Pogoda

Będąc dziś z córką w przychodni zaczepiła mnie pewna starsza kobieta mówiąc widzę, że teraz dzieci ubiera się po angielsku ja zdziwiona nie wiem o co chodzi córka 7 miesięcy ubrana w sukienkę zastanawiam się hmm przecież w Polsce też ubiera się dziewczynki w sukienki więc pytam po angielsku czyli jak Pani na to z nóżkami i rączkami odkrytymi odpowiadam że jest takie gorąco i to dzieciątko też to odczuwa dlaczego ma się uparować podczas gdy my chodzimy porozbierani. Kochani apeluję do Was nie przegrzewajcie Waszych maleństw bo im tak samo jak nam też jest gorąco. Edukujcie innych by zrezygnowali z ciepłych ubrań, nocy na coś lżejszego . Pozdrawiam

W Anglii murzyni chodzą w puchowych kurtkach :smiley:
Ja też jestem tego zdania żeby nie przegrzewać dziecka w upalne dni i nie przykrywać wózka pieluszką tetrową bo dziecko w takim skwarze się tylko zagrzeje. I taką nadgorliwością można wyrządzić jeszcze krzywdę

Och znam to doskonale… dwa lata temu, córka miala ok. miesiąc i był straszny upał… byla na samym body, bez skarpetek i bez czapki a zaczepiła mnie dziewczyna, że czemu bez czapki, czemu bez skarpetek… teraz też sie zdarza przy drugiej, a nawrt przy dwulatce, jak wiało to sąsiadka pytała czy mam dla niej czapeczkę bo wiatr i zeby jej nie zawiało. Ubieram dzieci tak jak siebie w taki upał ale zawsze na wszelki wypadek mam w torbie cos z dlugim w razie gdyby sie ochlodzilo.

Najgorszej działa na mnie jak widzę wózek nakryty kocem bo dziecku świeci… albo jak mama rozebrana do rosołu a dzieciątko przykryte gdybym kocem…

Mój synek chodzi w samym rampersie, z gołymi stopami. Dbam jedynie, by na glowie miał kapelusik. Pamiętajmy, żeby w te największe upały zostać w domu. Smarujmy dziecko i siebie też kremem z filtrem. Ważne jest też odpowiednie nawadnianie organizmu. Przystawiajmy maluszka częściej do piersi a jak karmimy mlekiem modyfikowanym, to podawajmy mu wodę do picia.
Warto mieć coś z dłuższym rękawem, szczególnie gdy dziecko jest spocone a przychodzi zimny wiatr.

Ostatnio byłam z synkiem w sklepie on był tylko e rampersie i kapelusiku a była inna mama z dziewczynką w wieku mijego synka i miała grube skarpetki, spodnie, bluzkę, na górę grubą bluzę i do tego ciepłą czapkę. I nie była chora ani nic, że musiałaby być cieplej ubrana czy jak.

To w takim razie moje dzieci od dnia porodu są ubierane po angielsku. Nie wiem czemu starsze pokolenia nie mogą tego zrozumieć, że takie malutkie cialka szybciej nabierają temperature i szybciej je oddają. Pewnie żyją starą nauką gdzie dziecko powinno się grzać.

Moja kuzynka też swoją córkę przegrzewa. Teraz byli w niedzielę na odwiedzinach w szpitalu. Przecież teraz taki upał, a ta biedna dziewczynka grube rajstopy i do tego spodnie. Samochód bez klimatyzacji. To nie jest droga na 5 minut tylko trwa kilka godzin. Teraz też mówią by dzieci w samochodzie nie przegrzewac. Ja nawet filmik oglądałam. Ale co niektórym nie da się wytłumaczyć, że powinno być inaczej. Dziecko narzeka, że gorąco, a ta siedź i się nie rozbieraj bo będziesz chora.

To jest najgorsze jak widze jakies dziecko cieplo ubrane a na polu upal., ale jak juz wiatr to dzieci wyubierane mimo ze temperatura 27stopni…ja ubieram synka kr.rekaw koszulki albo na szeleczkach i spoedneki i tyle i jeszcze czuje ze mu zle w pieluszcze i jak jade na wies to czasem na chwile ściągane mu pieluszke to się cieszy;-)

To mój syn to też od początku po angielsku jak ciepło i był deszcz ciepły to też na krótki rękawek i już A babcie nieraz 30 stopni i pytają A gdzie czapka…
. Norlamie we mnie się gotuje i odpowiadam po milemu że może sobie założyć jak jest jej zimno

Kiedyś były takie przekonania,że trzeba dziecko grubiej ubrać bo maluszkom szybko robi się zimno, a że bo lubią ciepło itp.
Ja też od początku staram się aby mały się nie przegrzewał.Dzisiaj np.chodził sobie w samym body . Większość dnia niestety spędził w domu bo na dworze upał.
Wody też bardzo dużo pije :slight_smile: Teraz przy takim gorącu, picie jest bardzo ważne.

A ja zakładam kapelusik dla synka w upały albo inną czapeczkę od słońca. Uważam że lepiej jak się w główkę troszkę spoci niż dostanie udaru od słońca. I też zakładam body

Kasia nie przeczę ale jak jest w wózku gdzie jest buda i cień to po co komu czapka do tego ?
Jak się bawić w sloncu to z czapką z siatki chronila ale też przepuszczala powietrze więc głowa się nie pocila

Moje dziecko od początku jest ubierane po angielsku i nie był chorowity, poparzony, przegrzany. I jak jeździł w wózku z budką to też w upały nie zaglądałam czapki bo przed słońcem miał ochronę a żeby głowa się nie przegrzała.
Skoro nam jest ciepło to dziecku też. Takiego maluszka w gondoli dla lepszego komfortu snu w upał można rozebranego przykryć tylko pieluszką tetrową. I nie zasłaniać wózka żadnymi dodatkowymi pieluszkami ani kocykami bo robi się piekarnik. Nasza gondola miała fajną budkę bo jak się rozpięło materiał to zostawała sama siatka, robiła cień ale był przewiew. Ale też z tego mało korzystałam, najbardziej sprawdziła nam się parasolka do wózka.
Ostatnio czytałam artykuł i właśnie zalecane są parasolki bo jest cień i przewiew, ewentualnie tylko budka. Nic do zasłaniania od otwartej strony. I z czapkami dla dzieci też są różne zalecenia, ale przy największych upałach lepiej jest dziecko trzymać w cieniu bez czapki żeby nie doszło do przegrzania głowy i co jakiś czas zwilżanie główki. My z tym nie mamy problemu bo nasz syn od początku nie lubił czapek, dopiero jak się robi mocno zimno to łaskawie nałoży. A w lato biega bez. Urodził się latem i osłaniałam go parasolką a w zeszłym roku i teraz po prostu ściąga czapkę i tyle.

Przegrzanie jest jeszcze gorsze.
Moja córeczka od samego początku zmaga sie z AZS i jakby była ciepło poubierana i ją przegrzewałam to działabym na jej szkodę bo wtedy bardzo się nasilają objawy.
Najlepiej jest sprawdzać czy dziecku jest ciepło na pleckach bo zimne nóżki czy rączki o niczym nie świadczy.
Zawsze ubieram dziecko na tzw cebulkę lub w takie upalne dni zabieram ze sobą jakiś sweterek, skarpetki czy leginsy, że w razie zmiany pogody lub klimatyzowanych pomieszczeń mogę ubrać. Świetnie też sprawdza sie bambusowe kocyki lub pieluszki, w które w razie potrzeby możemy otulic malucha.
I co najważniejsze trzeba pamiętać w takie upały aby nie przykrywać wózka właśnie pieluszkami czy kocami. Lepiej jak promienie słońca trochę pomuskają ciało naszych dzieci i dostarczą wit D niż mają się dusić i jest im jeszcze cieplej pod przykryciem.

Ne wiem tylko czemu po angielski skoro w anglii jest tzw zimny chów :smiley: jak widzialam dzieci w anglii porozbierane kiedy ja chodzilam w kurtce to az mnie trzeslo :wink:

Właśnie chodzi o to, że u nas dzieci są poubierane, wręcz nagminnie przegrzewane, nawet w upały. Natomiast w UK, jak widziałaś Ty miałaś kurtkę, a dzieci jeździły w wózkach z gołymi nóżkami i jakoś nic im się złego nie działo. Oni chłodzą, my grzejemy. Czapeczka w taki upał nie jest niezbędna w zakrytej gondoli. Ostatnio widziałam takiego maluszka, był w samym body, a i mimo to był taki spocony. Główka była cała mokra. Jakby mu jeszcze włożyć czapeczkę i kocyk to by się ugotował.
Siostra moja też zawsze zwraca uwagę, że jej dziecko to zawsze się wyróżnia, bo ma samą sukienkę, czapkę non stop zrzuca z głowy, a inne dzieci to mają bluzy, bawełniane czapki i jeszcze nie raz jakieś okrycie na nóżki.

Moja córka w gorące dni jest w samych bodach. W domu jest w pampersie i majtkach. Mała ma rok i uważam, że kategorycznie nie można przegrzewać dziecka.
Kwestia zaslonietych pieluszką wózków to dramat. Te biedne dzieci cierpią przez taką duchote. Rodzice robią tam im saune.
Dziecko w wózku oczywiście kryjemy przed słońcem. Używamy do tego parasolki. W sklepach jest ich tak wiele, że każdy dobierze odpowiednią do swojego wózka
Jeśli jest goraco to dziecka nie nakrywamy pieluszkami, 'otulaczami' itp. Są wykonane testy i jest udowodnione, że pod nimi jest dziecku cieplej o okolo 2°

Widać jak ludzie idą stereotypowo. Najważniejsze to robić swoje i ubierać dziecko tak jak rodzic chcę. To my mamy wiemy najlepiej co jest najlepsze dla naszego dziecka. Więc jak komuś się coś nie podoba niech wyrazi, a my róbmy swoje. Czasem trzeba jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić jak jest potrzeba to uwagę zwrócić.

Aiisa Jak idziemy z synkiem na huśtawke nie ma tam cienia i nie chce żeby słonko świeciło w główkę.
A jeśli chodzi o wózek to mam parasolkę od słońca do niego. Też ubieram w same body jednak uważam że czapeczka albo kapelusz powinien być od słońca żeby główka nie miała bezpośredniego kontaktu z promieniami jeśli dziecko nie ma innej osłony od słońca.

Przez pewien okres mieszkałam w Anglii i tam klimat zupełnie się różni od naszego, jest inne powietrze i inaczej odczuwa się temperaturę. A już nie wspomnę o sposobie ubierania się bo widziałam dzieci i doroslych w ziemię jak leżał śnieg, chodzących w klapkach, spodenkach i z krótkim rękawem, a latem w upalne dni w ciepłych kurtkach, widziałam też matkę prowadzącą wódek z dzieckiem i folią od deszczu w gorący jednak wietrzny dzień i się zastanawiałam jak te dziecko tam oddycha. Zimy tam są zupełnie inne. Są dużo cieplejsze spokojnie można chodzić w jesiennych kurtkach a od marca a czasami od lutego w bluzie. Rzadko pada tam śnieg, a jeśli spadnie drogi są sparaliżowane i nie ma tam spychów i bardzo krótko leży. Zimy nie są mroźne ale są przemrozki i Anglicy nie zmieniają opon na zimowe. Więc trochę dziwne jest porównywanie sposobu ubierania do angielskiego.
I widziałam tam też murzynkę która miała dziecko nie więcej niż miesięczne bardzo malutkie w nosidełku ergonicznym, co mnie bardzo zaskoczyło bo to dziecko było stanowczo za małe. Widziałam też wiele rodziców/opiekunów głównie murzynów i ciapatych którzy szli z dzieckiem w wózku i palili marihuane

Nie jestem za tym by przegrzewać dziecko. Jednak co my z nim robimy to już zależy tylko od nas

Też uważam,że jeśli wychodzimy z dzieckiem w miejsce gdzie nie ma cienia to trzeba założyć jakieś delikatne okrycie na główkę.Na pewno ,w szczególności trzeba chronić główki maluszkom do roku.

Woecie jak to jest, starsze osoby uwielbiają sie wtracac do wszystkiego. Zapomniał wół jak cielenciem byl. Ja rozumiem ze takie osoboy maja wiecej lat, wiecej doswiadczenia. Natomiast równiez nie nawidze jak ktos sie wtraca w wychowanie mojego dziecka. Różne rady ciekawe i pomocne przyjmuje do serca (zazwyczaj ze strony rodziny), ale obca osoba nie bedzie mi mowila co ja mam robic. Deneruje mnie to, a niestety jest to nagminne,

Moja Hania chodzi w samym body… nie wyobrażam sobie jej ubrać przy 32°C w kilka warstw ubrań.
A słyszeliście o tym dziecku który zostawił w samochodzie 4 letnią wnuczke… i też mimo apelacji i gróźb nadal sytuacja się powtarza.