Cześć dziewczyny. Co myślicie o zakładaniu niemowlakom rękawiczek ? Chodzi o te materiałowe , które dzieci mają w domu. Ja ich nie zakładałam swoim dzieciom. Ostatnio byłam u koleżanki i maluszek miał właśnie rękawiczki żeby unikał podrapania twarzy. Ja obcinałam pazurki tak , że nie było opcji zadrapania i wydaje mi się , że lepiej aby dziecko miało swobodne ruchy. Żeby ruszało rączkami i paluszkami. A co wy myślicie ?
Też jestem za tym, żeby nie zakładać rękawiczek, jeśli nie ma takiej potrzeby. Swoboda rączek jest ważna dla rozwoju – dziecko poznaje świat przez dotyk. Przy regularnym obcinaniu paznokci ryzyko zadrapań jest minimalne. Rękawiczki mogą ograniczać ruchy i bodźce, które są ważne już od pierwszych dni.
Też mi się tak wydaje, maluszek powinien mieć pełen zakres ruchu. Takie machanie rączkami , paluszkami jest równie ważne.
Ja też używałam ich tylko na zewnątrz i tylko jeśli było faktycznie zimno. Swobodne ruchy są ważne dla rozwoju. Mały dość mocno na początku się drapał po twarzy ale nawet położne w szpitalu mówiły, że lepiej nie zakładać „niedrapek”
Ja dostałam ich mnóstwo od koleżanek. W pierwszy dzień w domu ubrałam, ale córka ściągnęła i tak już zostało. Paznokci też nie obcinałam przez pierwszy miesiąc, bo były strasznie giętkie, właściwie to same się łamały i położna mówiła, ze nie trzeba.
Kilka razy córka się drapnęła, ale na drugi dzień nie było po tym śladu, a nie jestem zwolennikiem ani niedrapek, ani skarpetek
U nas położne już w szpitalu zalecały,zeby nie zakladac. Rączki mają mieć luz i być troszkę chłodne.
Mały w szpitalu sie zadrapał wiec założyłam mu rękawiczki ale panie z neonatologicznego powiedzialy że zadrapania są tylko powierzchowne a brak rekawiczek rozwojowo bedzie lepszy dla dzidziusia
Też uważam, że lepiej bez rękawiczek. Obcinałam paznokcie na bieżąco, a swoboda ruchów rączek i palców jest ważna dla rozwoju. Dotyk twarzy, poznawanie ciała – to wszystko wspiera rozwój zmysłów. Rękawiczki tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Ja też nie zakładam rękawiczek. Położna zwróciła uwagę jednej pani w szpitalu, że lepiej ich nie zakładać, żeby dziecko mogło sensorycznie poznawać świat. A nawet jeśli się podrapie to ma tak cienkie paznokcie, że rany nie są głębokie i nie zostawi blizn.
Miałam ich całe mnóstwo bo były dołączone do czapeczek ale nie zakładałam w domu, jedynie na jesień na dwór żeby rączki nie zmarzły
Ja nigdy rękawiczek nie zakładałam, bo wolę, żeby mały miał pełną swobodę i mógł wszystkiego dotknąć, wystarczy dobrze obciąć pazurki i problem z głowy.
Przy pierwszym dziecku odradzano mi niedrapki więc nie wzięłam, finalnie dziecko w szpitalu było ze skarpetami na dłoniach…
Przy drugich wzięłam już niedrapki i zakładałam, dziecko bez tego by mi się zadrapalo. Paznokietki się pokruszyły więc w domu już nie zakładałam.
Ja nie zakładałam rękawiczek, zawsze starałam się na bieżąco obcinać paznokcie. Ostatnio byłam u koleżanki i jej maleństwo miało właśnie rękawiczki żeby się nie podrapało, ale ja jakoś zawsze wolałam bez.
Ja założyłam tylko w ostatni dzień w szpitalu bo leżeliśmy tydzień i nie miałam mu czym obciąć tam paznokci a miał długie. Ale ogólnie nie zakładam
U mnie mąż był zwolennikiem tych niedrapek, no nie mogłam mu przetłumaczyć, że one tak naprawdę nie są jakoś mocno potrzebne, bo dziecko sobie krzywdy nie robi. W końcu ustąpił ale walka była długa
hehh, ale fajnie, że udało Ci się go przekonać
Do wielu rzeczy musiałam go przekonywać o niedrapkach, o skarpetkach, o braku czapeczki, o tym, że w pokoju jest za gorąco
no ale finalnie mi ustąpił i nawet sam zaczął już ubierać córkę tak jak siebie jak gdzieś z nią wychodzi
Znam to doskonale często dochodziło do sytuacji , że musiałam przekonywać
Mi kazali nie zakładać
Nie zakładałam tych „ niedrapek „ po co irytować dziecko , poza tym wystarczy tak jak piszesz przypilnować pazurki żeby nie były ostre . Moje dziecko mimo odcinania paznokci i tak gdzieś się drapnął i nic się nie stało