Konflikt serologiczny

Dziewczyny w piątek byłam na wizycie u lekarza i znowu wyszłam załamana:/
Jakiś czas temu robiłam badanie krwi u mnie wyszedł ujemny, a u mojego dodatni. No i poczytałam o tym że po porodzie dostanę zastrzyk żeby przy kolejnej ciąży nie było komplikacji. Teraz na wizycie lekarz mi powiedział , że mam wziąć zastrzyk bo teraz są takie zalecenia i nie jest on refundowany cena około 400 zł Na początku myślę sobie nie biorę przecież po porodzie dostanę i jakoś obeszłam się z tematem . Ale nie dawało mi to spokoju i zadzwoniłam do położnej i ona mi powiedziała , że teraz są takie zalecenia ponieważ zdarza się że urodzone dziecko dostaje 10 pkt , a później nagle coś się dzieje i walczą o jego życie i okazuje się że przy pierwszym dziecku doszło do wymieszania krwi i zdążyły się wytworzyć przeciwciała. I oni chcą sprawdzić czy jak kobiety będą przyjmowały przeciwciała podczas ciąży do 30 tyg to czy to coś da. Ale żeby mogli stwierdzić że jednak jest to korzystne musi sporo matek przyjąć zastrzyk. Doszłam do wniosku że zrobię zastrzyk bo bym sobie nie darowała jakby coś się stało , a ja nie zrobiłam wszystkiego jak należy . I jak poszłam do apteki to nie mają w ogóle ostatni raz mieli w marcu dzwoniła Pani do hurtowni jedna wycofała , a inna nie prowadzi. Lekarz mówił mi że jakiś czas temu było trudno żeby dostać , że w szpitalu mieli problem żeby ściągnąć :confused:

Stąd moje pytanie czy jest tutaj jakaś mama, która będzie nie długo rodzić i ma ujemną grupę krwi ??? Bądź które nie dawno urodziły brałyście zastrzyk w ciąży ??

pati, bardzo mi przykro, zwłaszcza, że pamiętam Twoje niedawne przejścia. Ale do rzeczy, uszy do góry i zacznij działać. Co do kwoty, mówi się trudno choć mam w głowie myśl: a refundacja? Lekarz na NFZ powinien Ci przepisać receptę z refundacją na ten lek.

Najpierw jednak musisz go znaleźć. Też szukałam trudnodostępnego składnika leku: w hurtowniach brak, produkcja stanęła. Jakaś mądra pani doradziła mi żebym dzwoniła od apteki do apteki i pytała czy mają. Nam wysłali z drugiego końca Polski. Mało tego w jednej aptece kupiłam składnika na 5 tabletek, w innej na 20. Proponuję Ci dzwonić nie tylko do sieciówek, ale też do starszych aptek, może nie w centrum, a na obrzeżach.

Jeśli się nie uda to wybierz się/zadzwoń do szpitala i przedstaw swój problem i zapytaj o radę. Jak dla kogoś ściągnęli to może i dla Ciebie się uda.

Szukaj, działaj, wierzę, że znajdziesz.

Ja co prawda mam dodatnia grupę krwi ale moja ciotka ma ujemną i ona np po porodzie dostała zastrzyk… Ale rodziła w tamtym roku w listopadzie. Widocznie znowu coś się pozmienialo…
Proponuję tak jak Mama_Gratki, podzwoń po aptekach, pytaj. Może akurat gdzieś mają, albo mogą Ci sprowadzić.
Swoją drogą skoro chcą prowadzić takie badania to powinni udostępniać swoim pacjentkom te zastrzyki. Koncerny farmaceutyczne powinny się tym zainteresować.

Dzisiaj byłam w aptece i Pani mi powiedziała , że jest zastrzyk jeden we Wrocławiu drugi Brzegu miejscowości odległe ode mnie o około 30 km więc moja mama poszła we Wrocławiu ale okazało się że mają zarezerwowane dla pacjentki jakieś tam no i dzwonię do tej drugiej apteki i uwaga nie mają a w hurtowniach nie ma nigdzie tego leku. Więc dzwonię do swojego lekarza prowadzącego że nie można dostać nigdzie tego zastrzyku , a on no mówiłem Pani że tak też może być , a ja do niego co mam w takim razie zrobić myślę sobie jest ordynatorem szpitala to może jakoś zadziała , a on że w takim razie nie przyjmę zastrzyku że dopiero po porodzie. Także zostałabym bez leku , bo dzwoniła do mnie Pani z apteki i jutro jadę po zastrzyk. Jest ich tak mało bo są to bodajże przeciwciała innego człowieka jakoś tak dlatego taki problem. Ale zastanawia mnie jedno czy weszło to ponieważ jest drogi i wówczas podane w ciąży nie musi być już podawane po porodzie i zaoszczędzają pieniądze. I położna mi powiedziała że jeżeli dziecko będzie miało grupę dodatnią to się zakwalifikuje i dostanę w szpitalu szczepionkę , a jeżeli będzie miało ujemną jak ja już wtedy nie. Ale zastanawia mnie co wówczas z kolejnymi dziećmi przecież drugie może mieć grupę dodatnią i już będą wytworzone przeciwciała które mogą atakować płód. Najważniejsze że się udało załatwić ale pewna będę jak już dostanę do ręki.
A lek nie jest w ogóle refundowany więc nawet lekarz na NFZ nic by nie zdziałał w temacie :confused:

Ooo Brzeg moje rodzinne miasto :slight_smile:
Ale tak wracając do tematu to ja bym wygarnela takiemu lekarzowi… najpierw Cię nastraszyl a potem tak po prostu stwierdził że nie weźmiesz zastrzyku. No ręce opadają… swoją drogą pewnie nie jest refundowane ze względu na to że nie mają jeszcze dostatecznych wyników czy to w ogóle coś pomaga, a jeśli pomaga Moja Hania w jakim stopniu.

Pati dobrze zrozumiałam, ze jednak będzie dla Ciebie ta szczepionka?
Kurcze to tak dziwne, ze nie ma nagle szczepień, bo przecież mnóstwo par ma taki konflikt i skoro to tak ważne wziąć szczepienie to dlaczego firmy sie wycofują i nagle brakuje leku… Polska…
Mam nadzieję, ze uda Ci się przyjąć szczepienie i wszystko bedzie dobze, a Ty będziesz spać spokojnie.

Mama Hani to ciekawie, bo my z Pati mieszkamy w tym samym mieście i też mam blisko do brzegu :slight_smile: Kiedyś mozemy sie spotkać :stuck_out_tongue_winking_eye:

Zamarancza ja obecnie mieszkam w Kielcach ale połowę swojego życia mieszkałam w Brzegu :wink:

OK, postanowilam sobie przypomniec co na ten temat wiem, w pierwszej ciazy obkupilam sie w poradniki, zajrzalam do nich. Z tego co sie orientuje to wyglada to tak, ze w przewazajacej ilosci przypadkow (99proc?) do tego wymieszania krwi w trakcie ciazy nie dochodzi - bo to jest sytuacja wyjatkowa, normalnie krwioobiegi mamy i dziecka sa oddzielnymi krwiobiegami i nie ma interakcji. Zastrzyk za 400zl, jak sama piszesz w poscie, ma byc zrobiony na zasadzie “zalecimy to duzej grupie ciezarnych i zobaczymy czy wyniki sie poprawia, a ilosc przypadkow zmaleje.” Wiadomo, ze kazda ciezarna, przyszla mama ma na pierwszym miejscu listy priorytetow swojego malucha wiec i taki zastrzyk zrobi, jesli moze on uchronic przed niepozadanymi konsekwencjami.
Konflikt serologiczny jest tak naprawde zagrozeniem wlasnie w drugiej ciazy, kiedy to podczas pierwszego porodu dojsc moglo ( tu jest to juz dosc prawdopodobne) do kontaktu krwi matki i dziecka, i jesli dziecko ma grupe dodatnia, to w drugiej ciazy te przeciwciala moga byc niebezpieczne dla malucha.

Tu jest to bardzo przystepnie wytlumaczone, opisana jest takze skutecznosc samego zastrzyku po porodzie oraz to w jaki sposob krew malucha moze dostac sie do krwioobiegu matki i ile tej krwi musi byc, by w ogole stanowic zagrozenie: Konflikt serologiczny - PoradnikZdrowie.pl

cytat za powyzszym: “Konflikt serologiczny bierze się stąd, że ludzka krew nie jest taka sama u wszystkich – we krwi jednych ludzi występuje pewien czynnik, tzw. antygen D, a u innych go nie ma. Może zdarzyć się tak, że nienarodzone dziecko go ma (dziedziczy po ojcu), a mama – nie.
Kiedy organizm mamy “zorientuje się”, że we krwi płodu jest nowa, nieznana mu cząstka, traktuje ją jak intruza, coś obcego, i w odruchu obronnym wytwarza przeciwciała, które mają zniszczyć “obcego”. Organizm mamy “dowiaduje się” o tym tylko wtedy, gdy jej krew zetknie się z krwią płodu, a tak dzieje się zwykle dopiero podczas porodu lub poronienia.
Dlatego w przypadku pierwszej ciąży zagrożenia dla dziecka prawie nie ma, bo organizm mamy nie ma już czasu na zaatakowanie dziecka. A nawet jeśli zdąży wytworzyć przeciwciała, są one na początku bardzo słabe i nie potrafią pokonać bariery łożyskowej. Dopiero 1,5 do 6 miesięcy później produkowane są przeciwciała silniejsze, które mogą przechodzić przez łożysko.
Pozostają one w organizmie matki i jeśli podczas kolejnej ciąży przenikną przez łożysko do krwiobiegu płodu, zaatakują jego czerwone krwinki. Zjawisko takie to właśnie konflikt serologiczny.”
Zatem, podstawowa zasada, bez paniki. Nie ma co sie denerwowac bo prawdopodobienstwo, ze u Was pojawi sie problem jest bardzo niskie! Oczywiscie mozesz rozwazyc zastrzyk, jesli bedziesz sie lepiej z tym czula, natomiast nie ma co panikowac, jesli zastrzyku nie ma i jest nie do dostania. NIewiele tym ryzykujesz. (Ja np. teraz w 2. ciazy nawet nie zrobilam badania na cytomegalie bo wiem, ze gdyby sie okazalo, ze nie mam przeciwcial to tylko niepotrzebnie bym sie stresowala, a naprawde niewiele moge na to poradzic.)

Dzisiaj dzwonię do apteki, żeby potwierdzić że będę po szczepionkę i uwaga Pani do mnie mówi że nie ma dla mnie , no to tłumaczę że dzwoniłam wczoraj i ktoś tam nie odebrał i została dla mnie odłożona więc słynne proszę poczekać … więc czekam i czekam no i jest. Także już mam kupioną i czeka na podanie . Michuni czytałam właśnie że w 1 ciąży ryzyko jest małe ale jakieś jest i chyba nie darowałabym sobie jakby coś się stało, a ja nie zrobiłam wszystkiego co mogłam będę miała chociaż spokojną głowę. Zastanawia mnie tylko czy dostanę kolejny zastrzyk po porodzie.

No to najważniejsze, że szczepionkę masz już w domu.
Ja tak naprawdę o konflikcie nie wiem nic, bo sama mam krew dodatnią, a awięc konflikt mnie nie dotyczy. Mam nadzieję, że wszystko z maluszkiem będzie dobrze :slight_smile:
A co do szczepienia w szpitalu to chyba powinni, ale nie wiem. Zapytaj lekarza, albo położnej.

Kiedy bedziesz robić szczepienie?

Pati domyślam się jak się czujesz, ciąża Cię nie rozpieszcza:( Zgodzę się z MichuNi, przy pierwszej ciąży jeśli występuje konflikt serologiczny tak na prawdę nie jest tak groźny jak przy kolejnej ciąży. Jednak dla własnego spokoju możesz wziąć zastrzyk. A ten Twój lekarz to powinien jakoś bardziej to wytłumaczyć i przede wszystkim nie straszyć. Nie dość, że płacisz za wizyty to jeszcze tak Cię potraktował… Najważniejsze, że masz już kupiony zastrzyk.

Super pati ze znalazlas, bedziesz spokojniejsza. Ale zgadzam sie z Silver ze jednak oczekiwalabym od lekarza (zwlaszcza jesli place mu prywatnie za wizyty) troche wiecej, jakiegos objasnienia sytuacji, wyluszczenia zagrozen…

Zamarancza jutro idę na zastrzyk :slight_smile:
Dziewczyny zgadzam się powinien jakoś bardziej mi to wytłumaczyć ,jak mi to oznajmił to mi tłumaczył coś ale byłam w takim szoku , że nie dopytałam się o szczegóły , ale później położna mi wytłumaczyła na szczęście wszystko . Teraz też inaczej bo jak już się dowiedziałam sporo to będę wiedzieć o co go zapytać , a wizyta kolejna już za tydzień więc teraz jak będę u niego co chwilę to będę go męczyć na różne tematy :smiley:

Patka to normalne, że jak słyszysz jakąś cieżką diagnozę to już później nawet nei słuchasz tylko wyłączasz myśli… Jak to…
Teraz juz spokojnie dopytasz lekarza o wszystkie watpliwości i bedziesz spokojna do końca ciąży i bardziej świadoma podczas kolejnej.

Niepowazne podejscie lekarza… Nastraszenie ciezarnej i pozostawienie z problemem… Dobrze ze juz masz zastrzyk i bedziesz spokojniejsza.
A tak na przyszlosc, rada od mojej poloznej - prosic lekarza zeby kladl na oddzial jak jest jakis lek czy cokolwiek platnego do podania, wtedy w szpitalu masz to za darmo. Ponad rok temu wlasnie o konflikcie mi tlumaczyla i kazala klasc sie na oddzial. Z tym, ze nie dotyczylo to mnie, bo bylam w pierwszej ciazy. W drugiej tez bede miala ta zagwozdke co Ty, bo ja mam grupe Rh - a moj maz i synio Rh+

Zamarancza właśnie już sporo pytań się nasunęło dlatego teraz pójdę z czystym umysłem itd :slight_smile:
Iza to moje pierwsze dziecko ja mam ujemną mój ma dodatnią grupę krwi , jakiś czas temu weszło to żeby już w ciąży podawać kobietom przeciwciała już w ciąży , co do podania leku żeby nie płacić i się położyć do szpitala to też nie do końca tak to działa. Na jakiej podstawie mieliby mnie przyjąć do szpitala skoro nic mi nie jest itd, a podanie zastrzyku można w każdej przychodni więc wydaje mi się że to by nie przeszło :slight_smile:

Dzisiaj rozmawiałam z położną i mówiła że po ciąży powinnam dostać ponownie zastrzyk jeżeli dziecko będzie miało grupę krwi ojca

Pati to może zapisuj sobie te pytania, żebyś o niczym nie zapomniała i z tą karteczką pójdź do lekarza, będziesz mieć pewność, ze dowiesz się wszytskiego. W ciąży skleroza sie wyostrza wiec tak zapobiegawczo :stuck_out_tongue_winking_eye:
Dobrze, że szczepienie podają także po porodzie ;]

Zamarancza ja zapisuje na małych karteczkach , ale jest problem bo później gdzieś wsadzę te kartki i zawsze zapominam :smiley: Po porodzie dostanę jak dziecko będzie miało grupę dodatnia krwi

Byłam teraz na wizycie i mówię do lekarza , że udało mi się wziąć zastrzyk i on do mnie aż coś Pani pokażę , i pokazał mi pismo od ministerstwa zdrowia , że nie muszą już zlecać podawania ciężarnym zastrzyku ponieważ nie ma w ogóle nigdzie , zalecane jest natomiast dla kobiet które poroniły , no i po porodzie dostanę kolejny zastrzyk, i mówił mi że ostatnio było tak że nie mieli jak podać kobiecie po porodzie więc to już jest dla mnie jakieś nie porozumienie. W Polsce niestety tak jest coś wprowadzają , później się okazuje że jednak nie i tak w kółko trochę się zdenerwowałam , ale jestem spokojna bo zastrzyk wzięłam.

Pati dziwię sie ze musiałam za ten zastrzyk placic bo ja mam grupę krwi ujemną a moj maz dodatnia i mialam badania jakieś serologiczne nie pamiętam o co to chodzilo ale i ten konflikt czy bede.miala i okazalo.ske ze musze wziasc ten zastrzyk i to bylo ok. 30-33tyg ciazy i mialam ten zastrzyk na NFZ za darmo bo mówiła mi polozna ze teraz jest za darmo…wiec ja nic nie placilam. A przy pierwszym dziecku to bylo w 2014r.to w ciazy bue robili tych zastrzykow tylko dopiero od niedawna robia, ale nie dostalam tego zastrzyku bo synek mial moja grupę krwi a teraz urodziłam synka w wrzesniu i mialam zastrzyk w ciazy i po porodzie bo synek drugi ma krew po tatusiu dodatnia.