ja równiez podziwiam znam mamę która karmila 1.5 roku właśnie kpi.
Na początek trochę się poprzyczepiam
Evli kawa inka nie przynosi pożądanych efektów jakim jest zwiększona laktacja ponieważ nie zawiera w swoim składzie słodu jęczmiennego, który pomaga i mleka jest więcej. Kawa zbożowa, która na pewno słód zawiera to kawa Nestle Caro.
Piwo karmi jest niby bezalkoholowe ale tylko z nazwy bo alkohol jednak w swoim składzie ma a nasze prawo pozwala nazywać piwo “bezalkoholowym” jeśli owego alkoholu jest poniżej 0,5% więc polecam piwo Lech Free 0%, Bavaria, Warka Radler 0% i to jest ta z niebieskim napisem.
Woda nie ma potwierdzających badań, że pomaga w czasie laktacji. Owszem mama karmiąca pije więcej wody ale tylko dlatego, że sama tego potrzebuje bo jej organizm się tego domaga. Nic poza tym. Sama sprawdziłam i czy pije wiadro wody czy tylko szklankę dziennie mleka mam tyle samo.
No i proponuję na zwiększenie laktacji Femaltiker, słód jęczmienny w czystej formie i systematyczne odciąganie (najlepsza jest metoda 7-5-3). Chociaż wiadomo, że idelanie by było, jakby mały ssak jednak chciał ssać pierś bo to właśnie dziecko najlepiej pobudza laktację.
Mama ja karmię młodą piersią i dodatkowo staram się odciągać coś młodemu, żeby mój dwulatek dostał też dobrodziejstwo jakim jest moje mleko. I mój młody je mleko dwa razy dziennie i wiem ile to wymaga pracy więc tym bardziej Was podziwiam za takie systematyczne odciąganie.
To prawda inka to tylko efekt placebo, bo ta popularna inka z nazwy nie ma słodu.
Jeśli piwo to tylko takie 0,0%, akurat obecnie na rynku wybór jest na prawdę duży, do sytuacji choćby sprzed 2-3 lat.
Dokładnie dlatego trzeba dokładnie sprawdzać i kawę zbożowa czy ma słód jęczmienny w składzie i piwo czy na pewno jest bez alkoholu bo alkohol źle działa na laktację więc i ten słód jęczmienny nie wiele nam pomoże.
Jusen ale jeśli ktoś pije inke i ona “działa” to chociażby był to efekt placebo to warto pić. Czasami wystarczy że pijemy inke i tak myślimy o tym że pomagamy sobie w laktacji. Laktacja przede wszystkim zaczyna się w głowie.
zgodzę się z Kasią czasem działa efekt placebo i jeśli taki efekt wywołuje inka to niech będzie na zdrowie pić choć warto sprawdzac bo w incentive akurat słodu nie ma tej zwykłej jest w jednej chuba coś ze zbożami no i jest w kawie zbożowej caro.
A piwa też są bezalkoholowe i ze slodem Lech free 0.0 proc warka radler 0.0 oraz bavaria bezalkoholowa.
Dziewczyny, co do wody. Mówi się, że ilość wypitej widy nie ma wpływu na ilość wyprodukowanego mleka. Pamiętacie jak niedawno miałam kryzys. Jednego dnia rano odciagnelam 150 ml z jednej, a drugiego 20 ml. Tak było przez cały dzień. Dzień wcześniej niewiele wypiłam wody i uznałam, że to jest wina mojego braku mleka. Laktację na mowo rozkręcałam około dwa dni. W tym czasie używałam mojego rozmrażanego pokarmu dlatego zawsze będę namawiała dziewczyny do mrożenia choć kilku paczek. Nie trzeba go wiele, choć na kilka dni. Mleko można przechowywać do pół roku. Zużywamy najstarsze zapasy i raz na kilka dbi staram się zamrozić świeżą paczuszkę
Kasia S. na mnie działa efekt placebo:)kawa inka:)rzeka mleka;)
mama gratki bo woda nie powiększa ilości pokarmu. ale chętnie Ci powiem czemu zaobserwowałas takie zjawisko a mianowicie woda rozrzedza trochę krew a jak wiadomo mleko mamy powstaje z krwi więc tak samo to działa że woda rozrzedza trochę pokarm w piersi dzięki czemu mleko sprawniej wypływa a to przy ściąganiu laktatorem się przydaje.
No i na rozrzedzenie pokarmu z piersi też działa dobrze lecytyna wtedy wypływa lepiej mleko z piersi i można przy kp jak się ściąga polecam próbować te sposoby bo wtedy łatwiej ściągnąć większa porcje.
Wypicie dodatkowej ilości wody (dodatkowej bo trzeba a nie dlatego, że chce nam się pić) nie wpłynie na laktację. Nie ma na to dowodów naukowych, przeprowadzonych badań itd. Pijemy wodę bo chce nam się pić tak po prostu. Dbamy o to, żebyśmy się nie odwodniły i nie pijemy wody na siłę.
Trzeba też pamiętać, że jak będziemy piły hektolitry wody to woda będzie wypłukiwać z naszego organizmu składniki mineralne.
Kasia, dlatego warto żeby ta woda była doprawiona kilkoma łyżeczkami soku . Może być z cytryny, pomarańczy, grejpfruta, malin. Możemy też rozcieńczać kompot. Ostatnio ugotowałam kompot z jabłek i suszonej żurawiny. Żurawina działa korzystnie na pęcherz, ale pijąc taki kompot zjeść kilka bananów więcej bo żurawina wypłukuje potas z organizmu
osobiście uważam jak Kasia że pić warto tyle ile potrzebujemy i nie zmuszać się do wypicia więcej bo to nie powiększy ilości mleka no chyba że to dla kogoś takie placebo i działa to czemu nie ale wg mnie nie ma sensu też przesadzać z ilością wody bo co za dużo to nie zdrowo.
Mam owszem sok nie wyplukuje minerałów ale jeśli ktoś pije wodę dla zaspokojenia pragnienia nie ma absolutnie takiej potrzeby.
Kompotow na ogół nie pije bo wg mnie woda jest zdrowasza i nie mam na nie ochoty.
Wszystko w nadmiarze szkodzi tak na prawdę.
dokładnie a z resztą słodkie nie zaspokaja tak pragnienia jak zwykła woda ja osobiście wolę wode.
U mnie jest trochę inaczej niż u was, nie przepadam tak ogólnie za wodą i zmuszać się też nie będę do jej picia. Wiadomo, że jest zdrowsza ale lubię jednak coś z dodatkiem owoców jak np. kompot.
Przy laktacji zgadzam się, że ilość wody nie ma większego znaczenia, po prostu trzeba coś pić aby nie odwodnić się. Pijemy dla samej siebie, mamy pragnienie to pijemy. Duża ilość również szkodzi, tak jak wszystko trzeba z umiarem.
Silver wiadomo każdy ma inaczej jeśli chodzi o smak dla mnie woda najlepsza choć czasem muszę się napić też czegoś innego bo potrzebuje. ważne by przyjmować odpowiednią ilość płynów by się nie obwodnic a woda nie wpływa na laktacje jedynie dla siebie ja pijemy.
Aiisa dokładnie, moja ginekolog mówiła że przy ciąży nie musimy pić tych dwóch litrów samej wody, ale wlicza się także np. zupa. U mnie woda przejdzie, ale taka schłodzona. Dobrze, że córka ją uwielbia:)
Bo to właśnie nie chodzi o samą wodę ale wszelkie płyny przyjmowane w ciągu dnia.
Silver skoro córa wodę pije to super. Zadbałaś o jej zdrowe nawyki żywieniowe.
ogilnie powinno się pić 2 l dziennie przynajmniej ja osobiście miakam zalecenie większe ale to z innego powodu w ciąży też jest większe zapotrzebowanie przeważnie ale nie zawsze i przy kp też ale to nie dla laktacji a dla nas suszy nas to analogiczne że trzeba się napić no i chodzi o płyny nie konkretnie o same picie bo np zupa tak jak Silver wspomniała jest płynem no i tak samo np zupa mleczna płatki z mlekiem to też płyn
uważam że picie wody ma wpływ na wszystko na laktację również - owszem 2 litry płynów dziennie to owszem woda, zupy i inne płyny spożywane w ciągu dnia
Też myślę, że przy laktacji jednak picie odpowiedniej ilości płynów ma znaczenie. Przy upałach tym bardziej powinnyśmy pilnować, by się nie odwodnić. Najlepsza będzie woda, ale spokojnie można pić inne rzeczy. Ja uwielbiam gazowaną wodę z miętą.