Witam Mamusie :)
Przy zakładaniu karty ciąży otrzymałam również ankietę oceniająca ryzyko wystąpienia depresji. Wyglądała trochę jak druga karta ciąży :) Wszystkie ciężarne dostają u nas takie karty. Dla mnie to nowość ,bo w poprzednich ciążach nic takiego nie było.
Czy u Was też dbają o to ,by kobiety były sprawdzane pod kątem ryzyka wystąpienia depresji :)?
Choć mnie to nie dotyczy bardzo mnie cieszy ,że wreszcie głośno się o tym mówi i że zaczynają dbać również o psychikę kobiety w ciąży i po porodzie. Wiadomo okres ciąży i czas po narodzinach dziecka nieraz jest bardzo trudny ,a nie każdy ma wsparcie.
Dużo się słyszy o tragediach ,które tłumaczone są potem depresja poporodowa. Uważam ,że to dobry krok do przodu z walką z depresją w tym okresie życia kobiety :) Jest szansa ,że taka kobieta otrzyma pomoc w odpowiednim momencie. Depresja to nie wstyd to choroba ,którą trzeba leczyć jak każdą inną chorobę :)
Super że w twojej okolicy przychodnie działają i wspierają kobiety z depresjami uświadamiają że może być takie ryzyko wystąpienia i nie powinnyśmy się właśnie tego wstydzić tylko sięgać po pomóc bo to nie jest nic złego. Jesteśmy silne ale nie raz niektóre sprawy nas przerastają i nie dajemy sobie z tym rady i wtedy właśnie jest dobrze że wiemy gdzie się udać i poprosić o pomoc. Pamiętajmy że nie jesteśmy pierwszą osobą z depresja ani ostatnia
Ja miałam jedną kartę ciąży. Jednak bardzo cieszę się, że zwiększa się zainteresowanie dopresją poporodową u kobiet. Może to dotyczyć każdej kobiety i ważne, żeby mogła liczyć na pomoc ze strony innych osób jak mieć świadomość mozliwosci skorzystania z usług psychologa.
W ciąży nie miałam takich badań, ale po ciąży owszem. Chyba ze trzy razy wypełniałam taką ankietę dla położnej. Później dzwoniła jakaś kobieta z infolinii i przeprowadziła jeszcze kolejną ankietę, ale już nie te same pytania.
Pytania dotyczyły, samopoczucia, myśli, obwiniania się.
Jedynie śmiałam się do położnej że pytanie o sen tam niekoniecznie pasuje, bo raczej mamy młode to padają na pyszczek i nigdy wyspane nie są. Ale nie pamiętam jak to pytanie brzmiało. " czy dobrze sypiasz", "czy nie masz trudności w zasypianiu" " czy się wysypiasz" No jakieś takie pytanie.
A to że mówi się głośno o depresji to bardzo bardzo dobrze. Często młode matki czują się źle, plus czują się winie temu, że czują się źle więc czują się jeszcze bardziej źle i takie kółko, bo przecież powinny niczym na instagramie tryskać energią, w pełnym makijażu i z uśmiechem na ustach.
Ja miałam takie badanie jakoś zaraz na początku ciąży i później pod koniec ciąży. Moim zdaniem to bardzo dobrze że teraz zwraca się na to uwagę bo depresja to teraz wcale nie rzadkość, a niektórzy sami wstydzą się poprosić o pomoc, często samemu ciężko jest stwierdzić że coś jest nie tak. Niestety ale w moim środowisku często jeszcze słyszę że ,,depresja to wymysł, dawniej nie było czegoś takiego, ludzie po psychologach nie latali i jakoś było". Dlatego moim zdaniem bardzo ważne jest uświadamianie społeczeństwa.
ja miałam taką kartę i w pierwszej i drugiej ciąży
ja nie miałam takiej karty
Ciekawe dlaczego jedni dostają taka kartę, a inni nie..
Również nie miałam takiej karty
Ja w obu ciążach miałam takie ankiety przy karcie ciąży. W tej ciąży niestety nawet nie miałam sił zeby to wypełnić, później przyszły pobyty w szpitalu.. masakra.
Ja też nie miałam takiej karty
Również dostałam taką kartę co moim zdaniem powinna dostać każda kobieta będąca w ciąży.
Femka u nas w przychodni każdy dostaje :) Być może w innych miastach gdzie takiej nie ma to muszą wypełnić w szpitalu ankietę ryzyka depresji ( bo ta karta to nic innego jak właśnie ankieta).
Ja też nic takiego nie dostałam. Mam nadzieje, że wkrótce stanie się to ogólnodostępne :)
Ogólnie od 2019 jest obowiązek oceny 2 razy w ciągu ciąży tzw. ryzyka wystąpienia objawów depresji. Nie jest określone jak, lekarz ma dowolność wśród metod. Jedni wspomagają się wyżej wspomnianymi kartami, drudzy przepytują itd. ale wszyscy tak samo muszą wpisać informacje o ocenie do karty pacjentki :)
to dobrze ze już jest obowiązkowe
Ja też dostałam taką kartę i to chyba dwa razy ją wypełniałam jak byłam w ciąży:D
ja w pierwszej ciąży nie miała, a przy drugiej już miałam taką kartę
Ja też w drugiej miałam, ale nie wypełniłam.
Teraz wypełniłam i położna przed wizytą sprawdzała moje odpowiedzi
Ja w pierwszej nie dostałam