Cześć dziewczyny,
karmię córcię piersią i naprawdę bardzo ale to bardzo sporadycznie zdarzyło mi się dać jej mm. Tak naprawdę to jadła je chyba z 4 razy. No właśnie wczoraj był ten czwarty raz z tym że zobaczyłam dzisiaj na puszce że mleko jest ważne 4 tygodnie od otwarcia a ja przeliczyłam że otworzyłam je 5 tygodni temu. Myślicie że córci może coś być? Brzuszek ją raczej nie bolał ale dziś od rana robi kupę za kupą, jest 15 godzina a ona zrobiła już 6 kup. No i dziś nie chce za bardzo jeść. Miała też takie dni, że mniej jadła a kup było sporo ale teraz sobie wkręcam że od tego mleka może coś jej być.
Ja tez tak pare razy dałam bo nawet nie wiedziałam ale córce nic nie było
Ja myślę że też twojej córeczce nie jest po tym mleku podałaś jej tylko jedną butelkę, może Twoją córeczkę złapał jakiś wirus że zrobiła tyle kupek i nie ma apetytu? !
nie wydaje mi sie ze cos mogłoby jej po tym być, kupy własnie moze po tym mm robic takie. nie wkręcaj sobie niepotrzebnie ;). na mm dzieci tez trzyma dlużej bo to mleko jest dość treściwe.
Wieczorem wrócił jej apetyt i jest wszystko ok. Jak zawsze za bardzo zaczęłam panikować za bardzo
Myślę, że takie objawy ogólnie mogą być po mm bo to jest mleczko bardziej syte. Moja córka też dostała kilka razy mm i zawsze po tym robiła więcej kupek mimo, że data mleka była ok
Myślę że ta data otwarcia to nie jest tak że np 3 tygodnie a nagle 3.5 tygodnai5 coś jest zepsute
Dobrze, że już ok z tego co widzę:) to raczej kwestia mleka a nie tego tygodnia po terminie :(
Ja po dłuższym otwarciu nie podałabym mleka w proszku tym bardziej że syn alergik i z refluksem
Tydzień dłużej otwarte raczej nie zaszkodzi, może poprostu dużo robi w pieluche bo się wczoraj pożądnie i dużo najadla. Jeżeli nie płacze, brzuszek miękki to nie ma się czym martwić.
Widzisz nie było się czym martwić skoro wróciło wszystko do normy
Wydaje mi się że kiedyś czytałam gdzieś na internecie że taka puszka może stać jeszcze dwa tygodnie po tym terminie z opakowania jeśli opakowanie jest szczelne mleko nie wietrzeje a jeśli chodzi o skutki uboczne nie powinno ich być zdarzyć się może jedynie że dziecko by zrobiło luźniejsza kupę ale z tego co wiem jak mleko faktycznie jest nie zdatne to konsystencja tego mleka robi się brylasta po prostu i widać że coś z nim jest nie tak jak należy
tydzień po terminie, te kupki to z pewnością nie zasługa mleka.
Ja też używać czy jem rzeczy które są lekko po terminie. Wiadomo żeby nie przesadzić i żeby nie było że pół roku po terminie bo to aż strach ale te kilka dni myślę że spoko. Nabiału tylko nie jem po terminie.
Dokładnie tak na białym trzeba uważać ale są produkty które jeżeli użyjemy tam 2-3 dni po terminie A są szczelnie zamknięte na przykład ugotujemy sobie jakiś makaron A nie widać w nim oznak jakiegoś uszkodzenia że coś tam się z nim dzieje to nic nie powinno nam być wiadomo Z takim kombinowaniem też Trzeba być ostrożnym czasami lepiej na tym wyjdziemy gdy kupimy sobie nowy niż zjemy właśnie to po terminie ale nikt tutaj nie mówi o produktach właśnie pół roku po terminie tylko ewentualnie dzień dwa
Te kilka dni raczej nie powinno robić dużej różnicy. Jak mleko było szczelnie zamknięte to nic nie powinno się stać. Na przyszłość dobrze kupić jednorazowe saszetki lub mleko w jak najmniejszym opakowaniu. Ja też czasem muszę dokarmić mm. Najczęściej na wieczór jak jestem już zmęczona a córka się ciągle domaga piersi i płacze. Ja ostatnio zapisałam sobie datę na opakowaniu żeby właśnie pamiętać o tym że tylko przez miesiąc mleko może być otwarte. Bo raz się pamięta a za chwilę już odruchowo się dziecku poda. Czas tak szybko leci.
Ila dokładnie czas tak szybko leci że człowiek myśli czasami a jeszcze to będzie ważne kilka dni a potem otwiera patrzy a tutaj tydzień po terminie.
Ale właśnie te kilka dni to jest chyba dopuszczalne i nie powinno nic być danemu produktowi jeśli jest jeszcze szczelnie zamknięte
Też jestem zdania, że kilka dni, tydzień, dwa to naprawdę nic się z tym produktem nie dzieje.
Wiadomo też inna sytuacja jak się nie dopatrzy terminu ważności a inna jak się z premedytacją poda coś starego. Ale no bo wszystko z granicach rozsądku trzeba rozważyć