Noszenie dzieci w chuście- zdrowe?

Kochane coraz częściej słyszę i widuję mamy/ojców/opiekunów, którzy noszą dzieciaczka w chuście, zazwyczaj umiejscowionego na klatce piersiowej. Zastanawiam się czy to jest zdrowe dla wykształcenia prawidłowej postawy​ malucha? Czy rzeczywiście jest mu wygodnie jak jest taki podkulony, czy ma to na celu szerzenie nowego trendu " chustonoszenie" czy też ładniej " rodzicielstwo bliskości".
Podzielcie się wrażeniami, gdyż zauważyłam, że kilka dziewczyn w komentarzach pisze o takim sposobie. Pozdrawiam!

Moja koleżanka 4 dzieci tak nosiła z czego najstarsza córka ma już 11 lat, a najmłodszy synek pół roku :slight_smile: jej dzieci rozwijają się prawidłowo, nie miały problemów ortopedycznych.
Wiem, że jej synek chętniej zasypia przytulony do mamy w chuscie :slight_smile: ja już kupiłam takie specjalne nosidełko dla maluszka, w którym będzie nosił je tatuś :slight_smile: tatuś już przymierzal i jest zachwycony tym pomysłem!
Myślę że chusta czy wlaśnie to specjalne nosidełko będzie na pewno pomocne na wyjazdach, wycieczkach, gdzie nie wszędzie wjedziemy wózkiem, a zabieramy maluszka. Uważam, że jest to świetna alternatywa dla noszenia na rękach - wygodniejsze dla rodzica i dziecka. Myślę że to wlaśnie nieprawidłowe trzymanie malca na rekach może szybciej rozwinąć u niego wady postawy

Zdecydowanie też jestem za chustonoszeniem i mam zamiar nosić dziecko w chuście. Bardzo dużo dobrych opinii słyszałam o tym, byłam też na warsztatach i wykładzie z chustonosznia. Jeśli chodzi o problemy ortopedyczne czy w ogóle jakiekolwiek problemy z rozwojem, to chustonoszenie nie przyczynia się do tego. Tak jak było wcześniej mówione, większe prawdopodobieństwo, że dziecko będzie miało tego typu problemu spowodowane np złym noszeniem na rękach, bądź źle dobranym nosidełkiem (a wbrew pozorom ciężko wybrać odpowiednie). Jeśli chusta jest dobrze dobrana i odpowiednio zawiązana nie ma obaw, że dziecku jest niewygodnie lub że coś jest nie tak. A rzeczywiście bardzo dobrze wpływa to na bliskość rodzica z dzieckiem oraz na rozwój społeczny dziecka.

Ja nosze w chuscie od 2. miesiaca zycia corki, ma ona teraz 17 miesiecy. Kazdemu polecam chustowanie, jako forme budowania wiezi z dzieckiem, jako uwolnienie rak do prac domowych, do trzymania za reke z mezem na spacerach, jako ukojenie w zabkowaniu czy podczas choroby (remedium na katar - pozycja w chuscie i bliskosc mamy). Co do kwestii pozycji - trzeba cwiczyc i wiazac dobrze. Zle zawiazana chusta faktycznie moze narobic troche szkod, ale badzmy ze soba szczere - ile z nas zachowuje prawidlowa pozycje malucha noszac na rekach? W chuscie przy zachowaniu podstawowych zasad jest to prostsze i lepsze dla maminego kregoslupa.
Gdybyscie mialy jakies pytania dot. chustowania sluze pomoca! :slight_smile:

Michuni nie ukrywam, że na Twoją wypowiedź czekałam najbardziej:) gdzie się nauczyłaś wiązać chustę? I gdzie można je dostać? Wśród moich znajomych nikt nie próbował tego sposobu więc nawet nie mam się kogo poradzić w tej sprawie “na żywo”.
Widzę, że wszystkie opowiadacie się “za” i dementujecie moje wątpliwości co do prawidłowej postawy malucha, a jak długo można nosić tak dziecko? Czy nie powoduje to potem np.problemu z samodzielnym zasypianiem? Bo skoro nosicie tak nawet podczas prac domowych, to maluch cały czas jest przy Waszym ciele.
Pozdrawiam

Bardzo mi milo! :slight_smile:
Zaczne od tego gdzie kupic: glownie w internecie. Polskie firmy little frog i lenny lamb maja swoje sklepy internetowe. Lenny lamb mozna tez czasem znalezc w Smyku, zwlaszcza te z serii “moja pierwsza chusta tkana” - fajne na poczatek i niedrogie. Sa tez wypozyczalniei sklepy w wiekszych miastach, oraz mozna czasem kupic chuste na warsztatach czy u doradcy noszenia.
I tu przechodzimy plynnie jak sie uczyc. Sa warsztaty, spotkania chustomam, sa doradcy noszenia i ogrom filmikow na youtubie. Przyznam ze ja uczylam sie glownie z youtuba, radzilam sie tez mam z wiekszym stazem. Mialam tez warsztaty z doradca, choc one niewiele mi daly. Generalnie jednak warto sie na takie spotkanie z doradca wykosztowac, trzeba tylko poszukac odpowiedniego. Moja pani doradczyni byla chyba jakims samozwanczym doradca - nosila bodaj 4 dzieci w chuscie i miala sie za eksperta. Teraz wiem ze trzeba sprawdzic na liscie doradcow ClauWi lub Akademii Noszenia Dzieci. (Sa to dwie renomowane dzialajace w Polsce szkoly.)

Teraz co do tego spania i ile czasu spedza dziecko w chuscie. Ja generalnie wlasnie dlatego zdecydowalam sie na zakup chusty i nauke wiazania, poniewaz moja corcia od samego poczatku miala prolemy z zasypianiem, spala tylko na mnie - i to przez dobre 3 czy 4 miesiace. W ciagu dnia nie moglam sie ruszyc, bo trzymalam dziecko 24h na dobe :wink: Ale to nie znaczy ze corka calymi dniami byla w chuscie. Lezalysmy razem na lozku, na macie edukacyjnej… mysle ze w tamtym okresie corka spedzala cos kolo 3 - 4 godzin dziennie w chuscie. Dlugo chusta sluzyla nam wlasnie do usypiania, moja wiercipietka w chuscie sie uspokajala i spokojnie spala bez wybudzania. Potrafila tak spac 2 godziny. Potem nauczylam sie troche jej rytmu snu i zaczelysmy stosowac “transfery” - czyli usypianie w chuscie, a potem odkladanie na lozko. Teraz czasem uda sie uspic ja na drzemke w lozeczku, czasem w chuscie. Teraz sluzy nam ona do spacerow po gorach, albo gdy musze odkurzyc a mala kreci sie pod nogami i ciagnie za kabel od odkurzacza :wink: Wrzucam wtedy na plecy :wink:
Czasem idziemy na spacer w wozku, potem mala biega a potem sie meczy ale nie chce do wozka - wtedy tez chusta… Zastosowan jest wiele i kazdy ma swoje.

Oglądam o tym program, w którym wypowiadali się specjaliści. Noszenie dzieci w chuście jest zdrowe pod warunkiem, że dziecko nie ma żadnych problemów zdrowotnych!
Jeśli maluszek ma problemy z bioderkami, napięcie mięśniowe, asymetrię, czy inne problemy, nosze w chuście nie jest wskazane, ponieważ może to pogarszać jego stan. Także warto najpierw zbadać dzieciątko (kontrole przecież i tak są obowiązkowe w poradni preluksacyjnej), wtedy można się spytać specjalisty, czy nie ma żadnych przeciwwskazań.
Na pewno jest to wygodne. Dziecko jest blisko Ciebie, Ty masz dwie ręce wolne, więc spokojnie możesz coś robić mając ciągle na oku swojego maluszka. Ale najważniejsze jest jego zdrowie, a nie nasza wygoda, więc warto się upewnić czy możemy nosić maleństwo w chuście.

Z tego co czytam, noszenie w chuście jest idealną alternatywą dla dzieci, które mają problem z samodzielnym zaśnięciem np.w łóżeczku. Obie ręce mamy wolne, nie trzeba zupełnie oderwać nie od domowych prac, zakupów itp.a maluszek słodko śpi przy mamie lub tacie. Brzmi to kusząco. Mam jednak obawy co do tego, że jeśli tak bardzo przyzwyczaimy dziecko do naszej obecności jak potem zareaguje na rozłąkę w żłobku, u niani, czy dziadków. I tu by mnie to nie przekonało, że jakby nie patrzeć maluch jest cały czas na nas i gdzie tu chwila wytchnienia, czy bliskości z mężem/partnerem? Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?
Myślę jednak, że spróbuję tego sposobu jeśli mój maluch będzie miał problemy ze snem, a ja masę pracy w domu i zero czasu:)

Maggda, co to byli za specjalisci? Nie zawsze warto wierzyc w to, co ogladamy w tv. (Ostatnio znow widzialam bzdurne wypowiedzi o diecie mam kp…) Bo po pierwsze - napiecie miesniowe ma kazde dziecko. Problemem jest wzmozone lub oslabiome napiecie miesniowe. Po drugie - wielu ortopedow i fizjoterapeutow wrecz zaleca chustowanie dzieci, zwlaszcza w przypadku problemow z bioderkami pozycja zabki ktora nadajemy dziecku w chuscie moze dzialac leczniczo. Wazna jest prawidlowa technika. Jak zwykle specjalistow jest wielu i tak jak sa pediatrzy ktorzy wbrew normom i zaleceniom ministerstwa namawiaja do przejscia na mm czy rozszerzania diety po 4. miesiacu, tak i tu znajda sie lekarze ktorzy przez swoja nieznajomosc tematu beda “na nie”. Sa specjalnie w tym kierunku wyszkoleni doradcy noszenia, specjalizujacy sie w chustowaniu dzieci z problemami zdrowotnymi. Maja oni wiedze o fizjologii i sa w stanie doradzic odpowiednia pozycje, wiazanie czy - w niektorych wypadkach - odradzic chustowanie.
(P.S. Asymetria u noworodka z tego co wiem jest naturalna, my poprzez bledna pielegnacje mozemy ja utrwalic i wtedy mamy problem)

Annaleszk, zalezy jaki masz poglad na macierzynstwo. W mojej opinii dziecko tak czy owak powinno byc przyzwyczajone do obecnosci matki i do niej emocjonalnie przywiazane. Dzieci niechustowane takze maja okres lekow separacyjnych, wiec szczerze mowiac nie widze tu zaleznosci. Powiem wiecej, z moich obserwacji wynika ze w pewnym wieku dzieci chustowane sa odwazniejsze od rowiesnikow. Moja corka, przylepa i chustonoszeniak ekstremalny, gdy idziemy do klubu malucha lub spotykamy sie z dziecmi znajomych bryluje w towarzystwie. Za to zasypiajacy sam, nienoszony syn kolezanki (poznalysmy sie na szkole rodzenia, wiec sa w podobnym wieku) ciagle wola na rece lub chowa sie za jej plecami.
A no i dodam jeszcze ze moja corka od 5 miesiecy chodzi, a on nadal raczkuje. Takze od razu obalam mit o tym ze dzieci chustowane “nie maja czasu” cwiczyc motoryki.

Michuni to rewelacyjnie, że malutka tak się odnajduje w towarzystwie. Myślę, że to też zależy od przejętych cech po rodzicach, jeden maluch będzie odważny i otwarty, a drugi się obrazi i schowa za rodzicem chcąc być w centrum tylko jego uwagi. Z opowieści mojej mamy wynika, że to ja byłam takim problemowym dzieckiem inne dzieci ble, przedszkole ble, za to mój brat wręcz przeciwnie.
Obejrzalam kilka video na YouTube odnośnie sposobu chustowania i widzę, że jest ich kilka w zależności od tego czy dziecko na piersi czy na plecach ma być noszone. Wygląda to dosyć skomplikowanie i z ciekawości wyszukałam chusty firm które wymieniłaś, jakie to ładne:)
Myślę, że jak mój maluch przyjdzie na świat to spróbuję tego sposobu noszenia, intryguje mnie to co nowe.
Pozdrawiam

Tak jak mowisz - mysle, ze chusta tu nie ma zbyt wiele do rzeczy. Kazdy maluch jest inny.

Jesli chcesz nauczyc sie paru wiazan to na poczatek dla noworodka najlepszy bedzie kangurek, kieszonka i jak juz bedziesz pewna w obejsciu z chusta, plecak prosty. Najfajniejszy w kwestii pozycji (zarowno dziecka jak i noszacego) jest kangurek, ale na poczatku trudno go opanowac, wiec mozna zaczac od kieszonki. Polecam filmiki domowa.tv (pokazuje na lalce doradczej), lenny lamb (na dziecku) i wrap you in love (kieszonka to FWCC, kangurek - kangaroo carry).

W takim razie kolejne wyzwanie przede mną:) podejrzewam, że jak babcie zobaczą mnie z maluszkiem w chuście to posypią się komentarze, że to niezdrowe itp. Na chwilę obecną właśnie takie mam wrażenie, że jeszcze nie urodziłam a już wszystko wiedzą najlepiej, najszybciej… Oczywiście w większości ignoruję tego typu rozmowy i zmieniam temat, oboje z mężem jesteśmy zgodni co do tego, że od początku chcemy wszystko robić sami bez typowego przyjeżdżania mam mówiących wykapać tak, trzymać tak, karmić tak. Nie wiem, może jestem zbyt zaborcza w tej kwestii, ale mamy zamiar sami wypracować najlepsze dla naszej rodziny sposoby bycia razem i to ja będę mówiła jak mają obchodzić się z moim dzieckiem:) taka będę asertywna!
Myślę, że jak nie spróbuję chusty to nie będę sobą haha
Pozdrawiam!

Annaleszk, i to jest najlepsze podejście. Sama będziesz wiedziała i będziesz czuła co jest najlepsze dla Twojego dziecka i dla Waszej rodziny, poza tym dużo podstawowych rzeczy dowiesz się od położnej i w szkole rodzenia. A zawsze mamy, babcie, ciotki i sąsiadki będą próbowały nas pouczać, bo my takie 'młode i niedoświadczone'. Wysłuchać można, z grzeczności, ale nie ma co za bardzo brać do siebie tych wszystkich uwag. Z biegiem lat bardzo dużo zmieniło się, także wiele rzeczy, które teraz są standardem są nie do pomyślenia i nie do przyjęcia przez nieco starsze pokolenie, niestety, także trzeba chyba nastawić się na słuchanie tych wszystkich uwag, ale i tak robić swoje.

Wiecie dziewczyny że to właśnie babcie nasze zapoczątkowały noszenie w chuście, lecz wiadomo nie w taki sposób dokładny ja to teraz się nosi, ja mieszkam na wiosce i tu kobitki te starsze dawno temu często musiały wykonywać polowe roboty i właśnie wykorzystywały swoje chusty i przywiązywały dzieciaczki, potrzeba matką wynalazku :wink: Teraz również nosimy dzieciaczki i dla wygody ale przede wszystkim dla ich zdrowia, idealne wiązanie pozwala utrzymać dziecko w idealny sposób co ma dobry wpływ na ich bioderka a i czują bliskość rodzica (zarówno ja jak i mój mąż nosił dziecko w chuście) Ja jak najbardziej polecam chustę.

A to racja, też o tym słyszałam. Szkoda tylko, że później ludzie chcąc być nowocześni odeszli od tego. Teraz jednak w wielu kwestiach wracamy do praktyk naszych babć, ale to akurat dobrze.
Co do chustonoszenia, to poza tym, że jest dobre i zdrowe dla mamy/taty i dziecka to po prostu jest to wygodny sposób. Nie wszędzie jest wygodnie jechać z wózkiem, a jednak chusta jest mała, wygodna i zdecydowanie bardziej poręczna.

Generalnie to wystarczy wygooglowac kiedy powstal wozek i wszystko wiadomo :stuck_out_tongue:
W Afryce nadal wozkow nie ma, kobiety nosza maluchy (co prawda inaczej niz my, bo Afrykanki maja inna budowe); to samo w Ameryce Poludniowrj - tam ta praktyka nigdy nie zanikla! :slight_smile:

To prawda na niejednym dokumentalnym filmie widać zderzenie się dwóch światów nowoczesnego, zabieganego gdzie maluchy są wożone na długie spacery w foteliku samochodowym (nie oszukujmy się nie jest to zdrowa pozycja). Drugi świat zupełnie odmienny, naturalny dzieci w chustach, karmione piersią gdzie popadnie i bez względu czy ktoś patrzy, często mimo ubóstwa szczęśliwy.
Nie wyobrażam sobie tylko, że zarzucę na głowę miskę albo dzban:)

Oj poruszylas tu wazny temat… to ciagle przewozenie, przenoszenie, bujanie dzieci w fotelikach samochodowych. Co krok widuje wpiete w stelaz foteliki i dzieci, scisniete w nich przez dlugie godziny… :frowning: Fotelik jest skonstruowany tak a nie inaczej by zapewnic maksimum bezpieczenstwa w razie ewentualnego wypadku w samochodzie. Jednak nie jest to pozycja w ktorej niemowle powinno godzinami przebywac. Zdecydowanie lepsza pozycja dla malucha jest lezenie na plasko, w gondoli. Tam tez dziecko ma wieksza swobode ruchow, moze machac nozkami, podejmowac proby obracania, unosic glowke. To samo z bujaczkami - maluch nie powinien spedzac w nim calego dnia. Najlepszym srodowiskiem dla malucha jest plaskie podloze, podloga.
Od razu uprzedze pytania, chusta to nieco co innego, bo inaczej rozklada ciezar i sily; natomiast tez nie nalezy nosic dziecka w chuscie przez dlugie godziny. Nawet jesli mamy bardzo noszeniakowy egzemplarz i tak od czasu do czasu trzeba chuste rozwiazac, polozyc na plasko, rozprostowac plecki, nakarmic, przewinac, pobawic sie chwile, ponosic na rekach w innej pozycji. :wink: