Karmienie piersią - wzloty i upadki

Drogie Mamy, co wzbudziło w Was największe emocje jeśli chodzi o karmienie piersią? I te pozytywne i te negatywne. Czekamy na Wasze komentarze:) 

Każda kobieta odczuwa to inaczej mi nie było dane bardzo długo karmić piersią chociaz do tego docelowo darzylam ale też nie za wszelką cenę wiec nie mam z tym tematem związanych jakichs bardzo negatywnych emocji i drastycznych wspomnień pozytywna to napewno ta więź i relacja ktora tworzy się z maluszkiem nie mniej jednak taka sama piękna wez mozna utworzyć tez karmić butelką bądź ogólnie mm wiec to nie jest wyznacznik 

Jeśli chodzi o pozytywne emocje to nie wiedziałam, że będę czuła taką bliskość i więź, że to ja jestem dla dziecka najważniejsza, a ono dla mnie. Z negatywnych emocji to początek karmienia z bólem i placzem

Nie wiem czy to pozytywne , czy negatywne, ale pierwsze chwile - ból brzucha przy ssaniu. 

Drugie ile dziecko może "wisieć" na tym cycku. Trzecie to jest pozytywne, że zapach mamy i ciumkanie tej piersi jednak uspokaja mojego maluszka.

z pozytywów to ta więź , która między nami się w tedy tworzyła, to że mogłam karmić w każdych okolicznościach mleko było gotowe w każdym momencie do podania. Z negatywów ból ! zastoje ! to nie jest lekka droga to była ciężka droga :)

Pozytywne mleko na zawolanie;) cieple i gotowe do podania bez ganiania do kuchni i przygotowywania wody  butelek;)

Bliskosc mega mile wpsomnienia jak maluchy zasypialy przy piersi jak jadly;) 

Mnie  zastoje ominely minus ze mleko zbyt szybko zaczelo zanikac ;/ 

Od początku karmienie piersią przebiegało bez komplikacji,zastojów i nawałów, z czego się bardzo cieszę.Najwieksza obawa dla mnie było czy dziecko będzie potrafiło ssać pierś - ale tutaj również wszystko przebiegało gładko...

Najbardziej stresujące i negatywne było dla mnie odstawienie od piersi,to było dla  mnie j i dla coreczki bardzo ciężkie gdyż obydwie bardzo byłyśmy związane przez kp.musialysmy znaleźć wspólny środek na zaspokojenie tego czasu gdy corka piła..

Pozytywne to przede wszystkim karmienie noworodka. Kiedy zasypiał przy cycu, odchylał głowę do tyłu a buźka taka umorusana od mleka. Mój ulubiony moment karmienia.

A negatywne... pewnie były, ale kto by to pamiętał ;) Aktualnie to co najwyżej gdy mnie ugryzie, tym swoim jednym zębolem, można gwiazdki zobaczyć. 

Ja się wkurzam jak zapomnę pieluchy podczas  karmienia a już mała je Indie jie ruszę . Wtedy jak tylko ktoś siE odezwie albo coś zatłuczE to prysznic mleka leci wszędzie i po buzi i nie mam w co przykryć .. śmieszne a zarazem denerwujące 

Ja Wam opowiem,że ja osobiście przy kp miałam właśnie więcej tych negatywnych doświadczeń i nie wspominam tego czasu najlepiej . Jak jeszcze z córką potem było lepiej tak z synem cały ten okres był dla mnie jednym wielkim wyzwaniem 

Karmienie piersią od początku było dla mnie bardzo trudne bo mała miała lekką żółtaczkę i szybko zasypiała przy piersi, musiałam ja co chwilę pobudzać do jedzenia lub odciągać pokarm i podawać go w ten sposób jadła szybciej. Oczywiście w między czasie pojawiały się też zastoje. 

Na szczęście po kilku pierwszych miesiącach trudów laktacja w końcu się ustabilizowała i karmienie stało się przyjemnością :) 

To u mnie też zero zastoi , nawał hmm najczęściej w po nocy bo mała potrafiła pół przespać, to nad ranem niagara, ale potem spalam w sportowym staniku i w nocy tylko wkładki sobie wymieniałam. 

 

Raczej nie mam negatywnych wspomnieć, może czasem to wstawanie, jednak to normlana kolej rzeczy.

Teraz mama wlasnie z moją córka bylo podobnie żółtaczka i też ospala słabo jadła pierwszw dwie noce wogóle się nie budziła

Cała ciąża poród potem poznawanie się z tym maluszkiem karmienie piersią to wszystko to jest doświadczenie które wcale nie jest łatwe Oczywiście są piękne i miłe momenty natomiast Jest to związane również z okropnym bólem zmęczeniem niewyspaniem irytacja on z nerwami no nie oszukujmy się to wszystko wymaga poświęcenia Ja czasami zastanawiam się czy nasi partnerzy byliby w stanie to wszystko ogarnąć po prostu psychicznie Podejrzewam że nie do końca my kobiety jednak musimy przejść bardzo dużo pod tym kątem 

Jak dla mnie, karmienie piersią to jedno z fajniejszych etapów w życiu macierzyńskim, tym bardziej że bardzo się martwiłam o brak jej możliwości bowiem moja mama i siostra nie miały w ogóle pokarmu. U mnie za to jest go niekiedy aż nadto.

Z pozytywnych to z całą pewnością więź tworząca się z każdym przystawianiem. Następnie ten lekki uśmiech, gdy dziecko samo się oderwie bo już się najadło, by często gęsto usnąć w trakcie dalszego bycia w moich ramionach. Karmienie piersią to też lekkie ułatwienie, bo nie trzeba robić parę razy dziennie odpowiedniej temperatury mleka modyfikowanego.

 

Z negatywnych to były jednak te początki. Czy aby na pewno dobrze chwyta, czy dobrze ssie... zwyczajnie stres, żeby nie wyszło iż coś robisz źle. Na dodatek ten skręt w brzuchu przez peireszy tydzień przy każdym przystawieniu też nie należał do najprzyjemniejszych. Teraz jedynie mogę narzekać na przygryzanie syna, gdy zaczyna się nudzić w trakcie jedzenia i uznaje, że to będzie zabawne jak mocniej ściśnie szczękę w trakcie jedzenia �

Karmienie mnie nadal bardzo boli, pierwsze kilka chwil jak malutka dossa się do piersi są straszne. Ale później lubię czuć jej bliskość, ona czuje się taka bezpieczna i szczęśliwa i ja również jestem wtedy szczęśliwa.

U mnie przy kl zdarzaly sie przykre akcje ale mimo wszystko uwazam ze bylo warto. Przy kolejnym dziecku z pewnoscia bede karmila piersia jak sie uda

Paula a może nakładki na piersi by Wam pomogły? Może zlogodzilyby ten ból na początku ssania 

Olaleksandra bardzo dobry pomysł poddalas z tymi nakladkami moze faktycznie by się sprawdziły 

U nas kamienie piersią to sama radość. Zarówno za pierwszym razem jak i przy drugim dziecku  Łatwo przyszło, bez problemów. U mnie jedynie ciężko było odzwyczaić pierwszą córkę od piersi. Zobaczymy jak będzie tym razem. Póki co karmimy się już 1,5roku.