Ochraniacz na głowę

ja nie używałam żadnych ochraniaczy wiadome ze dziecko sobie czasami nabije guza i nie uda nam się przed tym go uchronić 

Myśle ze to zbędny gadżet 

Czy ktoś z Was posiadał lub aktualnie używa ochraniacza - kasku na główkę dla dziecka? 

Moja pociecha od kiedy zaczęła sama chodzić to nieustannie o coś się uderzy albo przewróci. Za rękę nie chce chodzić a nawet jak jestem tuż za nią krok w krok to nie zawsze uda mi się złapać i uchronić przed uderzeniem. 

Ja nie używałam teraz Mały chodzi już całkiem stabilnie sam więc już kompletnie nie ma o tym mowy często rodzice tak śmieją się żartobliwie że fajnie by było założyć dziecku kask na głowę żeby się nie poobijało ale wydaje mi się że oprócz takich sytuacji jak jazda na rowerze hulajnodze tego typu sprzętach to raczej na co dzień nie ma co dziecku kasku na głowę zakładać wiadomo że się martwisz tymi upadkami Ale one są nieuniknione w miarę możliwości trzeba je jakoś ograniczać asekurować dziecko gdzie jest to możliwe ale ogólnie może to moim zdaniem wywołać trochę odwrotne efekty dziecko też musi uczyć się i uświadomić sobie że może wywrócić  sie Co może spowodować ból i może zrobić sobie krzywdę Proste że nie możemy specjalnie na ból dziecka narażać ale myślę że nasza asekuracja powinna wystarczyć Natomiast jeżeli masz być spokojniejsza oczywiście jak najbardziej możesz ten kask maluchowi zakładać

Pina ale nie chodzi mi o taki zwykły kask jak na rower/ hulajnogę tylko oglądałam takie kaski do nauki chodzenia - z tym, że takie są różnorodne typy i nie wiem jaki byłby najlepszy. Stacjonarnie chyba nigdzie nie kupię a przez internet wiadomo, że tak dokładnie nie zobaczę a chciałbym taki do regulacji żeby był. Dlatego pytam bo może ktoś ma i mógłby mi polecić fajny co się sprawdzi.

nie używaliśmy takiego kasku 

Madzia myślę że to fajna sprawa jeśli faktycznie w domu jest sporo miejsc gdzie dziecko może się niebezpiecznie uderzyć.

O kurczę w ogóle nie miałam pojęcia ze sa takie wynalazki

Nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego. Różne są podejścia co do wychowania, jedni pilnują dziecka i zabezpieczają wszystkie ostre krawedzie a inni uważają, że jak się dziecko uderzy raz czy drugi to w końcu będzie samo uważać 

Dziewczyny wiele osób z grona lekarzy i fizjo alarmuje na temat kasków ! Nie wolno !!! Kask zaburza percepcję chodzenia dziecko potem jest na tyle przyzwyczajone do tego że jak upadnie to mu się nic nie stanie że niejednokrotnie stawia się w wielu niebezpiecznych sytuacjach myśląc że nic mu nie będzie . Czytałam kiedyś artykuł na ten temat jest to bardzo niezdrowe właśnie dziecko które jest nauczone życia w kasku uważa że wszystko mu wolno i mu się nic nie stanie i to jest źle bo potem z takim właśnie przekonaniem żyje wiadomo kask na hulajnogę czy rower owszem ale poza tym zdecydowanie nie ! 

MamaLaury nie miałam pojęcia o tym. 

Przy pierwszym dziecku chodzenie przyszło jakoś tak naturalnie, że wstała i zaczęła chodzić bez chwiejnego kroku, przewracania się itp. Teraz przy drugim dziecku to chodzi bo chodzi ale chwiejnym krokiem, nagle leci do przodu itp. Jakiś ostre rogi dałam osłonki aż mąż zażartował, że może dać jej kask i tak zaczęłam się zastanawiać i właśnie natknęłam się na ten kask do nauki chodzenia.

Bardzo możliwe, że taki kask źle wpływa na dziecko chociaż to pewnie też zależy od tego jak długo dziecko chodzi w ciągu dnia w takim kasku. Ale też jestem zdania, że lepiej by dziecko nauczyło się na swoich guzach i siniakach że trzeba uważać 

Ja właśnie znam wielu takich rodziców którzy podchodzą do tematu tak A niech się przewróci jak się przewróci to się nauczy ja podchodzę do tego tak przez pół oczywiście też Gdy mały uczył się chodzić dawałam mu te możliwość aby mógł się przewrócić i zobaczyć że to boli że coś może się mu stać że musi uważać że musi podnosić nóżki na progach Wiecie o co chodzi ale wszystko z takim umiarem gdzie wiedziałam że nic się mu nie stanie a będzie to dla niego tylko i wyłącznie taka lekcja życia Natomiast Właśnie znam wielu takich rodziców Gdzie po prostu puszczą dziecko i niech idzie w świat Niech się dzieje co chce niech rozwali głowę na kamieniach bo jak się nie przewróci to się nie nauczy No nie dla mnie to takie podejście jest trochę nie za bardzo dziecko może sobie zrobić krzywdę nawet małym upadkiem Trzeba mu pozwolić na Te upadki oczywiście ale z umiarem i z głową

wiadomo dziecko też musi wiedzieć że jak się uderzy to to boli 

Moim zdaniem to zbędny gadżet

Też nie wiedziałam że są kaski dla dzieci które chronią przy nauce chodzenia. Osobiście zgodzę się z MamaLauraG że to nie jest za dobry gadżet do kupienia i może sprawiać więcej szkody niż pożytku. Mnie też boli jak widzę jak mój maluch ucząc się wstawać co chwilę się przewracał albo uderzał główką. Tak samo jak zaczął raczkować też nieraz zdarzyło mu się gdzieś uderzyć. Ale to normalne, każde dziecko się tak uczy. 

tez uwazam ze zbędny gadzet,,, aczkolwiek mam w szafce szelki dla synka i jak podrosnie pewnie uzyje bo córka starsza tez jest trzepok

bratowa twierdzi, że to najlepsze co można było wymyśleć.. tylko, ze jej córka naprawdę ruchliwa, ancymon niesamowity, takie szelki mogą uratować w wielu nieprzyjemnych sytuacjach, nie ma co oceniać, bo każde dziecko jest inne.

a czy takie szelki sprawdzą sie przy 2 latku ?

Wiecie co zrobiła moja 3 letnia kuzynka jak jej mama te szelki założyła w sklepie? Zaczęła udawać psa. Chodziła na czworaka i szczekała. Ciocia od razu te szelki ściągała bo się jej głupio zrobiło. 

Madzia hahah. to musiało być bardzo efektowne. chciałabym to zobaczyć :D