Drogie mamy czy Wasze dzieci mają lęki nocne? Jak sobie z nimi radzicie?
Jak moja córka miała rok przed dłuższy okres czasu budziła się w nocy ze strasznym krzykiem, wręcz napadem histerii, kopała, wymachiwała rączkami, rzucała się na łóżku. Zachowywała się tak jakby robiła to przez sen, nie słyszała mnie jak do niej mówiłam, jak próbowałam uspokoić to stan się pogarszał, jak próbowałam przytulić to strasznie mnie kopała i odpychała. Co najdziwniejsze, że zawsze budziła się o tej samej godzinie. Takie wrzaski, krzyki trwały nawet pół godziny. Po takim intensywnym płaczu wyskakiwały jej aż wybroczyny. Problem nasz trwał jakieś 3 miesiące teraz znowu się pojawił. Czy myślicie, że to stres przed przedszkolem, bo cały czas o tym mówi? Jeszcze jeden jest aspekt, bo mówi że jest samotna i chciałaby mieć braciszka.
Wydaje mi się, że to było spowodowane lękiem. I wtedy i teraz. Córka w ten sposób reaguje na stres. Ważna jest rozmowa, wsparcie i bliskość
Z początku przypomina kolke. Ale kolka później już nie występuje. Moim zdaniem boi się przedszkola. Wywołuje to u niej silny stres i się tak objawia. Może spróbuj zabrać ją do przedszkola na kilka godzin. Wtedy bądź razem z nią ale niech zobaczy jak to wszystko wygląda. Może to coś da.
To może być stres i nadmiar emocji. Leki nocne to temat bardzo mi bliski, ponieważ moja córka też je miała. Coś okropnego, dziecko ma otwarte oczy, robi różne rzeczy ( krzyczy, kopie, wymachuje nozkami) ale tak naprawdę ono śpi. Trzeba być cierpliwym i pilnować żeby dziecko w takim napadzie nie zrobiło sobie krzywdy.
Tego nie można tak zostawić. Trzeba pokazać dziecku, że to nic strasznego. Najlepiej za nim pójdzie do przedszkola. Po co dziecko ma się niepotrzebnie stresować.
To na pewno nawał silnych emocji a najbardziej strachu.Musisz postarać się jakoś z dzieckiem o tym łagodnie porozmawiać jakoś oswoić z nadchodzącą nową sytuacją.Warto postarać się o to ,aby mała miała jak najczęstszą możliwość spotkania się z dziećmi.
Może dobrym rozwiązaniem było by skorzystanie z pomocy specjalisty, może psychologa.
Też bym obstawiała lęk, silne emocje.
Ja tez miałam podobny problem z Hanią… tyle że moja płakała jak np w ciągu dnia miała dużo przeżyć lub opanowała nową umiejętnośc. U nas też z czasem problem ustąpił. Teraz sporadycznie zdarza się że Hania płacze…
W waszym przypadku córeczka już jest większa wiec może faktycznie konsultacja z psychologiem by pomogła… Albo po prostu może być tak że Twoja córka w ten sposób radzi sobie z emocjami.
Tu steres u dziecka objawia się w nocy. Szkoda dziecka. Męczy się tylko. Dziecko teraz potrzebuję dużo miłości i wsparcia rodziców.
Mi się wydaje że to jest lęk przed przedszkolem. Jeśli teraz nie oswoisz ja z tą myślą jest bardzo prawdopodobne że nie będzie chciała tam zostać. Najlepiej pokaż jej np. na YouTube jak wygląda przedszkole i na jakiej zasadzie działa. Też w takiej sytuacji możesz poczytać jej książeczkę z serii Uczucia Gucia “Gucio się boi” która świetnie pokazuje jak radzić sobie ze strachem
U nas też tak było tylko to było jak syn miał źle sny tak ewidentnie się wydaje że przez to ale też emocje mają znaczenie zauważyłam że jak dużo emocji było w dzień To syn w nocy wlansie tak się zachowywał więc niekiedy to też taki rodzaj wyładowania emocjonalnego być może przeżywa też coś czego się boi albo sni o czymś czego się leka.
U nas tak było Też jak coś bolało tzn zajmował synek to też tak niekiedy się zachowywał taka reakcja była w nocy na ból wlansie
Strasznie współczuję bo to z pewnością trudne chwile dla córki, ale i dla ciebie mamy. Wydaje mi się, że córka nie radzi sobie z emocjami. Z pewnością jest przerażona i reaguje w ten sposób. Spróbuj szczerze porozmawiać. Spędźcie miło dzień i może jakoś ukradkiem popytaj. Najważniejsze zebys po prostu była, dziecko musi wiedzieć, że rodzice zawsze pomogą. Czasem zwykle przytulnie jest magiczne, dziecko czuje się bezpieczne. Jeżeli chodzi o przedszkole to opowiadaj jak tam jest, możecie czytać książki. A nawet bawić się w przedszkole.
Skoro córka sama wspomina o rodzenstwie to może naprawdę czuje się samotna. Może chciałaby mieć kogoś do zabawy, przytulania.
Kasia też mi się tak wydaję tym bardziej, że w ciągu dnia mówi o przedszkolu. Więc trzeba dziecku wytłumaczyć i pokazać jak to wygląda.
Moja córeczka miała lęki nocne. Budzila sie w nocy z płaczem i zachowywała się podobnie jak Twoja córeczka. Czytałam dużo na ten temat, ponoć jest to związane z dojrzewaniem mózgu dziecka. Podobno gdy człowiek zasypia, przechodzi przez różne fazy snu. Kiedy mozg dziecka się rozwija, podczas przechodzenia z jednej fazy snu(płytkiego) w drugą (sen twardy i głęboki) dziecko może tak się zachowywać. Jest to zupelnir normalna reakcja. Po prostu mozg dziecka wysyła błędne sygnały do ukladu nerwowego, czy jakos tak i stad takie zachowania przez sen i o podobnej porze. Nie każde dziecko przez to przechodzi, niektóre to omija. Trzeba to po prostu przetrwać. Nie wolno dziecka budzić, trzymać na siłę, na siłę przytulać itd. Należy mówić spokojnym głosem, w żadnym wypadku nie unosić głosu, głaskać dziecko jeśli na to pozwala. Nie włączajcie nagle światła. Po prostu badz obok niej. U nas też trwało to jakiś czas, potem przeszło. Teraz co jakis czas zdarza się tak przez kilka dni.
Co do przedszkola rozmawiajcie dużo, może stres tez ma na to jakis wpływ. A moze macie jakies zajecia integracyjne w przedszkolu? Gdzie dzieci ktore jeszcze do przedszkola nie chodzą mogą przyjsc z rodzicami by zapoznac się z kolegami i szkołą? Kiedys widziałam ze przedszkola czesto organizują takie zajecia, popytaj. Fajnie byloby gdyby mogla sie oswoić, zobaczyc jak fajnir mozna tam spedzac czas. Czesto jest tak że na poczatku dziecko sie boi a koniec końców znosi to lepiej niż rodzice (matki) ktore są z dziećmi cale dnie.
Niekiedy przy skokach rozwojowych też tak się dzieje .
U mnie w rodzinie zaczwyczaj przelewa się wosk nad głową dziecka. Moja babcia tak robi. Z wosku powstaje kształt tego czego dziecko się przestraszyło i problem znika. Dziecko zaczyna w nocy spać spokojnie z dnia na dzień bez właśnie takich napadów stresu i nerwów. Może to zabobon ale działa.
Justyna ja nie wierzę w takie zabobony osobiście wg mnie to raczej przypadek
Asia może i tak. Ale za każdym razem działa. Więc też o czymś to jednak świadczy. Jak coś działa to człowiek w to wierzy.
Jak dziecko jest bardziej uczuciowe otd to na pewno bardziej wszystko przeżywa, mojej siostry synej bardziej jest taki uczuciowy, szybko sie denerwuje, jak ma nawet mala ranke to placze jest bardziej uczuciowym dzieckiem dobrym dla innych.itd…i mimo ze mial rodzenstwo tylko dpp 2mc siostre to mial taki okres siostra mówiła zen on stop godz 2w nocy budzil sie z takim placzem , kopal nozkami jak nie wiem ale jeszcze nie chodzil do przedszkola a mial tak przez pk 4mc jak mial między 3-4latka i skończyło sie to po 4roku i juz tak sie nie budzi.wiec moze tp jakiś skok rozwojowy…siostra byla z tym u psychologa to mówiła se czasrm dsieco wrazliwe przezywaja cos z danego dnia i ze takie dziecko nie powinno ogladac duzo telewizji i siedzenia ma telefonach, tabletach bo to za duzo emocji czy tez jakies filmy bo ze nam sie wydaje ze oni nie rozumieją a oni duzo rozumieją i sobie w sobie to trzymają te emocje i tak późnej reaguja.
Teraz jest era internetu i technologii. Dzieci przez tv czy laptopa dostają dużo impulsów. Siedzą po dwie godziny i tych impulsów jest za dużo dlatego dzieci są nerwowe i rozdrażnione. U mnie dzieci, rzadko oglądają tv raz na jakiś czas i max 15 minut. Telefonu do ręki nie dostają wcale. Nawet jak chcą to się tłumaczy, że to nie jest dla nich i jakoś rozumieją.
No teraz to dzieci na placu zabaw coraz mniej bo na laptopach a jak sa na polu to siedza pod klatka z telefonami…oczywiście nie wszyscy ale większość. Teraz sa takie czasy…ale trzeba z umiarem i trzeba ograniczać czas…siedzenia na telefonie czy tablecie. Ja to juz w ostateczności zgadzam się na tablet ale rzadko jakos Czesiej wole z nim popisac literki czy cos podobnego synek ma dop 5lat niech wie ze tablet to zla rzecz mam mnjej czasu zeby z nim spędzać czas bo mam synka 9mc ale staram sie cos wymyslac zeby sie nie nudził.