Do niedawna nacinanie krocza podczas porodu było czynnością rutynową. Zdaniem położników zabieg miał na celu powiększenie ujścia pochwy, ułatwienie dziecku przejście przez kanał rodny i ochronę przed urazami głowy dziecka, przed pęknięciem krocza matki oraz obniżaniem się narządów rodnych po porodzie. Badania przeprowadzone w ostatnich latach nie potwierdzają tych korzyści.
Nacięcie krocza hmmm??? sama nie wiem jak do końca z tym jest,moja połozna w trakcie porodu twierdziła ze nie bedzie konieczne,a na koniec i tak mnie nacieła ![]()
to straszne było ten dyskomfort …
czesc u mnie tez mowili ze nie bedzie trzeba ,a i tak mnie cieli
u mnie byłó tak samo,ze nie bedzie nacinac,a oprocz naciecia i szwów zewn,miałamjeszcze wewn. bo popękałam
Wiecie co samo nacięcie ok!!!Nic nie czułam.Ale jak puściło znieczulenie… to była masakra.Pierwszy tydzień był dla mnie tragiczny.Dobrze że miałam męża przy sobie bo nie mogłam się ruszyć ;/
Nie no aż tak źle to nie jest. Miałam 7 szwów. Ale na uczucie ciągniecia pojęciam opatrunek z duuuuza ilością wazeliny
Szkoda że wcześniej o tym nie wiedziałam ![]()
ja jak zaczela rodzic to polozna powiedzialaze bedze nacinana zrobi to przy parciu zeby nie czuc bylo bolu ,wolalam to niz peknac
Ja się zawsze tego nacinania bałam… Tak sie nasluchałam o tym nacinaniu, że ciarki mnie przechodziły na samą myśl…
Ostatecznie nie wiem co to nacinanie… W każdym razie krocza;)
Ortopeda jak tylko dowiedział się o ciąży - zakomunikował, że mogę zapomnieć o sn i gdy przyszedł czas - wypisał skierowanie na cc. Tak więc cięcie było, ale… brzuszka:)
Pozdrawienia Dziewczyny!
lady_in_red84 to byłyśmy tak samo nacinane ![]()
naciecie krocza to taka ma cc
h he ja tez mialam nacinany ale brzuch:)
Wiecie, że ja to się ucieszyłam z takiej zamiany nacięć, serio… Owszem, kiedy wstałam i wydawało mi się, że została mi całkowicie odcięta dolna połowa ciała - a dziewczyny po sn spokojnie szły po swoje Maluszki - miałam moment zawahania… Ale później szybko minął… I gdybym miała wybór co do sposobu urodzenia - z całą pewnością wybrałabym cc:)
A tego nacinania krocza to rzeczywiście boję się okropnie… Do teraz;) Nie wyobrażam sobie, żeby na żywca ktoś mógł mi spokojnie przeciąć cokolwiek;)
Kochana to nic nie boli :)) ja nawet nie poczułam a tak samo się bałam jak i ty!!!
Ja bym chyba wolała normalnie rodzić niz cc ale każdy ma inne upodobania ![]()
Ja wiem, że strach ma wielkie oczy… Mama mówiła, że przy bólach porodowych takiego nacięcia się nawet nie czuje… Siostra za to kilka lat później - że czuła i jeszcze ten dźwięk przecinanej skóry (nie wiem co słyszała, ale ciarki mam)
Upodobania - racja - kwestia gustu a o gustach sie nie dyskutuje… W każdym razie ja się bardzo cieszę że miałam cc, zwłaszcza, że kiedy czekając ze skurczami na swoja kolej (musiałam przepuścić wszystkie rodzące sn) słyszałam odgłosy z traktu, obok którego spacerowałam - miałam ochotę uciec - serio! Aż dotarło do mnie: “To nie twoja bajka, nie uciekaj” ![]()
Ja jak rodziłam nawet nie pisłam za to kolezanka za ściany… to było przerażające…mój poród mnie wtedy nie przerazał tylko ONA!!!
Dziewczyny no nie mogę jak czytam niektóre komentarze. Po pierwsze to nie te czasy że poród jest kwestia gustu. Jeżeli musisz rodzic przez cc to musisz. Jak nie rodzisz normalnie. Nie ma wyboru. Co do cięcia- tego się ani nie czuje, ani nie ma szans żeby słyszeć. Fakt pierwsza doba jest bolesna, ale jak trzeba to się wytrzyma. Przeciez nie cierpimy dla swojego widzimisię robimy to dla dziecka. Bądźmy szczerzy wolicię pęknac?
heheh… faktycznie tak jest przy bolach porodowych tego naciecia sie nawet nie czuje… i chyba bardziej mnie przeraza mysl o peknieciu niz nacieciu heeh