Teściowie i brak zainteresowania wnukiem

Hej, powiedzcie mi jakie są wasze reakcje dziecki vs dziadki od strony partnera? 
 

po dzis  jestem załamana , obwiniają mnie oto, że dziecko się ich boi i płacze jak biorą go na ręce . Widzi ich raz w miesiącu jak przyjedziemy bo oni pomimo emerytury mają nas gdzieś i nie odwiedzają na.

 

Bardzo mi przykro, że macie takie relacje. U nas jest bardzo dobrze jeżeli chodzi o relację z dziadkami z obydwu stron. Myślę, że jak są jakieś uwagi to raczej ze strony moich rodziców. Nauczyłam się , że na niektóre tematy trzeba przemilczeć i robić po swojemu 

Przykro mi ze tak to wygląda u Ciebie. 

Dzieci w pewnym wieku tak reagują na obcych lub osoby które rzadko widzą. Jeżeli zależy Ci zeby widywali się częściej to możesz wspomnieć że mieliby lepsza relacje jakby też odwiedzili wnuka. 

U mnie dziadkowie od strony partnera w ogóle nie widują wnuczki i nie są też tym zainteresowani a mi na tym nie zależy więc nie naciskam. Teściu to nawet nie wiem czy wie jak wnuczka ma na imię. Do tej pory 9 miesięcy nie dostała od niego upominku a widział się z nią 2 razy. Może jestem za bardzo wymagająca ale wydawało mi się że zawsze wręcza się nawet jakiś drobiazg jak widzi się dzidzi pierwszy raz. 

Mam podobnie , dziadki mało zainteresowane , ale już jakos do tego przywykłam 

To przykre że dziadkowie nie bardzo chcą widywać się z wnukiem . Moi cały czas noszą na rękach, mimo że jak była noworodziem to straszyli nas ,że jak będziemy nosić to przyzwyczaimy i nie będzie chciało leżeć samo tylko na rękach

Ja nie mogę narzekać, córka ma super kontakt z dziadkami i właściwie od zawsze tak było. Ale wiadomo, że różnie to bywa w rodzinach. 

Myślę, że gdyby dziecko częściej widywało dziadków to też inaczej by na nich reagowało. Próbowaliście z nimi rozmawiać o tym? Może oni nie zdają sobie z tego sprawy... Nie chcę nikogo bronić, ale czasami szczera rozmowa potrafi poprawić daną sytuację. 

Ooo jak ja cię rozumiem. U mnie teściowa nie wykazuje żadnego zainteresowania. Mały ma półtora roku a widziała go może z 5 razy. Ma prawo jazdy mieszka 7 km od nas i ma nas gdzieś. Wcześniej mąż wysyłał jej zdjęcia, jeździliśmy tam czasem ale teraz od tego roku w ogóle nie jeździmy. Babcia była na roczku później widziała dziecko w lipcu na chrzcinach kuzyna i przyjechała na mikołaja może na 10 min bo mały nawet do niej nie podszedł bo nie wiedział kto to. Powiedziała do niego ,, no chodź do babci , a on na to ,, baby nie ma baba bum bum,, że pojechala bo moja mam zajmuje się małym jak jestem w pracy a tata 2-3 razy w tygodniu jest u nas nawet na chwilę więc kontakt jest. Ale olewam to nie chce mieć kontaktu z wnukiem to nie będzie miała ja nie ograniczam ale też na siłę nie będę zmuszać 

Takie czasy teraz dziadkowie już się mniej angażują niż kiedyś 

U mnie znów teściowie są mocno zaangażowani i widzą wnuka praktycznie codziennego, bo mieszkają nad nami. Za to moja mama mnie negatywnie zaskoczyła. Niby tak czekała na wnuka, ja jej cały czas powtarzałam, żeby przyjeżdżała jak najczęściej a jak pojawi się raz na miesiąc to jest dobrze. A jest na emeryturze, więc ma czas. A na dodatek to ona miała się zajmować małym jak wrócę za miesiąc do pracy, ale wczoraj mi wypaliła, że jednak się nim nie zajmie. Ciekawe jak teraz mam na ostatnią chwilę znaleźć żłobek.

Lea& Leo współczuję Ci że znalazłaś się w takiej sytuacji. Kurczę nie dość że sam powrót do pracy jest stresujący,bo trzeba zostawić dziecko na tyle godzin to jeszcze taka przykra sytuacja wyniknęła. Trzymam kciuki żeby udało Ci się znaleźć jakiś żłobek w okolicy. 

Moj Tato był u nas 2 razy na pół roku i najlepiej żebyśmy do niego przyjeżdżali. Tylko ja mam dom , 2prace , dzieci i nie mam czasu. Wolałabym żeby do nas przyjechal chociaż raz na miesiąc. Tym bardziej , że ma samochód. 
teściowie mieszkaja kilka domów dalej ale nie pamiętam kiedy ostatnio przyszli do nas na kawę. Ja bywam u nich okazyjnie. Jedynie mąż chodzi do nich z dziećmi kiedy ja jadę coś załatwić do miasta. Bywało tak , że młodszy syn nie chciał do nich iść i chciał wracać do domu. Otwarcie mówiłam , że rzadko ich widzi to tak zachowuje się . Teraz już jest lepiej ale jak coś nie tak to ciągnie mnie do drzwi.

Ojej Lea to masz nie mały problem. Współczuję 

Lea może warto na spokojnie porozmawiać z mamą?

Ja wiem po swojej, że opieka nad moją córką dużo zdrowia ją kosztowała. Wiecie to jednak jest wielka odpowiedzialność. 

To jak dziecko reaguje na dziadków to jest wina tylko i wyłącznie dziadków, widocznie kiedyś coś go wystraszylo w ich zachowaniu lub za rzadko ich widzi i po prostu nie zna. Najlepiej porozmawiać na spokojnie. 

U mnie teściowa też miała jakieś tam swoje uwagi do opieki nad dzieckiem, znosiłam je przez długi czas. Byłam w stanie bo nie widziałam się z nią często. Ale kiedyś miarka się przebrała i powiedziałam jej kulturalnie ale bardzo stanowczo że nie życzę sobie takich uwag w moją stornę itp. itd. Od tej pory już się mnie nie czepia a nawet sama się mnie pyta jak coś zazwyczaj robię żeby zrobić córci tak samo.

Lea, współczuję, ale może jednak da się jakoś pójść na kompromis. Twoja mama pewnie ma jakieś tam swoje powody, ale zostawiła Cię teraz na lodzie i myślę że powinna się postawić teraz trochę w Twojej sytuacji.

Przykro, że u Ciebie tak to wygląda;( 

może sama z nimi porozmawiaj i zaproponuj na częstsze spotkania z wnuczkiem. 

U nas teściowie jak i moi rodzice są zakochani w wnuczku. Zawsze pytają czy mogą odwiedzić, a mały bardzo cieszy się na ich widok. Rozpieszczają jak tylko mogą. 

niestety niektórzy mają takie podejście i nic to nie zmieni 

Przeważnie nie mamy wpływu na takie relacje. Można próbować coś zmienić , ale ja bym na siłę nie wciągała dziadków w życie rodzinne. Żal dzieci bo na tym cierpią , ale na siłę nie da się zmusić kogoś żeby chciał być bliżej dzieci. 

Maice racje, niekiedy nie da rady i się nie przeskoczy pewnych przekonań;/

Lea rozwiązało się to jakoś? Daj znać