłaść maluszka na brzuszek, pilnować odbijania, masować i ogrzewać brzuszek.
Buba, ja piłam kawę, w rozsądnej ilości, córa nie reagowała zupełnie
Annalesz, mimo cc nie miałam żadnego problemu z laktacją, pojawiła się od razu. Mój pokarm wystarczał i nadal wystarcza, jeśli chodzi o kolację, karmienie w nocy i pierwsze śniadanko, bo oczywiście w ciągu dnia córka je też inne pokarmy. Karmię córkę do dzisiaj, ma 17 miesięcy.
Maddziaa,ja też gdy karmiłam swoje dzieciaki piersią to piłam kawę.Jestem z natury niskociśnieniowcem i bez porannej kawy padam na nos.Gdy karmiłam piłam 1 kawę dziennie ,zazwyczaj po porannym karmieniu( piłam kawę naturalną bo w tych rozpuszczalnych są chemiczne dodatki).Myślę że 1-2 filiżanki kawy dziennie gdy karmi się piersią nie zaszkodzą dziecku ale większe ilości nie są wskazane,za dużo kofeiny może jednak wpływać na rozdrażnienie malucha.
Na początku piłam jedną filiżankę, gdy córa miała jakieś 7-8 miesięcy piłam już nawet 2-3 filiżanki dziennie. Wiadomo, że nie należy przesadzać, ale i maluchy też różnie reagują. Jeden maluch jest wrażliwszy inny mniej. Podobnie z herbatą nie powinno się przesadzać, jak i z wieloma innymi rzeczami, wszystko z głową
Buba dokładnie, wypicie jednej czy dwóch filiżanek kawy w czasie karmienia piersią na pewno nie zaszkodzi dziecku, ale już większa ilość może wpłynąć niekorzystnie na malucha pod względem rozdrażnienia, niepokoju,trudności ze snem czy płaczem. Osobiście polecam kawę inkę, która jest alternatywą do zwykłej kawy a także wpływa korzystnie na laktację:) Polecam wam ten wpis o kawie: Kawa a karmienie piersią | Hafija.pl
Kolki są spowodowane niedojrzałym i wrażliwym układem pokarmowym. To co je karmiąca mama nie ma na to zupełnie wpływu. To co jesz może spowodować alergię ale nie kolki. Dlatego dieta karmiącej mamy jest mitem i nie ma nic wspólnego z kolkami. U Ciebie już w szczególności jak widać chodzi o nierozwinięty układ pokarmowy ponieważ z tego co jesz czyli indyk i chleb nie spowodują kolek.
Możesz podawać probiotyk. Możesz też podawać bobotic, sab simplex lub espumisan.
Annaleszk u mnie po porodzie przez cc przez pierwsze 15 godzin syn jadł tylko mm. Kiedy następnego dnia przywieźli już małego do mnie od razu przystawiłam go do piersi i jeszcze tego samego dnia pojawił się pokarm i już nie dawałam mm. Na szczęście mój mały pokochał cycusia i jest od 11 miesięcy cycusiowy.
Jeśli chodzi o kawę ja od jakiegoś czasu pije jedną dziennie. Długo nie piłam bo nie miałam ochoty ale teraz popijam. No i oczywiście można jeść czy pić wszystko tylko z głową.
Ja uważam ze to co jemy w wiekszości nie wpływa na nasze maluszki.
Mleko wytwarzane jest z naszwej krwi krwi…a krew z tego co jemy. Wiadomo ze to co zjemy nie ma jednak wplywu na koli u maluszkow a jedynie na smak mleka dzieki czemu maluszek poznaje rozne smaki razem z naszym mlekiem. Ale… mialam wiele przykladow ze strony koelzanek, które jadly “slabo” i niestety nie wykarmily dzieci swoim mlekiem. Jedna jest wegetarianką…i niestety karmila miesiac bo nie dala rady dluzej…dziecko nie przybieralo prawidlowo na wadze, ciagle glodne przy piersi…2 jadla sam rosol i kurczaka i podobna sytuacja. Rownież to, że jadły bardzo rygorystycznie nie wpłyneła na to, że dzieci nie miały kolek. Kolki spowodowane są połykaniem powietrza podczas jedzenia i jeszcze nie do konca rozwinietem układem pokrmowym maluszka. To co my jemy nie wpływa na kolki, oczywiscie nalezy maluszki obserwować, jesli coś sie dzieje. Ale nie istnieje cos takiego jak dieta mamy karmiącej. jemy wszystko i cieszymy sie naszym zdrowiem i zdrowiem maluchków