Strach przed innymi dziecmi

Zastanawiam się drogie mamy, jak było z waszymi żłobkówiczami. Moja córka chodzi już od miesiąca i nadal jest katastrofa. Córka za każdym razem strasznie płacze jak ją zostawiam. Po dłuższej chwili się uspokaja ale musi być cały czas u Pani na raczkach. Panie mówią że nie lubi spędzać czasu z dziećmi . Wtedy właśnie pałacze. Nie chcę się z nikim bawić i denerwuje się kiedy zbliża się do niej jakieś dziecko . Jak jest sytuacja że no moja córka wstanie z drzemki pierwsza a reszta dzieci jescze śpi, to podobno śmieje się, wariuje itp. a jak już przyjdzie reszta dzieci to znowu jest płacz. Zawsze myślałam że lubi dzieci bo zanim zaczęła chodzić do żłobka to zawsze lubiła spędzać czas z rówieśnikami a w rodzinie ma ich sporo. Zawsze się cieszyła na widok innych dzieci na placu zabaw itp. chętnie poznam wasze historie ze żłobkiem. Kiedy wasze dziecko że zaadaptowało itp. nie ukrywam że strasznie mnie to stresuje bo dziecko ciągle płacze i w dodatku dziwnie się czuję słuchając codziennie od pań że "ciągle musi być na rękach"

 

Dodam jeszcze że córka zaczęła chodzić do żłobka w wieku 14 MSC 

Xyz smutne, że córeczka jeszcze się nie zaadaptowała. Może potrzebuje więcej czasu.

Jeśli chodzi o moje dzieci to pierwszy syn poszedł pierwszego dnia chętnie, bo nie wiedział  co go czeka. Następne dni były gorsze. Płacz przy rozstaniu. Tak jak pisałam w innym wątku pani prosiła o smoczek i go przyniosłam  właśnie po to by szybciej utulić dzieciaczka.

Drugi synek inny żłobek- panie preferowały adaptację, że mama siedzi pierwsze trzy dni z dzieckiem na sali. Nie byłam do tego przekonana a się sprawdziło w 100%. Syn patrzył na mnie czuł się bezpiecznie i poznawał panie, dzieci, czy chodził powoli do drugiej sali. Czwartego dnia zaprowadziłam, chętnie wszedł do miejsca, które  chociaż trochę znał a ja spokojnie poszłam ... Bez wyrywania dziecka  bez płaczu itd. I tak już zostało.

Może Twoja córeczka jednak woli mniejszą liczbę dzieci, może przeszkadza jej hałas, może przytłacza ją ilość dzieci. Dużo tam chodzi?

Słowa pań "ciągle musi być na rękach" pozytywnie nie brzmią. To jest małe dziecko więc może panie powinny okazać im więcej empatii i serducha. W obu żłobkach moich synów, panie potrafiły przesiedzieć cały dzień na dywanie, tuląc, i śpiewając. To nie jest wiek gdzie potrzeba malować rysować tańczyć fikać pokazywać na fb jaki to kreatywny żłobek. To wiek w którym dziecko przede wszystkim ma czuć się bezpiecznie. U nas panie po prostu przesiadywały z dziećmi na podłodze. Syn przychodził i zawsze mnie informował co ma na bluzeczce, bo panie siedziały i rozmawiały uczyły nie przy jakiś narzędzi tylko np. otoczone gromadką rozmawiały jak dzieci są ubrane, kolory, motywy itd.

Możesz dać córci coś przy czym czuję się bezpiecznie. Pieluszkę, zabawkę, przytulankę. Coś co by czyniło ją pewniejszą.

Może w pierwszych dniach była jakaś sytuacja z udziałem innych dzieci, która ją przestraszyła i teraz się boi?

Nie poddawaj się i trzymam kciuki aby jak najszybciej córka się zaadaptowała. Wiem jak pęka serducho słysząc płacz swojego dziecka, a Ty musisz je zostawić. Daj jej i paniom szansę. Trzymam kciuki

Xyz współczuję vi bardzo takich przeżywa bo jednak to dodatkowy stres dla ciebie i małej;(

Nie wiem jak to że żłobkowymi dziećmi ale w przedszkolu niektore maluchy tez dług płakały zwlaszcza po dłuższych przerwach wolnego kiedy miały isc do przedszkola tutaj miesiąc czasu to jeszcze nie jest moze zbyt dlugi okres czasu aby się przyzwyczaiła do nowej sytuacji co do noszenia przez panie moze czuje się tam bezpieczniej w sumie taki wynoszony bobas ;) wie co dobre ;)

rozumiem, że jest Ci źle ale każde dziecko przechodzi to inaczej, a z tego co pamiętam mowiłaś, że Twoja z Ciebie nie schodzi i tylko z Tobą chce przebywać, więc dla niej to mega zmiana. Miesiąc to krótko dzieci , które poszły do przedszkola, a obserwuję na insta czasem nadal mają problem z przedszkolem bo ciągle chore i każdy powrót dla nich problem . 

Twoja córka też potrzebuje więcej czasu na tę zmianę bo wiadomo, że jej ciężko, ale tak to bywa. Ja jestem pewna, że za rok będzie u mnie to samo. Wiem, że Ci ciężko, ale musisz to przetrwać, a z czasem będzie łatwiej :)

U nas to wszystko jeszcze jest przed nami natomiast życzę ci aby córeczka jak najszybciej się przyzwyczaiła żeby tych płaczliwy w dni było jak najmniej i panie w żłobku nie musiały nosić jej na rączkach tak myślę sobie jeszcze może po prostu ty gdy ją zaprowadza że jesteś w takim stresie że po prostu córka to wyczuwa oddziałuje to na nią i później właśnie tak się odbija może po prostu spróbuj nie pokazywać swoich negatywnych emocji i zdenerwowania podczas wyprowadzania ją do żłobka No nie wiem Tak mi przyszło do głowy że może to być to Dzieci wyczuwają takie rzeczy ogólnie trzymam kciuki i mam nadzieję że jak najszybciej twoja maleństwo się przyzwyczai bo nie jest to nic przyjemnego ani dla niej ani dla ciebie

pina dokładnie tak może być trzeba wykazać sie dużym spokojem odprowadzając dziecko bo niestety ono nasze emocje widzi/czuje

Ale w sumie nie dziwię się takiej mamie która odprowadza swoje dziecko do żłobka bądź przedszkola i się denerwuję bo ja sama chyba bym się denerwowała jednak jak dziecko idzie bez problemu to i mama jest spokojna a jak wie że codziennie poranek rozpoczynany  jest płaczem to jednak jest to stres ogromny stres niby mamy nieraz oszukujemy się że nie przeżywamy takich rzeczy a tak naprawdę gdzieś tam w głębi bardzo się stresujemy czy to wizytami u doktora szczepieniami wieloma innymi zmianami zachodzącymi w życiu naszych dzieci

Chyba każda mama przeżywa pierwsze rozstania z maluchem a zwłaszcza jeśli jest to żłobek;( 

 

Jak maleństwo  jest dodatkowo przylepa i najchętniej ten czas by spędzało z mamą to juz w ogóle jest trudno;/

Aż się boje co będzie u nas mały będzie miał rok i miesiąc jak pójdzie do żłobka. Mam nadzieję że szybko się zaklimatyzuje

A czy ktoś z Was nie zostawiał dziecka w żłobku 

u mnie olezanka zrezygnowała ze zblobka synek 4 miesiace ciagly placz i przy zapropwadzaniu w trakcie i po 2-3h odbioru 16 miesiecy mówi ze od przyszego wrzsnia nie wie co zrobi

Ja mam znajoma której panie w żłobku odmowily przyjecie dziecka po pewnym czasie uznaly ze maluch nie jest jeszcze gotowy i poradzily aby sprobowac za jakiś czas

Pina zdrowe podejście pań skoro zauważyły ze cos jest nie tak i poinformowany mame 

Adaptacja w przedszkolu czy żłobku to dla większości dzieci trudny moment. Zresztą dla rodziców chyba też. Moja córka szła jako niespełna 3 latka a też chyba ja się bardziej stresowałam niż ona, chociaż bez jej płaczu się nie obyło. Jednak w połowie września już chodziła z uśmiechem. 

14 miesięcy to bardzo malutkie dziecko i każde rozwija się ciut inaczej. Może Twoja córeczka nie jest gotowa na pójście do żłobka. Czy Ty jesteś w domu czy idziesz do pracy? Może niech ojciec dziecka zaprowadza córkę może inaczej będzie reagować. 

Czy córka już mówi? Bo wtedy można by jakoś poprzez zabawę podpytać o co chodzi. Może niech zabiera ulubioną przytulankę albo daj jej trochę czasu i jak jest możliwość przytrzymaj w domu kilka tygodni - może się coś zmieni. Może się coś wydarzyło, może czegoś nie boi - małe dziecko to trudno wywnioskować a jak samo nie powie to mozna tylko przypuszczać.

Osobiście znam dzieci i to w rodzinie kuzynostwo - ten sam wiek - a jedno z dzieci przed drugim uciekało bo tamte chodziło jak taran, rzucało zabawkami o bardziej było takie odważne. Obecnie się bawią i nie ma problemu. Musiało minąć trochę czasu, oboje podrosli i nie ma żadnych problemów.

A jak stwierdzić czy dziecko jest gotowe żeby pójść do żłobka? 

Rozzanet ja nie zostawiałam i teraz tez małej nie planuje..siedze z nia w domu i pójdzie dopiero jako 3 latka do przedszkola...a jak u ciebie

Madzia ja już wróciłam do pracy więc troszkę nie mamy wyboru. Gdybym siedziała w domu to z pewnością nie męczyła bym dziecka jescze . Zawsze zabiera ze sobą misia do żłobka i bulionu kocyk . Zaprowadzamy z partnerem córkę do żłobka na zmianę, w zależności kto jak pracuje i nie ma za bardzo różnicy bo wygląda wszytko tak samo.. 

Córka nie mówi jescze , nie jest na tyle komunikatywna żeby podpytać o cokolwiek :( jestem zdołowana troszkę tym tematem ale chyba jescze muszę dać jej trochę czasu a jak dalej będzie to samo to pomyśleć może nad nianią ... Choć to już są większe koszta 

xyz spokojnie wiem, że jest ciężko, ale będzie łatwiej z czasem . Dzieci potrzebują często więcej czasu, a jak coś to widzisz jest opcja niani, choć wiadomo to już większy wydatek i też nie masz pewności , że będzie okej 

 

Rozanett ja miałam córkę zapisaną do żłobka, nawet się dostała do państwowego, ale została jednak ze mną w domu. Teraz jeszcze rozważamy co zrobimy z synkiem 

Madzia teraz ponc przez covida to i przytualnki nie wchodzą w grę. Bynajmniej u mnie w predszkolu

Oj tak i ciocie musza ego przestrzegać