Przygotowania do zimy - kombinezon/kurtka

Kobietki zbliża się zima. Powoli tworzę listę zakupów ubraniowych dla mojej rocznej córki. I tu pojawiają się dylematy, co kupić?
Kurtkę zimową czy kombinezon? A może jedno i drugie?
Jeśli kombinezon to jedno czy dwu częściowy?
Czy znajdę na takie małe rączki rękawiczki “palczatki”? Czy tylko te z jednym palcem?

Co się u Was sprawdziło?

Ja miałam kurteczke u mojego kilkumiesiecznego wtedy synka, choc chcialam kombinezon,jednoczesciowy.niestety nie znalazlam. Wiadomo lepiej miec kombinezon bo dla maluszka co rusz wyciagaja sie ubranka spod spodu i ma gołe plecki. Natomiast jak zakladalam kurteczke to koniecznie musialam zalozyc pod spod body i spioszki tak aby mial cale zakryte plecki. rekawiczki palczatki. napewno sie znajdą,ale czy dziecko ma tyle cierpliwosci aby powkladac mu te malutkie paluszki.!? Oj chyba nie,…:slight_smile:

Kochana Twoja niunia ma już roczek, moja koleżanka na taki wiek właśnie kupuje kombinezon :slight_smile: i to zależy czy juz chodzi, jak tak to odkryte nóżki i buciki, jak nie to moze byc zabudowany (chociaż pewnie potrzebujecie już odkryte nóżki :))
Moj niuniek bedzie z nami za 1.5 tyg a ja juz mam 3 kombinezony :smiley: chyba przesadzilam, ale jeden jest mniejszy i troszkę “lżejszy” poza tym kupiony w ciuchu na przecenie za 3.5 zł, drugi fajny zimowy od sasiadki za 30 zl, a trzeci na rozmiar 68 tez z ciucha za 15 zl :slight_smile:

izapodg nieźle jesteście przygotowani :slight_smile:

Ja mam dostac kombinezon od kolegi, mam tez jeden zdobyczny, ale taki na rozmiar 56 i jakiś taki mały mi się wydaje.
Na jednej grupie widzę, że dużo dziewczyn kupuje śpiworki i pod te grubsze zakładają bluzy, ale już bez kurtek.

Trochę zależy to od trybu życia jaki prowadzicie. Jeśli np. dużo jeździcie samochodem to zdecydowanie lepsza jest kurtka, którą łatwo i szybko można ściągnąć, a na czas jazdy nakryć dziecko kocykiem już po zapięciu pasów w foteliku). Dziecko nie powinno jeździć w puchowym kombinezonie, bo znacznie zmniejsza to bezpieczeństwo w razie wypadku, a pasy bezpieczeństwa w foteliku nie utrzymają dziecka. Kombinezon sprawdza się jak jest mroźna zima, często chodzicie na sanki, dziecko lubi chodzić po śniegu.

Zdecydownie popieram i kombinezon jednoczęściowy, śpiworek do wozeczka czy na sanki zawsze się przyda, kocyki jakieś oczywiście a rękawiczki mam takie bez żadnych palców żeby paluszki się grzaly o siebie :stuck_out_tongue: a kurteczka jak najbardziej musi być także ja mam wszystko :wink:

Ewelka - przyszalalam :smiley: a bałam się, że nie będe miała kiedy kupić kombinezonu i zostaniemy pod kreską w zimie :slight_smile:

mój maluch w grudniu skonczy rok i tez zastanawiam sie co kupic na zime. Ostatnio sprawdził nam sie kombinezon 1czesciowy i mysle ze taki znow kupimy, aczkolwiek zastanawiam sie jeszcze nad kurtka i wysokimi spodniami na szelkach, bo duzo jezdzimy i rzeczywiscie wygodniejsza opcja podczas jazdy

I chyba tak najlepiej zrobić, zaopatrzyć się w jedno i drugie. Kombinezon na prawdziwą zimę, śnieg, sanki, a kurtka i spodnie do samochodu, na wyjazdy i wyjścia.

Jeśli masz za dużo funduszy to oczywiście możesz kupić jedno i drugie ale moim zdaniem lepiej sparawdza się kombinezon ponieważ jest dużo cieplejszy. Potrafi świetnie utrzymać temperaturę naszego maluszka. Kurtka oczywiście też ma swoje plusy ale ja zdecydowanie wolę kombinezon. Lepiej sprawdzał się u mnie jednoczęściowy który zapewniał także komfort naszym maluszkom i co ważne zapewniał ochronę całego ciała.

Maggda, gdy nasz synek był w wieku Twojej córci mieliśmy jeszcze kombinezon. Z jednej strony mam wrażenie, że na dworze mimo wszystko u takich ruchliwych maluszków się one lepiej sprawdzają (i w wózku, i na spacerze, i na sankach). Z drugiej strony natomiast łatwiej nam, rodzicom je dziecku ubrać - myk, cyk i taki kombinezon jest już gotowy do wyjścia. Gdy synek miał 2,5 roku mieliśmy już kurteczkę i wysokie spodnie na szelkach i to też nie było źle, ale wydawało mi się czasami, że synkowi jest w tym stroju “za grubo”, bo na brzuszku i pleckach “spotykała” się część spodni i kurtka, co nieco krępowało dziecku ruchy. Moim zdaniem nie warto kupować i kurteczki i kombinezonu, chyba, że jak Iza masz jakieś super źródło (znajomych, rodzinę, czy lumpka w okolicy), bo chcąc kupić takie ubranka nowe w sklepie musiałabyś wydać sporą sumę. Jedna z opcji raczej wystarczy. My mieliśmy jeszcze taki kombinezon baranka do auta (pełna zgoda z tym, co napisała Emmka o jeździe w foteliku w kombinezonie). Był on ciepły i taki włochato-wełniany jak owieczka, ale nie był tak gruby i śliski jak kombinezony na dwór. Przykrywaliśmy synka dodatkowo kocykiem i był gotowy do drogi samochodem.
Jeśli chodzi o rękawiczki, to palczatki na pewno dostaniesz w tym rozmiarze - widziałam takie w smyku lub h&m (już nie pamiętam) i na pewno też w Pepco. U nas sprawdzały się rękawiczki grube, takie ortalionowe i nieprzemakalne z jednym paluszkiem, ale gdy nie było siarczystych mrozów, to takie palczatki np. wełniane też były ok, bo łatwiej trzymać dziecko za rękę, a i ono ma większą swobodę dłoni. Oprócz tego komin na szyjkę lub golfik (ja nie lubiłam szalików, bo to się ciągle zsuwało) i czapa z zakrytymi uszami i jesteście gotowe na zimowy spacer :slight_smile: No i oczywiście butki śniegusie, jeśli Twoja córeczka już chodzi :smiley:

Iza, ja Ci zazdroszkę tych lumpków!!! Kup nam też coś jak znajdziesz coś fajnego :wink: My na razie mamy kombinezon / pajacyk na takie dni jak wczoraj czy dziś do wózka (załączam fotę - oczywiście Mikołaj wybierał, więc musiał być batman), cieplejszy kombinezon na 56 z Fisher Price na chłodniejsze dni i owieczkę ciepłą z H&M na 62 do auta na zimę. Ale nie mamy jeszcze kombinezonu zimowego do wózeczka. Żałuję, że nie kupiłam go wcześniej, gdy były promocje, bo teraz ceny tak wywindowały, że masakra! Ale wtedy nie wiedziałam jeszcze w jaki rozmiar strzelać i dlatego się nie zdecydowałam…

Tu się zgodzę z Mama_Ola, jeśli chodzi o kombinezon. Jeśli nie jest taki puchaty, tylko właśnie bardziej welniano-włochaty, ale też ciepły to do auta ok. Te puchate są niebezpieczne, bo w razie wypadku pasy fotelika nie utrzymają dziecka, bo kombinezon jest po porostu śliski. Poza tym przy dłuższej podróży w aucie robi się ciepło, więc lepiej żeby dziecko nie było zbyt grubo ubrane i lepiej nie przegrzewać go. Zdecydowanie lepiej na podróż ubrać jakiś lżejszy kombinezonik/kurteczkę, albo coś cieńszego i dodatkowo okryć dziecko kocykiem, który szybko i łatwo można zdjąć.

Ola jaki Batman cudowny!!! :))
My "batmanowe"mamy juz spodnie na 68 (oczywiscie z ciucha) i choruje na wszystko z myszka Mickey (wiadomo - będzie Miki) - mamy juz dresiki, body i czapki z uszami jak myszka :slight_smile: z czapeczkami to chyba ogolnie przesadzilam, ale jak bylo ich nie brac w cenie głównie po 1-3 zł
A kombinezony warto poszukac na olx czy fbna grupach w swoim miescie - za grosze dziewczyny czasami sprzedają :slight_smile:

Tak jeśli chodzi o ubieranie do auta to zgadzam się, że trzeba rozsądnie ubierać dziecko ponieważ przegrzewanie jest bardzo niedobre dla naszych maluszków. Nie wpływa dobrze na rozwijanie odporności naszych dzieci. Przy większych dzieciach bardziej mi odpowiada dwu częściowy kombinezon natomiast przy maluszka jedno

Izapodg i Mama_Ola serdecznie polecam Wam śpiworki do fotelika/gondoli…
Ja zeszłej zimy kupiłam taki na allegro (nic markowego, firma zajmująca się Hand_Made) i była BARDZO ZADOWOLONA, bo sprawdził się FENOMENALNIE!

Oczywiście zaopatrzyłam się też w kombinezony (na szczęście kupiłam w lumpie za jakieś grosze), ale… praktycznie ani razu nie użyłam. Po pierwsze “zapakowanie” noworodka w kombinezon i przewiezienie go samochodem tak, żeby w tzw. “międzyczasie” się nie zagotował graniczy z cudem :wink: Po drugie ze względu na różnice temperatur dom/dwór/sklep/przychodnia/samochód itp. kombinezon wydawał mi się mniej praktyczny niż śpiworek, który mogłam szybko i cichutko rozpiąć, nie budząc przy okazji słodko śpiącej w nim Córki :slight_smile:

Nasz był dosyć gruby, ocieplany, w środku minky a na zewnątrz bawełna. Całkowicie się rozpinał i miał dziurki na pasy i rozpinany kapturek/budkę na główkę. W tym sezonie śpiworek w całości jest już za krótki, ale używam spodu śpiworka wraz z kapturkiem jako wypełnienia wózka/fotelika i przykrywam córkę kocykiem.

Zeszłej zimy, nawet przy ostrych mrozach, ubierałam Maleństwo w bluzę, przykrywałam grubszym kocykiem, zapinałam śpiworek i wychodziłam na spacer. W razie konieczności wejścia do sklepu lub jazdy samochodem, w ciepłym pomieszczeniu jednym ruchem rozpinałam śpiworek i “uwalniałam” moje Dziecko, ratując je przed przegrzaniem a mnie przed gigantyczną awanturą :wink:

BabaYaga - spiworki juz też mam (różnej maści, nawet już i do spacerówki) zakupione w ciuchu :slight_smile: przyszalalam w tym roku z zakupami, ale cała ciąże powoli kupowałam i głównie za grosze, porzadnie wypralam (zawsze najpierw w 60 C w proszku dla dorosłych, a później kolejne pranie w 60 C w Loveli i podwójne płukanie), a teraz będzie jak znalazł :slight_smile:

izapodg jestem pod wrażeniem Twoich zakupów, myślałam, ze my mamy dużo, ale widzę, że mnie przebiłaś :slight_smile:

Ja też kupowałam na potęgę… przede wszystkim w lumpach :wink: Wyszłam z założenia, że jak Maleńka będzie na świecie to nie będę miała na to ani czasu ani ochoty, więc zrobiłam zakupy na cały rok :wink: Wszystko jest poprane i posegregowane w kartonach- opisane czeka na swoją kolej :slight_smile:

Ja również tak robię i cały strych mam w rzeczach które są przygotowane na kolejne lata życia moich maluchów