Stres po zdobyciu prawa jazdy

Witajcie. Czy Wy również macie taki stres po zdobyciu prawa jazdy? 

Oj też miałam choć prawo jazdy mam już po ad 10 lat. Dodatkowo trzeba wyczuć auto. Ja na początku jeździłam zawsze z kimś. Ale to minie. Miałam też stres po dłuższej przerwie ja miałam problemy z kręgosłupem a później po ciąży gdy 2 raz jechałam z małą sama do lekarza bo tak to wszędzie z mężem. Ogólnie co pomogę polecić to się nie stresować bo stres na drodze to naprawdę zły doradca. Nie przejmuj się jak będą trąbić.. jezdz ostrożnie, wolno. Ustępuj pierwszeństwa. Pamiętaj autem zawsze wszędzie zdążysz. Powodzenia i gratulacje! 

Stres przejdzie z czasem. Prawda jest taka,  że te godziny lekcji to za malo żeby nabyć doświadczenia ale z czasem wszystko przychodzi łatwiej. Na początku jeździj z kimś zaufanym kto ma dużo cierpliwości żeby Cie nie zraził bo przecież nikt nie jest od razu mistrzem a niektórzy o tym zapominają. No i powodzenia.

Ja jakoś nie miałam, wiadomo człowiek młody to odważniejszy i nieświadomy troszkę mimo wszystko konsekwencji. Myślę, że teraz mam większy stres będąc mamą dwójki :)

Na początku bałam się kierować . Ale później jakos przeszło co ma być to będzie !

Ja jak zdałam prawko miałam 19 lat , więc byłam odważna stresu nie czułam. Potem na studiach nie było kiedy jeździć, więc odbywało się to sporadycznie. Jak zamieszkałam w obcym mieście, którego nie znałam byliśmy bez auta. Potem bałam się jeździć bo była długa przerwa i nie znałam.miasta. tym sposobem nie jeżdżę kupę lat tzn tak okazjonalnie jak mąż wypije i trzeba wrócić z imprezy . No ale boje się , muszę teraz to ogarnąć i w końcu zacząć jeździć bo z trójką dzieci to bez tego nie dam rady

Zdałam prawko dzień po 18 tydzień później odebrałam i mówię do taty żeby mnie do szkoły zawiózł a on mi dał kluczyki i mówi masz prawko to jedź i nie miałam wyjścia ale dobrze bo teraz wszędzie pojadę 

Ja też miałam wielki stres i długo unikałam jazdy, aż w końcu przyszedł taki czas, że życie mnie zmusiło i powoli powoli nabrałam wprawy i teraz już jeżdżę w miarę bez strachu.

prawda jest taka, że najtrudniej jest zacząć. Ja się boję sama jechać, ale jak jest obok mąż to jeszcze jeszcze wsiądę, ale tak jak pisałam okazjonalnie 

Myślałam, że tylko ja to mam i nie wiem czemu

mam stres, że już nikt nie będzie obok mnie siedział i pilotował, że jestem zdania sama na siebie. Staram się robić póki co bardzo krótkie odcinki np z domu do żłobka córki. To chyba jest klucz do sukcesu. Trening trening trening i zdobywanie pewności siebie.

https://loremvit.pl/herbata-na-uspokojenie/

Staram się wspomagac ziółkami na uspokojenie ;)

Też tak miałam. A jak widziałam  policjantów  albo radar to i teraz  się stresuję  i wszystko przypominam sobie  😆 😆 😆 😆 

PamietSm jak zdałam prawo jazdy to bałam się usiąść za kierownicą sama z czasem udało się przełamać lęk 

Ja też tak na początku miałam. Najczęściej byłam kierowca jak mąż się napil. Potem musiałam wozić dzieci do przedszkola i jak jeździłam codziennie to mi minęło. Dobrze pojeździć gdzieś gdzies gdzie jest mniejszy ruch. Poćwiczyć parkowanie. Robić samemu krótkie dystanse.

Dokładnie, najpierw zacząć od krótkich dystansów,a z czasem pewność siebie przyjdzie sama :)

Ja uważam że trzeba się odważyć i samemu zacząć jeździć. Jak będzie siedział ktoś obok to się tak nauczymy że zawsze jest się kogo zapytać. Myślę że takie rzucenie na głęboką wodę jest dobre w przypadku jazdy bo musimy sami myśleć i później damy sobie radę same ze wszystkim 

Tak przełamać się trzeba, i też pamiętać że ktoś nam te uprawnienia dał czyli widział i uznał że jesteśmy gotowi i zdolni do samodzielnego poruszania się samochodem. 

zaraz po zdaniu prawka to też masz praktykę już , więc to bułka z masłem gorzej tak jak w moim przypadku bo dłuższej przerwie wsiąść 

Ja zdałam prawko.mając 26 lat. Za pierwszym razem w Krk. Nawet mój instuktor nie wierzył że się uda :P Musiałam zrobić prawko bo wiadomo trzeba ze wsi dojechać w różne miejsca. Czy do pracy. Ale dalej boję się jeździć. Nie lubię. Nie czuje tego. Także raczej dalej nigdzie nie jeżdżę. Tak do 30km. Do miasta tylko z mężem. Z Małym też sama raczej nie wybieram się nigdzie. Taki typ. Próbowałam się przekonać. Nie stresować. No nie da się. Nie czuje się dobrze jako kierowca.

Mazia tak po dłuższej przerwie to juz jest problem żeby się odważyć.

Karolina16 no czasem tak jest nic nie poradzisz jak tego nie czujesz to nic z tego nie będzie. Ja np uwielbiam samochody (szybkie hihihi) uwielbiam jeździć i nie sprawia mi to żadnego problemu,mieszkając w Anglii jeździłam po Manchesterze z kierownicą po drugiej stronie bez żadnego stresu. 

Karolina doskonale Cię rozumiem najgorsze jest to, że umiesz jeździć w ciężkich warunkach jak duży ruch bo Kraków opanowałaś i zdałaś za pierwszym razem , ja opanowałam Wrocław i też zdałam za pierwszym, a nie jeźdzę :D i pluję sobie w twarz, że po Wro jeździłam , po Katowicach i Zabrzu też bez problemów , a potem przerwa długa bo nie mieliśmy auta i wszystko przepadło