Ostatnio natknęłam się na artykuł na temat tzw. "łagodnej cesarki". Jest to metoda cesarskiego cięcia, coraz bardziej popularna za Zachodzie, ale jeszcze nie w Polsce. Polega ona na tym, że położnica nie jest odgrodzona od tego co się dzieje płachtą materiału, ale przezroczystą zasłoną, dzięki czemu może obserwować łagodne i powolniejsze wydobywanie dziecka z brzucha, co choć trochę ma przypominać poród siłami natury. Dodatkowo po tak przeprowadzonym zabiegu kontakt "skóra do skóry" następuje jeszcze na sali operacyjnej, a czasem nawet przystawienie do piersi. Na sali operacyjnej może być obecny ojciec.
A wy co myślicie o czymś takim? Zdecydowałybyście się, gdybyście miały możliwość, na "łagodną cesarkę"?
Miałam dwa porody silami natury i jakoś zawsze obawiałam się CC. Nie mam pojęcia czy bym taki poród wybrała i na to wszystko chciała patrzeć. A oprócz tej zasłonki to czym się różni cały poród? Bo nacinać i wyciągać dziecko to chyba wszystko jest na tej samej zasadzie?
oj ja bym się nie zdecydowała nie chciałabym widzieć jak mnie otwierają. Myślę ,ze taki widok na długo by mi pozostał w pamięci, a nie daj boże by sie cos zaczęło dziać to juz w ogóle bym spanikowała
Raczej bym się nie zdecydowała na takie CC
Nie mogła bym się zgodzić na takie cc. Nie umiała bym patrzeć i widzieć wszystko co robią lekarze. Nie zniosła bym takich widoków
Wydaje mi się że mało kobiet jednak by się zdecydowała. Nie jest pewnie to fajny widok a jednak przy porodzie naturalnym nie widzimy nic. Chyba że jak kobieta jest odporna na takie widoki krwi i wogole takie operacyjne rzeczy No to może wtedy ok
Mixiombrowa czytałam o tym.Janosobiscie bym wolała widzieć co mi robią,już mam taka naturę.wiec z mojej strony to fajne rozwiązanie. I kobieta powinna zdecydowac
Ja nie lubię patrzeć na takie rzeczy więc bym się nie zdecydowała:o
Powiem szczerze, że ja bym się nad tym zastanowiła. Może bym się zdecydowała z samej ciekawości, żeby zobaczyć jak to wygląda... Tylko nie wiem, czy chciałabym oglądać taki zabieg u siebie.
MOja kuzynka była przy cięciu jak miała być uczona instrumentariuszkę. Mówiła, że po tym co widziała nie rozumie kobiet, które chcą CC na życzenie. Ja myślę, że to nie jest najprzyjemniejszy widok i został by w pamieci na dłiugo
CC to jednak duża interwencja w ciało i jest to zabieg, więc ja bym na życzenie nigdy nie brała. Oczywiście co innego jest ze wskazań medycznych czy ratujących życie to bym bez wahania się zgodziła ale sama jak byłam w ciąży to miałam tylko nadzieję, że będzie mi dane rodzić siłami natury
Ja myślę że świadomość o Cc w Polsce jest zbyt mała.
Kobiety traktują urodzenie przez Cc jako zło.
Tu nie chodzi o zło zapewne czemu tak uwazasz?
Ja myślę że cc jest ciężkim przeżyciem dla kobiety ze wzgl na to jaki jest ból po porodzie ale ja na przykład cieszę się że mam córkę z cc, skoro inaczej się nie dało jakoś musieli ją wyciągnąć i jestem z tego dumna, że się udało
Mi sie wydaje ze nie tyle zło, co po prostu okropny ból po operacji. Znam przypadki w ktorych kobiety czują się gorsze bo nie udalo ims sie urodzicc nsturalnie
Dokładnie. Mnie dosyć że bolało to jeszcze miałam głupie wrażenie że jestem z tym sama, wsztscy tylko chodzili koło mnie a to nie tak, a że itd. Co to za pomoc no mnie to doprowadzało do szału
Ja na początku tak się czułam... czułam straszne nie spełnienie... mąż mówił że jestem głupia... ze swoje się nacierpiałam... co prawda teraz bol miałam chyba gorszy n świeżo po operacji... bo leków nie brałam w szpitalu tylko 1 dobę mi podawali pozniej już nie chciałam... a gdy zakażenie mi się zrobiło beż tabletek nie dawałam rady funkcjonować mąż musiał podawać mi mala ...
Dziewczyna jedna na mojej sali właśnie tak mówila,że czuje się gorsza bo nie dała rady normalnie urodizc,że w sumie nie urodziła bo dziecko jej wyjęli . Mówilam jej,że najważniejsze że urodzila,a to nie jest ważne jak. Ma zdrowe dziecko i to jest najważniejsze bo urodzila ,ale przez CC . Dla mnie dziwne jets to,że niektórzy mówią,że przez CC to nie poród
Mazią jak ktoś nagadał jej głupot to tak miała wpojone..
To strasznie krzywdzące dla tych kobiet bo tylko one wiedzą ile wycierpiały. Jauwazam ze porod przez cc to tez ogromny ból, cierpienie, rekonwalescencja.. O tym nikt nie mowi. Nie docenia ile matka musi wycierpiec. Niestety jakos tak czesto sie dzieje ze w ciazy jak jest kobieta to kazdy skacze wokół niej itp a jak juz urodzi to idzie w odstawke i najwazniejsze jest dziecko.. Nawet jak cos idzie nie tak to czesto slyszy sie teks "najwazniejsze ze dziecko zdrowe" tak, to jest wane, ale co z matką? Ona juz nie jest wazne? Nikt nie mowi o tym co przeszla i jak się czuje tylko ciegle najwazniejsze ze dziecko zdrowe
Klaudia zgadzam się z Tobą w 100% miałam to samo.
Najlepsze jeszcze były teksty jak po tygodniu jeszcze do siebie nie doszłam dobrze, że moja szwagierka na drugi dzień już dobrze po schodach śmigała.. No jak ja to usłyszałam od mojego teścia mówię Wam od tej pory po prostu inaczej patrzę na człowieka