Pierwsze buty niemowlaka

Mamuśki, liczę na Wasze opinie:)

Byłam dziś z córką u dwóch specjalistów: fizjoterapeuty i rehabilitantki. Rozmawiałam z nimi na temat obuwia niemowlaka/ Fizjoterapeutka stwierdziła, że niemowlę powinno chodzić jak najwięcej na boso. W butach tylko na zewnątrz dla bezpieczeństwa stopy. Z kolei rehabilitantka stwierdziła, że niemowlę zaczynające chodzenie powinno nawet w domu chodzić w butach, kapciuszkach. Na boso tylko po trawie i piasku, a po wszelkim twardym i płaskim podłożu w wyprofilowanych butach.
Dwóch specjalistów, dwie opinie, mętlik w głowie…

Ogólnie jestem przed wyborem pierwszych butów dla mojej córki. Wiadomo, że jest kilka podstawowych zasad, którymi należy kierować się przy ich wyborze, a mianowicie:

  1. przede wszystkim buty muszą być giętkie, tzn. mieć sprężystą podeszwę, która “łamie się” przy wyginaniu mniej więcej w jednej trzeciej długości od przodu (tam gdzie zginają się paluszki dziecka), zaś w okolicy śródstopia podeszwa może być twarda;
  2. stabilne, tzn. dobrze trzymać stópkę, nie ograniczając przy tym jej ruchów oraz nie usztywniając za bardzo pięty,
  3. wygodne,
  4. przewiewne,
  5. lekkie
  6. z zaokrąglonym noskiem pozwalającym na swobodne poruszanie paluszkami,
  7. oczywiście odpowiednio dopasowane rozmiarowo,
  8. NOWE - nie mogą to być buty z odzysku, po kimś, stópka dziecka musi się sama dopasować do bucika.

Czy kierowałyście się tymi wszystkimi zasadami? Możecie polecić jakieś buty? I co myślicie o chodzeniu w domu, na boso czy w butach?

Moja córka po domu chodzi boso, nie cierpi mieć nic na nóżkach, wszystko ściąga.
Na podwórku też jej powalam pobiegać na bosaka.
Moja rehabilitantka mówi, że dla nóżki jest najlepiej jak nie ma bucików, wtedy nic nie krępuje ruchów stopy.
Co do wyboru bucików, to trzymam się tych zasad.
Buty przeważnie kupuję z Bartka, chociaż teraz na lato kupiłam sandałki i ta podeszwa jest dość sztywna, owszem zgina się w1/3 tak jak powinna, ale nie wygina się na inne strony.
Kupiłam również sandałki z firmy Hugotti to mają bardzo fajną podeszwę, miękką, fajnie się wyginającą, tylko, że zrobione są z bardzo delikatnej skóry i szybko się zniszczyły. Ale widać, że są bardzo wygodne.

Mam znajomą fizjoterapeutke, więc się zapytałam specjalnie o to :slight_smile: ona też twierdzi, że w domu nalezy chodzic na boso, bo stopa się lepuej układa.
I to że buty mają być nowe to bardzo ważna zasada, żeby nawet nie po rodzenstwie, “bo buty niezniszczone więc szkoda wyrzucić”. Każda stopa inaczej odciska się w buciku, inaczej się układa. Po używanych butach może być kłopot…

Ja słyszałam że pierwsze buciki powinny mieć sztywną piętę. Oczywiście Bartka są bardzo dobre, ale słyszałam że w Deichmannie seria Elephant też jest ok

Izapodg dziękuję Ci bardzo, że specjalnie o to zapytałaś swoją znajomą fizjoterapeutkę:) Czyli już mam dwa takie same zdania od specjalistów. Sama po sobie wiem, że najlepiej mi się chodzi na boso po mieszkaniu, więc czemu niby dziecko miałoby chodzić w bucikach. Poza tym chodząc na boso niemowlę nie potrzebuje już skarpetek z ABS'em bo stópki są najlepszym antypoślizgiem:)

Magda zapytaj może jeszcze swojego pediatre co on o tym sądzi, albo najlepiej ortopede - to są specjaliści i na pewno też Ci odpowiedzą :slight_smile: ja mam bardzo fajną lekarke rodzinną, która teraz mi doradza w zakupie wyprawki to o buciki też ją zapytam, ale bede u niej gdzies dopiero za miesiąc, bo 2 dni temu bylam akurat na wizycie.

U nas królowała zasada: jak najwięcej na bosaka :slight_smile: Więc synek chodził na boso i po domu i latem po trawie, piasku - wszędzie, gdzie tylko było bezpiecznie.
My mielismy małą przygodę z bioderkami, gdy synek był malutki. Jeden ortopeda stwierdził, że ma wadę bioderek i trzeba mu nóżkę włożyć w szynę - koszmar. Oczywiście szybko udaliśmy się do poleconego specjalisty, który aż zdjęcia tej dokumentacji medycznej robił, bo chciał sprawę nagłośnić w środowisku lekarskim i uznał diagnozę za wierutną bzdurę. W każdym razie na wszelki wypadek raz na jakiś czas chodziliśmy do niego na konsultacje i to właśnie on podrzucił nam zasadę o chodzeniu na boso.

@Maggda, jeśli chodzi o buciki to stosowaliśmy wszystkie wymienione przez Ciebie zasady :slight_smile: A buciki kupowaliśmy w Ecco. Bardzo wygodne, skórzane, niezwykle giętkie. Niestety były też nieco drogie, ale wiadomo: Czego nie zrobi rodzic dla swojego dziecka? :wink: Gdy synek skończył 4 latka zaczęliśmy jednak kupować “zwykłe” buty (w sieciówkach, sportowe np. Adidasa czy Pumy, w Deichmanie, w promocjach itp.), wciąż kierując się wyżej wymienionymi zasadami. Potrafiliśmy już świetnie rozpoznać, które są dobre, a które nie.
Teraz synek ma 8 lat i nie ma żadnych wad postawy, kręgosłupa, czy wad stópek.

Myślę że dziecko powienno jak najwięcej na bosaka! To dobre dla stopek a buciki mogą deformowac stopę i ważne jest odpowiednie obuwie dla maluszków ale też nie ma jednej zasady dla jednych adidasy będą najlepsze a drugim będzie w nich źle także to też różnie bywa ważne by też dziecku było wygodnie i chciało w tych butach chodzić niż przymuszac do tego. My równiez będziemy woleli by stopki były jak najwięcej na powietrzu i na boso jak to możliwe sama w dzieciństwie dużo biegalam bez butów po kamieniach po trawir, wszędzie :wink:

Dziecko jak najwięcej powinno chodzić bez żadnych bucików, a szczególnie w domu kiedy nie są potrzebne. Im więcej stopa otrzyma bodźców tym bardziej w sposób naturalny będzie ukształtowana. Wybierając pierwsze buciki trzeba kierować się pewnymi zasadami tak, aby nie doprowadzić do nieprawidłowego rozwoju stopy. Buciki powinny być oczywiście nowe, ponieważ każda stopa inaczej się kształtuje. Dodatkowo nie będzie spełniać podstawowej funkcji czyli stabilizacji.
Obuwie najlepiej wybrać z dobrego materiału np skórzane które oddychają.
U mnie znajomi kupują najczęściej w Bartku, ale są też inne fajne sklepy z obuwiem dziecięcym.

Moim zdaniem to co napisałaś to nie są zupełnie dwie odmienne opinie Nawet bym powiedziała że bardzo dużo je łączy. Zgadzam się z tym że dziecko powinno jak najwięcej chodzić na boso ale oczywiście tylko jeżeli mamy do tego warunki. Wiadomo że w domu na podłodze z gresu czy na dworzu na chodniku bądź kostce brukowej nie będziemy dziecka wysyłać na boso tylko w odpowiednio wyprofilowany w butach. Ja akurat mam takie szczęście że mieszkam blisko morza i bardzo bardzo często udaje się z dzieckiem na plażę gdzie może sobie spacerować na boso i jest w miarę bezpieczne a taki piasek jest rewelacyjny dla stóp dziecka

Ja stawiam na naturalnosc, a wiec wszedzie gdzie to tylko mozliwe chodzimy boso - po domu, ogrodzie, plazy, po dywanie, panelach, plytkach. Zima czy w klubie malucha zakladalam corci skarpetki z absem albo takie “butki niechodki” ze skorzana podeszwa. Oczywiscie od liedy corka juz samodzielnie i pewnie chodzi przyszedl czas by zaopatrzyc sie w prawdziwe buciki. Oczywiscie nowe, nie po kims! Wybor padl na niemiecka marke Elefanten - dostepne w Deichmannie, z ich serii natural - miekkie, cale skorzane, klejone nietoksycznym klejem i szyte naturalna nicia, z podeszwa z gumy kauczukowej… Po prostu idealne. Niestety corcia szybko z nich wyrosla. Teraz mamy na oku Emel, Lasocki for Kids (dostepne w CCC), Befado (to takie trampeczki); sandalki mamy z austriackiej firmy Richter, a kaloszki z Tesco - co przyznam bardzo mnie zdziwilo, bo jakosciowo sa moim zdaniem lepsze niz te, ktore ogladalismy np. w ccc. Warto szukac najlepszych rozwiazan i pamietac ze nie kazdy bucik ktory byl fajny dla malucha sasiadki podpasuje naszemu dziecku. Kazda nozka i stopka jest troche inna. Moja corcia ma np. pulchne lydki i dobor kaloszkow mielismy przez to mocno ograniczony :wink:

Ja rowniez jestem za chodzeniem na boso. Kazdy mowi ze to zdrowo wiec i dla maucha to musi byc zdrowe. Co do obuwia gdybym miala kupowac to na pewno musialy by byc to buty nowe, lekkie, z twarda podeszwą i ustabilizowaną kostka :slight_smile:

Dzięki za wszelkie porady :slight_smile: kupiliśmy dla córki buty z Bartka, nosi je z zadowoleniem:) a w domu puszczam ją jak najwięcej na bosaka żeby jej się odpowiednio kształtowała stópka:)

Fajnie, ze udalo sie Wam znalezc idealne buty dla Was.

Przypomnialo mi sie jeszcze, ze duzym uznaniem ciesza sie ATTIPASy, sa miekkie, wygodne, maja wiele wspolnych cech i zalet chodzenia boso, a jednak chronia stope i nadaja sie na dwor :slight_smile:

MichuNi!!! Dzięki Tobie przypomniałam sobie do czego służy Google :slight_smile:
My mamy jeszcze malutkie stopki… stopki niechodki… i jeszcze trochę czasu przed nami, dlatego oprócz marki Elephanten nie znam i szczerze nie szukałam innych rozwiązań na stopy… oprócz bosej stopy :wink:

A te ATTIPASY są GENIALNE!!! Pierwsze słyszę i czytam o takim wynalazku… widziałam skarpetki z podeszwami (i szczerze mówiąc nie budzą mojego zaufania), ale to jest naprawdę godne uwagi… Są przede wszystkim rekomendowane przez specjalistów i testowane na zawartość substancji toksycznych (przeraża mnie wszechobecna “made in ChRL”).

Dzięki za inspirację :slight_smile:

Haha, bardzo prosze, BabaYaga! :slight_smile: Jako matka-wariatka, chustonoszka, wyznawczyni BLW i ciagle ksztalcaca sie w temacie pieluch wielorazowych mam kilka takich zrodel z ktorych czerpie ogrom wiedzy innych, bardziej doswiadczonych i “obytych” mam i chetnie sie ta wiedza dziele dalej. ATTIPASy odkrylismy dzieki chustomamom, ktore bardzo swiadomie podchodza do rozwoju fizycznego dziecka. Wiele mam posyla dzieci np. do przedszkoli w attipasach, jako alternatywe dla bamboszkow, bo nie moga tam - jak w domu - chodzic boso.

Dziewczyny ATTIPASy wymiotły! Strasznie mi się podobają :slight_smile: Jak mały podrośnie na pewno sobie takie sprawimy :slight_smile:
A skarpetki z podeszwami są do bani - ciągle się to to zsuwa ze stópki, stópka się poci, wygina na wszystkie strony, szwy przeszkadzają dzieciom w chodzeniu. Zdecydowanie nie polecam.

To my chyba musielismy dobrze trafic, bo nam skarpetki z podeszwami calkiem podpasowaly. Co prawda niedlugo byly w uzyciu, to bylo rozwiazanie na pierwsze proby chodzenia i chodzenie po domu zima, natomiast oprocz tego, ze czasem sie zsuwaly ( za co nie moge miec pretensji bo cora ma grube lydeczki :stuck_out_tongue: ), to problemow przez Ciebie opisanych, MamaOla, nie mielismy :stuck_out_tongue:
Ciesze sie, ze Wam sie spodobala moja propozycja :smiley:

Naprawdę REWELACJA :wink: Z BLW dopiero będziemy rozpoczynały przygodę, więc wszystko przed nami… Na razie znamy teorię, ale zobaczymy jak to będzie w praktyce :slight_smile: Ale też jestem zwolenniczką zasady “Bobas Lubi Wybór” i PODMIOTOWEGO traktowania Dziecka :slight_smile: Aktualnie jesteśmy na etapie praktykowania Rodzicielstwa Bliskości, ekologicznego karmienia piersią (na żądanie, bez dopajania, bez poszerzania diety przez pierwszych 6 miesięcy) i zachowania zdrowego rozsądku :wink:
Dzięki temu mamy bardzo pogodne Dziecko :slight_smile:
A na ATTIPASY zapolujemy, kiedy Młoda będzie już chodziła (na jakieś “wyjścia”), chociaż planuję “bosochodzenie” w domu, w ogrodzie, po dywanie, po płytkach… niech noga się naturalnie układa i rozwija, poznając różne faktury, temperaturę, twardość/miękkość - w w tym cała zabawa :slight_smile:
PS MichuNi - może napiszesz poradę o BLW w praktyce??? Chyba, że już jest :wink:

Rodzicielstwo bliskosci tez praktykujemy, choc czasem faktycznie mam wrazenie, ze daje sobie wchodzic na glowe :smiley: U nas ekologiczne karmienie byloby prawie-prawie, ale mala ssie smoka… :slight_smile: A pogodna tez jest bardzo, i pieknie sie rozwija.
W ogole jestem zwolenniczka naturalnosci i powrotu do “korzeni”, taka ze mnie matka-buszmenka. Nawet rozwazam czy przy drugim dziecku nie sprobowac z NHN :smiley: Takze oczywiscie chodzenie boso tez popieram i uskuteczniam.
Hmmm, moze, moze… nie wiem, czy jest. Ale ja sie od 2 miesiecy zbieram do napisania porady i tak ja pisze i pisze i jakos nic z tego nie ma… Chcialabym zeby byla z sensem i zeby nie zostala odrzucona w przedbiegach, bo szkoda mojego czasu - no wlasnie. A tego mam malo :wink: Wiec jak mi sie uda skonczyc tamta porade, to moze i za BLW sie zabiore :smiley: