Dziewczyny czy jestem przewrażliwioną osobą. Gdy jestem w domu moja teściowa rozmawia z synem max 2-3 minuty. Jak mnie nie ma (dzwoni gdy mąż jest w pracy albo jak ja wykade) rozmawiają długo. Nie kontroluję męża on mówi że nic nie ukrywa ale co chwila wychodzi coś nowego np. Że córce kupili kieszkanie mąż mówi że mama mu mówiła. Że partner siostry zmienia pracę-też że mama mu wspominała. I wiele innych rzeczy. Niby się dogadujemy ale bardzo mnie to boli że ja dowiaduję się informacji od sąsiadów czy obcych ludzi a nie od męża. Nie wiem czy przesadzam czy to jest ok? Co byście zrobiły na moim miejscu?
Jak zaczynam ten temat aby wyjaśnić to mamy awanturę.
Problem uważam leży po stronie męża i jego nieodcietej nadal pępowiny. Wiem co mówię :) powinnaś wyluzować ,odpuścić i zająć się sobą ;)))
Hmm u mnie jest podobnie. Teściowa mówi pół słówkami jakby mieli tajemnice przede mną. Ale dokładnie to nie odcięta pępowina. Mąż mi potem o tym mówi że jak zapytam nie sam z siebie.
To męża wina bo nie powinien tak robić
A ja myślę, że to zdecydowanie czas żeby poważnie porozmawiać z mężem. nie ma co w sobie dusić tylko postawić sprawę jasno nawet jezeli skończy się to awanturą :) czasami awantura oczyszcza powietrze ;)
Próbować rozmawiać. Może w końcu się uda powiedzieć co i jak zanim wyniknie awantura.
Mąż powinien postawić granicę.. nie odbierac codziennych telefonów. I postawić sprawę mamie na ostrzu noża. Rozmawiaj z mężem
Ooo dokładnie co to ma byc
Ja też tak miałam ale gdy przestałam pytać i olewać to że ona dzwoni to przestała dzwonić haha
Karoliga - jest to jakis sposób
Sposób na siebie, nie angażować się w nic nie znaczące sprawy. Potwierdzam.