Aridka kupiłam kiedyś taki kojec swojej chrzesnicy to przetrwał ja i jej braciszka, dziecko mojej 2 siostry i jeszcze go używała znajoma. Nie pamiętam jakiej jest firmy, kupiłam go w takim sklepie z angielskimi rzeczami. Każda sobie ten kojec chwalila :)
Dziewczyny, młody zaczął szaleć i wstawać choć nie powinien. Podciąga się po szczebelkach i próbuje obgryzać ochraniacze a przy tym kaleczy sobie buzię. Nie da się odejść od łóżeczka nawet na 5 sekund. Czy któraś z was używała kojca turystycznego, takiego z siateczka zamiast szczebelków? Czy ten wynalazek przetrwał dzikie harce brzdąca i się nie rozpadł? Czy mozna ujarzmić w nim malucha choćby na kilka minut?
Moja siostra zamiast łóżeczka używała właśnie takiego kojca.Wychowala w nim syna a później córki bliźniaczki.Mysle,że śmiało się sprawdzi.
Myślę że warto spróbować.. Jeżeli maluch ka sobie robić krzywdę przez szczebelki
Wiele osób używa go zamiast łóżeczka drewnianego. Jest fajne tylko przy noworodku ciężko by się schylać i odkładać maleństwo. U starszaka uważam że spełnia ta sama funkcje co drewniane łóżeczko
No i jeszcze kwestia jaki to był typ kojca bo jak widzę są bardzo różne (mam nadzieję, że się dodały zdjęcia)
Natinka, jak pisałam mój synek (8mcy) zaczął stawać, więc nie jest noworodkiem ;)
I jak dla mnie kojec to nie to samo co łóżeczko drewniane. Przede wszystkim chodzi mi o brak szczebelków do wspinania się. A łóżeczko je ma. I jak mały szarpie za poręcz, gdy już wstanie to łóżeczko się trzęsie i mam wrażenie że za chwilę się rozpadnie :)
Przy córce miałam metalowy kojec ze szczebli ale nie chciała w nim siedzieć,nauczyła się go otwierać chociaż ja sobie nie mogłam poradzić i w dodatku się po szczeblach wspinała więc to odpada.
Teraz szukam czegoś miękkiego, co nie będzie kusiło do wspinania się i posłuży za placyk do ograniczonej zabawy przez chwilkę, żebym mogła wyjść do łazienki czy kuchni na minutę.
Do tej pory przenosiłam łóżeczko i pełniło świetnie taką funkcję ale od wczoraj przestało...
Ardika mam łóżeczko turystyczne z taką właśnie siateczką. mamy go w salonie i jak potrzebuję właśnie wyjść do toalety czy zrobić coś pilnego to wkladam tam synka (ma 11 miesiecy). Dokupilam tylko materacyk na spod żeby było mu wygodniej. U nas dobrze się sprawdza bo nawet jak syn na początku stał niestabilnie i się przewrócił to nie zrobił sobie krzywdy bo jest mięciutko.
Aridka, siostra miała długo taki z drugiego zdjęcia.
Aridka ja kupowałam dla mojej siostrzenicy bardzo podobny jak na pierwszym zdjęciu ten biały. To byl mały szogun i już w wieku 7msc stawała w łóżeczku się uderzyła o szczebelki. Sprawdził się super, później jeszcze posłużył jej bratu, mieli go 3 lata i jeszcze siostra znajomej oddała ;)
Moja kuzynka miała dla córki później oddała go jeszcze znajomej i ta "wychowała" tam jeszcze dwie swoje córeczki więc myślę że jest wytrzymały i to bardzo :) wydaje mi się ze jest też bezpieczniejszy jeżeli właśnie dziecko już stoi ale jeszcze nie stabilnie bo w razie czego jest miękko. Kuzynka miała coś podobnego jak na drugim zdjęciu.
Ja nie używałam, bo uznałam, że u mnie nie ma szans się sprawdzić. Synek potrzebował ruchu i swobody. Jak zostawiałam go w łóżeczku to zaraz był krzyk. A szkoda, bo czasami przydałaby się bezpieczna przystań.
Szwagierka miała natomiast coś takiego jak na drugim zdjęciu chyba i u niej się świetnie sprawdziło. Tylko u niej dziecko to oaza spokoju. Tam gdzie zostawisz tam będzie. Może pół godziny jedną rzeczą się bawić.
Ja ostatnio byłam u teściowej i moja szalała w łóżeczku turystycznych. Trochę obawiałam.sie że nie wytrzyma ta siatka..ale długo jej tam nie trzymałam
Aneczka, wytrzymał by na pewno chyba,że kojec jest już ogólnie bardzo stary to wiadomo,że można się obawiać.
Moniczka nie wiem czy starczy czy nie. Ale jak wygląda dałam że ta siatke wypycha to nie wiedziałam czy wytrzyma
My mieliśmy łóżeczko turystyczne i wytrzymalo zabawy na dworze takie że loooo także myślę że nie ma co się obawiac.
Pewnie, że wytrzyma siatka, ona jest specjalnie taka elastyczna i odporna na figle dzieci ;)
Może i tak. Ja w sumie rzadko jego używam
kupiłam od pani z osiedla po jej dziecku. jutro będę czyścić, odkażać itp. zobaczymy czy w ogóle zaakceptuje ;)
Aridka daj znać, czy dzieciak zadowolony będzie czy nie ;)