Do płukania ucha również słyszałam :) Nawet tata mój tak robił :)
Patrycja i pomagało? :)) I to lał sama wodę czy rozcieńczoną ze zwykłą wodą?
ja bym się bała
Ja też bałabym się tak zrobić.
Tak, wody utlenionej nie można pić, więc tylko jak już jako płukanka ale w bardzo małym stężeniu bo może wypalić, nawet czytałam że w dużej dawce gdyby połknąć to może byc śmiertelna.
Czasem niektóre "stare" sposoby są już nieaktualne. Trzeba w miarę na bieżąco aktualizować wiedzę z takiej domowej medycyny :))
Kiedyś ludzie leczyli się na różne sposoby bo nie było "wszystkiego" w aptekach tak jak teraz i medycyna też nie była taka rozwinięta
Femka dokładnie, teraz są lekarstwa antybiotyki maści i suplementy chyba na wszystko :) tylko dobrze zachować w tym trochę zdrowego rozsądku
No tak , ale chyba nikt nie sięga po lekarstwa bez powodu;)
Ja nie pamiętam kiedy oztatnio byłam na antybiotyki. Chyba jak miałam 12 lat. Zawsze miałam dobrą odporność. Zmniejszyła mi się jakoś oi porodzie . Czesto łapie drobne infekcje . Moja córka amino częstego łapania też drobnych rzeczy to nigdy również nie było konieczności by leczyć ją antybiotykiem .
Femka Oj uwierz mi, że są tacy, są... Mój mąż wyrósł w takim domu (nie krytykuje i nie oceniam, podaję dla przykladu, bo u mnie było całkiem inaczej) ze jak tylko go strzyknie głowa czy coś innego to ibuprom, jak nie przejdzie to za 1g następna tabletka, jak lekki katar czy kaszel to już syropek, psikacz do nosa, tabletki na przeziębienie. U mnie w domowej apteczce całe życie było może 5 rzeczy, jakieś plastry, bandaz itp, coś na odkażanie typu woda utleniona teraz octenisept, ewentualnie jakieś pastylki do ssania na gardlo, np strepsils i coś na stłuczenia i ukąszenia np fastum i fenistil. No i ja później od pewnego czasu miałam też nospę na bóle okresowe.
Jaka była panika jak już zamieszkaliśmy razem i on mi mówi że go to czy tamto boli, jest wieczór, apteki zamknięte a on umiera bo mu strzyka np w głowie i on już natychmiast musi tabletkę. Ja mówię to weź się połóż, zrobię Ci oklad, może herbatę i spróbuj zasnąć to on panika, dzwonił do mamy i ona w 20 minut u nas z dwoma reklamówkami wszystkiego i z pretensjami że jak to nie mam nic na bóle głowy! Potem na spokojnie doszliśmy z mężem do porozumienia w tej kwestii i mamy awaryjnie jakas paczkę ibupromu w domu, ale mąż stara się jej nienaduzywac. A jego mama trochę na nas krzywo patrzy, ale nie komentuje tylko zawsze pyta xzy się dobrze czujemy bo ona ma znów jakieś tan nowe polecajki z apteki....
to u mnie teściowa tak ma , że tylko coś ją zaboli to nie czeka aż ją przestanie tlko od razu leki
Mama Wojtusia dokładnie, są tacy ludzie i oni napędzają rynek farmaceutyczny bez dwóch zdań :)
ja to zawsze leki w ostateczności biorę, fakt faktem rzadko coś mi jest tak żebym musiała leki brać ale jednak zawsze czekam ta chwile az przestanie bolec. Jak juz tak boli ze nie moge wytrzmać to wtedy biorę leki. A na stałe to tylko witaminy biore.
Olaleksandra to jak większość Mam tutaj :)) jednak twarde babki z nas, byle ból nas nie pokona :))))
Ja lubię być przygotowana na każdą okoliczność więc w sumie mam prawie całą aptekę w domu. Choc leki też biorę w ostateczności.
W sumie moja mama kiedyś też piła różne tabletki kiedy coś dolegało bez konsultacji z lekarzem. Byłam temu przeciwna bo sama nie lubiłam brać tabletek bez powodu. Jednak też nie piłam ich do końca i jak coś zostawało to później mama brała kiedy źle się czuła.. to chyba zależy od charakteru
Ila pewnie inaczej jak się też ma dzieci w domu, bo jakieś przeciwgorączkowe czy bólowe die mogą przydać. Ja na razie mam skromna apteczkę:)
Ja lubię zaczynać leczenie od naturalnych sposobów i jestem daleka od leków. Nawet poza ciąża nieraz leczyłam się miodem ,prenalenem czy czosnkiem :D Bóle starałam się przetrzymać (głównie miesiączkowe ,bo mam krótkie cykle i co chwilę bym musiała być na przeciwbólowych) no chyba ,że naprawdę już nie mogę wytrzymać :) Leki w ostateczności jak już trzeba.
Ale mimo to w domu mam całą aptekę ,na różne dolegliwości :) Przygotowana na różne okoliczności :) No i niestety dość chorowita jestem ,więc zawsze coś tam się nazbiera :) Tu alergia ,tu przewlekle zatoki:) A do dzieci również wolę zawsze mieć w pogotowiu podstawowe leki.
Patrycja mam wrażenie, że czytając Twój wpis czytam o sobie :) przynajmniej do tej części o apteczce dla dzieci, bo to jeszcze przede mną :) Ja znów podchodzę do brania leków tak, że im częściej i więcej będę je brać tym organizm się na nie uodporni i potem będzie potrzebował większej dawki żeby sobie z czymś tam dać radę. Dlatego mam podobnie, co się da to próbuję wyleczyć "domowymi" sposobami, a w ostateczności medykamenty :)
Dużym szokiem była dla mnie ciąża i od razu dawka przepisanych suplementów od lekarza: 2x żelazo, 1x magnez, 3x suplementy dla kobiet w ciąży. Przez całe swoje życie nie wypiłam tylu tabletek co teraz, ale wiem, że to konieczne dla zapewnienia wszystkich składników dla wzrostu i rozwoju dziecka.
A powiedzcie mi - czy przy karmieniu piersią nadal piłyście suplementy z 3 trymestru? Czy przestałyście od razu czy np tylko do momentu, żeby skończyć opakowanie?