Samotna mamy

Oj Patrycja,no to faktycznie, życie Cię też nie pieściło
:frowning:

Patrycja widzę Że też u was różowo nie jest. Ja bym nie umiała wybaczyć zdrady. Taki ze mnie typ że albo szczerzy jesteśmy i się nie zdradzamy albo nie ma nas… Ja sama w życiu bym nie potrafiła zdradzić i tego też oczekuje od męża.

Ja chyba też bym nie umiała, najgorsze że to moim zdaniem zawsze będzie gdzieś z tyłu głowy. I za każdym razem człowiek się będzie zastanawiał w czym ta druga osoba była lepsza, i te podejrzenia że może to zrobić znowu . Ciężka sytuacja

Monka ja bym nie umiała z taka osoba żyć po prostu

Aissa ja wiem i pewnie większość osób tak ma , ale może Patrycja nie widzi na ten moment wyjścia po prostu

Wcześniej czy później są złe chwile z związku życie różne pisze scenariusze dlatego nie ma co osądzać innych bo może być tak że nas też spotka coś nie dobrego i mimo chęci np odejścia sytuacja nam na to nie pozwoli.
Patrycja wierzę że wszystko u was będzie dobrze :slight_smile:

Monka ja nie mówię że wszyscy mają tak samo współczuję Patrycji, apropo Patrycja dzielna jesteś!
Ale ja bym nie umiała patrzeć nawet nie wiem jak to wyjaśnić bezpieczniej by było dla tej 2 osoby by mi z oczu zeszła. Ale to mi. Są osoby które wybaczyć umieją, ja bym nie potrafiła wiem o tym po prostu i znając mnie nie oszedzalabym osoby która mnie by zdradziła jednym słowem byłoby piekło jestem bardzo pamietliwa i wystarczy jeden raz by ktoś mnie skrzywdził lekko A już momentalnie nie umiem zaufać nigdy już nie jest tak samo zresztą grono znajomych też robi się mniejsze kiedy ktoś zaczyna za plecami gadać na mnie A później miło i na kogoś gada to zrywam znajomość ja nie lubię obgadywania w sensie takim że się z premedytacją kogoś oczernia.

Coś się aissa zrozumieć nie możemy;) chodzi mi o to że się z tobą zgadzam. I ja zareagowalabym podobnie jak ty

Monka spokojnie po prostu chyba źle wyrazilam się w komentarzu nie chodziło mi że Ty myślisz odwrotnie zrozumiałam że podzielisz moje zdanie jeśli chodzi o siebie mniej więcej A dziś nie czuje się najlepiej to i pisanie pewnie szwankuje :slight_smile: czyli masz podobnie jak ja u mnie by ta osoba konsekwentnie czuła konsekwencje swojego błędu niestety ale miałaby piekło bo taka moja natura dlatego ja uważam że nie byłoby życia i zdrowiej byłoby rozejsc się:)

Ja mam to samo by było piekło na ziemi, najpierw smutek , ale pewnie zaraz bym to przemieniła w złość do końca życia heh:)

Monka ja sobie i każdej z nas i Tobie życzę by jednak zdrada nas nie dotknęła osobiście nie chciałabym być w takiej sytuacji

Oby. A dla Patrycji wszystkiego dobrego oby ci się poukładało to wszystko.

Dokładnie Patrycja oby ci się poukładalo

Patrycja zawsze on będzie Cie zdradzał chociażby w twoich myślach jednak życzę wam dużo szczęścia i wytrwałości. Moja siostra też ma trudną sytuację również ma kredyt na ponad 300 tys. 3 dzieci jej mąż nadużywa alkoholu, często się kłócą
i zdarza się że podnosi na nią rękę

Kasia jak by ktoś podnosił rękę to wymaga psychiatry raczej…

Kasia facet który podnosi rękę na kobietę to nie facet… sama wychowałam się w rodzinie gdzie też był alkohol i przemoc… nie lubię o tym mówić… Ale jak dla mnie to taki facet jest totalnym zerem… I mam tutaj na myśli także mojego własnego ojca.
Kobieta która jest bita przez partnera jest słaba… pewnie jej wmawia że sobie nie poradzi… Ale wiecie jak to zazwyczaj się kończy? Kiedyś ta bańka pęknie i ta kobieta znajdzie w sobie siłę by odejść… Nawet z 3 dzieci i kredytem.
Zdradę to jeszcze może bym wybaczyla, zależy od sytuacji ale jeśli mój partner podniósł by na mnie rękę to na pewno tego bym mu nie wybaczyla. Obiecałam sobie że nigdy nie pozwolę żeby moje dzieci musiały patrzeć na to na co ja musiałam .

Mama_Hani powoli ta bańka zaczyna pękać. Najbardziej szkoda że dzieci to widzą najstarszy jej syn co ma 12 lat nie chce tam być i często ucieka do babci

Kasia przyjdzie czas że kobieta powie dość i albo faceta że tak ujme pokona i ona zacznie go lac A potem wyrzuci z domu i wymieni zamki albo odejdzie są też kobiety jeśli to w małżeństwie że nagrywaja cała sytuację A potem rozwód z orzeczeniem o winie i mają dowody na to że mąż je katowal osobiście tego to już WGL bym nie wybaczyla oj bym się lala pewnie znając życie

Albo co gorsza skończy się to jakaś tragedia

A no właśnie… czyli dzieci na tym cierpią.
Wiecie dla takiej kobiety ważne jest żeby ktoś w nią wierzył i powtarzał że bez niego też jest coś warta, że na pewno sobie poradzi. Jeśli nie chce tego zrobić dla siebie to niech pomyśli o dzieciach… bo to na prawdę wywiera na psychice ogromny ślad. Wiem z własnego doświadczenia… Ale wiem też że nie każda kobieta ma ba taki krok odwagę.
Tyle że jak drań uderzył raz to już będzie bil… I nawet jego obiecywanie że już w8wcwj tego nie zrobi to jedno wielkie kłamstwo.

Monka mocne słowa ale niestety prawdziwe… oby tak nie bylo