Każdy facet może zostać ojcem ale nie każdy tatą… Narodziny dziecka wywracają dotychczasowe życie o 360 stopni.Trudno przewidzieć jak twój partner się zachowa.Moze jednak odważy się stanąć na wysokości zadania i podejmie się wychowania Swojego maleństwa.
Na pewno będzie Ci ciężko jeśli zostaniesz sama
Oby tak nie było.A masz kogoś blisko,kto mógłby pomóc w każdej chwili?
Moniczka tak narodziny dziecka obracają życie o 180 stopni zgodzę się bo o 360 To w zasadzie jesteśmy w tym samym punkcie co startowalismy więc o 180 stopni się wywraca życie na pewno:) jest całkiem inaczej i to prawda nie każdy może być tata A ojcem może być każdy no i też mężczyzna musi się pogodzić że od chwili pojawienia się malucha Będzie ja drugim planie zaraz za maluchem
Mam rodzinę która zawsze mi pomoże, ale nie wiem po prostu jak to rozumieć z jednej strony mówi jedno z drugiej co innego i mam taki mętlik w głowie że już nie wiem o co chodzi
On chyba jeszcze sam nie wie czego chce.Oby go olśniło jak maluszek się urodzi.Dobrze by było ,aby się zaangażował opiece nad bobasem
To go może zbliży do Was.
Zobaczymy mam taką nadzieję:)
Monka być może twój partner ma taki mętlik w głowie i sam sobie nie radzi oby to olsnilo w porę ![]()
Zmieniłam trochę technikę próbuje się nie czepiać o byle co i zacząć zmianę od siebie żeby było jak dawniej może taki sposób okaże się lepszy póki co myślę że to chyba pomoże trzymajcie kciuki:)
Monka zdecydowanie warto nie czepiać się o piersi A jeśli już to pokazać o co chodzi w asertywny sposób by nie wyglądało to jak czepianie się itd
Asertywność też nie pomagała próbuje być taka jak się poznaliśmy . Mi się wydaje że może to też kwestia tego że po pewnych wydarzeniach życiowych stałam się strasznie samodzielna osoba życiowo jak i finansowo i przestałam się zachowywać jak typowa kobieta .wszystko sama i sama, jestem stanowcza o wszystkim decyduje ,może przestał się czuć potrzebny . Spróbuję, niby jeden dzień a już wydaje mi się że inaczej ze mną rozmawia no nic napewno na tym nie tracę;)
Monka nie zapominaj że część mężczyzn niezależne kobiety , usamodzielnione przerażają . Także może mąż wystraszył się tego jakieś w Tobie zaszły zmiany .
Ja mam paskudny charakter i czasami jestem zła na siebie o to że zachowuje się paskudnie w stosunku do mojego ale to wszystko wychodzi co miałam w dzieciństwie .
Będę trzymać za was kciuki żeby wszystko było idealnie jak już maluszek się pojawi ![]()
Każdy facet boi sie sytuacji kiedy po raz pierwszy zostaje ojcem i na poczatku nie wie jak ponic, jak sie zachowac…kazdy poprostu musi dojrzec do takiej sytacji i sie odbalesc jako ojciec a juz nie tylko jako partner, maz, ich to podwójnie przeraza niz nas ![]()
Uważam, że bardzo potrzebny jest czas, rozmowa i oczywiście zrozumienie. Należy się wykazać empatią, zrozumieć podejście i obawy partnera/partnerki. Decyzja o rozstaniu jest bardzo trudna, ale czasem może przynieść więcej pożytku niż szkody, mimo to uważam, ze powinna być przemyślana, stanowcza i nie powinno się podejmować takiej decyzji w chwili silnego wzburzenia
Monka faceci boją się często takich kobiet tak zwanie samowystarczalnych niekiedy trzeba udać że czegoś nie nie umie by facet był dumny że pomógł:)
Powiem tak, fajnie ,że zaczęłaś zmianę sama i to najpierw od siebie.Szacun, nie każdy tak potrafi.Uważam,że to dobry krok.Dziewczyny dobrze piszą, bądź kobietą a męskie roboty i obowiązki zostaw dla partnera niech poczuje się potrzeby.Nie upieraj się na siłę,że sama sobie poradzisz.W razie jakby tak miało być wiem,że dałabyś radę ale czy warto?! Samotna mama to chyba nic fajnego.Daj szansę “Wam” dla dobra waszego ogółu ![]()
Monka daj mu też coś zrobić I zabłysnąć i pochwal go że pomógł itd mężczyźni lubią być chwaleni potrzebni itd
Narazie widzę zmianę nie wiem czy nie zaszybko ale widzę wczoraj przygotowałam jego ulubione danie . A jak jest w pracy często wysyłam mile smsy
no oby to był dobry wybór:*
Monka skoro masz dziecko w drodze z obecnym mężem /partnerem to musi być dobry wybór ![]()
Ja się tylko boje ze ja się będę wiecie strac sama koniec końców ![]()
My jesteśmy ze sobą od 10 lat.
I wiele przeszliśmy. Bywało lepiej i gorzej.
W tym roku poroniłam. U męża podejrzewano raka jąder. Ja go wspierałam, on mnie zdradził.
Dowiedziałam się, ale cóż…życie jest życiem. Gdybyśmy nie mieli dzieco to bym odeszła. A tak(?) po za tym hipoteka, ktedyty= 300 000zł więc to też dużo robi.
Czasem łatwo by człowiek się pogubił i zbłądził
Patrycja18 współczuję sytuacji naprawdę, trzymaj się twarda babka z ciebie:)