Poród prywatnie czy na NFZ?

Ja to wręcz się dziwiłam, że dziecko wyjęte a oni szyją i szyją :smile:

1 polubienie

Kobiety w ciąży tyle sie osłuchają opowieści, ze wydaje się byc jedyne rzetelne źródło informacji o szpitalach

1 polubienie

No właśnie, ja też miałam część położnych bardzo fajnych i pomocnych, część które robiły tak na odwal się i kilka które miały serce na dłoni i starały się pomóc jak umiały.
Niby na tych stronach i na FB i na internecie były opinie pozytywne na temat szpitala w którym rodziłam ale zdarzały się też negatywne i po pobycie tam zrozumiałam czemu…

1 polubienie

Ja się nie zgadzam z tym co jest w rankingu o szpitalu w którym rodziłam. Opinie innych też są bardziej pochlebne niż na stronie, więc różnie bywa.

1 polubienie

Nie ma nic gorszego jak nastawić sie na pozytywne pochwały, a dostać zupełnie odwrotny odzew… Bardzo mi przykro, ze musiałas tego doświadczyć🩷

Ja właściwie wierzę, bo sama wydałam opinie na ankietach przy wyjściu z oddziału położniczego. Nawet mąż dopisał podziękowania za caly trud jakie wnoszą położne, pielęgniarki w to, by rodząca i świeżo upieczona mama były bardzo dobrze zaopiekowane

Pierwszy poród miałam 10 lat temu . Urodziłam wtedy córeczkę-września ka na NFZ. Już w 28 tygodniu ciąży znalazłam się w szpitalu. Nie mogę narzekać na opiekę bo wszyscy byli bardzo pomocni. Codziennie miałam pobieraną krew do badań i badał mnie ginekolog sprawdzając czy wszystko jest dobrze . Poród również przebiegł bez zastrzeżeń dla personelu. Tłumaczyli co robić i co oni będą robili by pomoc w porodzie .
Teraz tez decyduje sie na porod na NFZ w pobliskim mieście. Oddział ginekologiczny został tam odnowiony . Jest dużo udogodnień dla rodzącej -porod w wannie , porod rodzinny , znieczulenie itd. A ponadto ordynatorem jest tam ginekolog do ktorego chodze na wizyty . Wiec bedze sie czuła bezpiecznej

1 polubienie

wiele zależy od szpitala w jakim rodzisz, u mnie w miescie jest swieżo wybudowany oddzial ginekologiczny - wyglada jak z serialu :wink: nie mam potrzeby szukania prywatnej placowki, niemniej jednak jakby to byl stary obskurny oddzial - z pewnoscia rozwazylabym to.

@Jola12 wiadomo że zawsze jak pracuje lekarz w tym szpitalu to zawsze człowiek czuje się bezpieczniej nie mniej jednak zawsze można tak trafić, że akurat nie będzie go na dyżurze :pensive:

Mojej przyjaciółce tak sie trafiło… Nje był tego dnia na dyżurze. ale miała obiecane, że sie pojawi jak zacznie sie akcja… Wyjątkowa sytuacja, po stracie pierwszego lekarz sie zobowiązał do opieki do końca ciąży

1 polubienie

Ja rodziłam na NFZ, ale pod okiem mojego lekarza prowadzącego i byłam zaopiekowana na najlepszym poziomie JEDNAK szpital w którym rodziłam ma bardzo złe opinie i osobiście zauważyłam różnicę po przyjęciu na oddział do momentu kiedy personel dowiedział się o koligacjach i powiązaniach prywatnych (przyjaciel mojego brata) z lekarzem i zachowanie położnych zmieniło się o 180 stopni… tak samo z oddziały wyproszono moją Mamę a po odkryciu owego powiązania mało nie nosili jej na rękach…

1 polubienie

To jawnie odkrywa tajemnice w dalszym ciągu komityw społecznych. Niby powinniśmy byc traktowani jednakowo bez względu na kontakty i konszachty z wpływowymi osobami… Nie zawsze i wszędzie. Niedawno będąc na sor uskyszalam od jednej pielęgniarki, ze potrzebne jej lepsze łóżko w dobrym miejscu sali bo przyjmują VIP.

2 polubienia

No niestety tak sie może zdarzyć . Bo niestety często nie da sie przedwidzieć kiedy dokładnie dziecko będzie chciało przyjść na świat. :grinning:
Ale z tego co wiem to bardzo czesto zdarza mu się nawet przyjeżdżać do pacjentki jeśli tylko ktos da mu znac że chce zebg był obecny :slightly_smiling_face:

1 polubienie

niestety takie są realia :frowning:

@AleksandraC no niestety tak to wygląda w obecnym świecie. Jak się nie ma znajomości to traktują cię z musu.

I tak i nie. Niektóre miejsca są naprawdę na poziomie niezależnie od znajomości. Niestety nadal nie wszystkie

1 polubienie

Dobrze powiedziane. Nie zawsze i wszędzie. W wielu placówkach jeszcze krąży ten niechlubny przywilej lepszych pacjentów

Może macie i rację. Może to też zależy od tego że w szpitalach pracuje wiele młodych położnych i one jeszcze nie są takie zepsute

Czy ktoś rodził w szpitalu Usk w Białymstoku? Jakie macie wspomnienia? Nie jestem z Białegostoku i jestem ciekawa jak to wygląda. Podobno planu porodu nawet nikt nie czyta.

Niestety jeszcze funkcjonuje " po znajomości". Pierwsze dziecko - cc. Niespodziewane. Ale trafilam na dyżur lekarza ktory ma najlepsze opinie co do cesarek. Rzeklabym fart. Teraz czyy bedzie sn czy cc- nie wiadomo. Ale do czego zmierzam- znajoma w ciąży z blizniakami. Dostala skierowanie na cc. Tez chciała do tego lekarza. Uslyszala ze do Niego nie da rady. Pociegnała za sznurki… i tydzien pozniej miala juz wyznaczony termin. Bez znajomości nie daloby rady…