Zabawa z dziećmi

Hej :slight_smile:
Mam do Was pytanie , głownie do mamy więcej niż jednego dziecka ale może mama jedynaka też tak ma . Mianowicie jestem mamą trójki dzieci i niestety nie lubię się bawić w pewne zabawy przez co czuję się złą mamą :frowning: Dodam że jestem już mamą ponad 12 lat .

Uwielbiam z dziećmi chodzić na spacer , wyjeżdżać , grać w gry planszowe , obejrzeć bajkę czy film , porobić prace kreatywne , lubię czytać książeczki , zimą pierniczki i inne rzeczy ale bardzo nie lubię zabawy lalkami , ludzikami czy samochodami :frowning: wiadomo bawię się bo dzieci chcą ale ja nie mam z tego żadnej frajdy i czuję się jakbym była jedna która tego nie lubi .

Może podsuniecie jakieś pomysły na zabawy o których może nie pomyślałam .

1 polubienie

Ja również nie lubię zabaw lalkami i samochodami - robię wszystko, żeby w takich nie uczestniczyć :face_with_peeking_eye: myślę, że nie powinnyśmy się obwiniać - jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo czegoś po prostu nie lubić :slightly_smiling_face: zawsze to łatwiej kiedy jest rodzeństwo, które pobawi się w te zabawy zamiast nas.
Dla mnie alternatywą jest zabawa w gotowanie czy sklep - tez nie do końca ulubione ale jeśli mam wybierać to wybieram te zabawy funkcjonalne.

Niestety odgrywanie ról w zabawie nie jest łatwie i wcale nie musi przynosić każdemu frajdy.

Witaj, a może jakieś zabawy ze starszych czasów jeśli dzieci są troszkę większe może państwa miasta, u mnie dzieci szaleją za tym. Faktycznie nie tylko ty nie lubisz się bawić np lalkami- też tego nie lubię

Myslę, ze kazdy powinien miec przyjemnosc z danej zabawy, ja np nie lubie zabaw, w ktorej trzeba sie brudzic (piaskownica, piasek kinetyczny, ciastolina etc.), wiec unikam ich jak tylko moge :smile:

Chyba każdy ma coś czego nie lubi. Ja bardziej sobie wybieram z pielęgnacji ci mi się podoba a resztę mąż musi robić, tak samo do lekarza tylko on chodzi. Ja bardzo lubię układać puzzle, ale jak widzę, że syn wyciągać pudełko 10 raz danego dnia to aż mnie skręca :smile: samochodzikami super zabawa, lalkami to nudy takie. Ale w dzieciństwie uwielbiałam

Każda z nas czegoś nie lubi. Ja akurat też mogę grać w gry planszowe, siedzieć na placu zabaw, układać puzzle, lepić z plasteliny itp, ale autkami z moim siostrzeńcem nigdy nie chciałam się bawić.

1 polubienie

Każda mama ma swoje granice, i to normalne. Liczy się, że spędzasz czas z dziećmi i robisz to, co lubisz.

Oj spokojnie, na pewno nie jestes sama :sweat_smile: Ja tez nie przepadam za zabawa lalkami czy autkami – i to wcale nie znaczy, ze jestes zla mama. To normalne, ze jedne aktywnosci nas kreca bardziej, a inne mniej. Najwazniejsze, ze robisz z dziecmi duzo fajnych rzeczy: spacery, gry, ksiazki, kreatywne prace – to ogromna wartosc dla nich :heart:
Z takich pomyslow ktore moga byc fajne dla Ciebie i dla dzieci to np. wspolne gotowanie/proste przepisy (dzieci uwielbiaja mieszac, dekorowac), budowanie torow/przeszkod z poduszek i kocy, wspolne karaoke albo tance przy muzyce (osobiscie jak mam czasem glupawke to sama lubie poskakac i powyglupiac sie :wink:)
Zagadki, kalambury, zgadywanki,(zagadki pilkarskie to u nas hit w kazdje sytuacji)… i serio – to, ze nie lubisz konkretnej zabawy, nie odbiera Ci tytulu super mamy :raised_hands:

Ja uważam, że to normalne, że zabawa lalkami czy samochodami nie sprawia nam „frajdy” bo jesteśmy na to za duże🤪 Ważne, że znajduje się alternatywy na zabawę, którą może dawać nam również jakąś satysfakcję, a nie tylko dzieciom. Czasem wiadomo - zmuszamy się no ale niestety tak to z dziećmi wygląda, nie przeskoczymy tego. Pamiętaj, że to nie oznacza że jesteś złą mamą! W żadnym wypadku.

Ja z kolei mam obawy co jeśli mój syn będzie miał hobby, w które nie będę w stanie się zaangażować. Na przykład bardzo boję się pająków, a dzieci czasem fascynują

To może swoimi opowieściami Cię przekona do nich :crazy_face:

ja uwielbiam zabawy w weterynarza czy lekarza gdzie musimy leczyć razem pluszaki albo mała leczy mnie i podaję mi leki a dodatkowo jakieś spa dla lalek, czesanie włosów czy nakładanie maseczek również udajemy że malujemy paznokcie a dla starszych dzieciaków są nawet specjalne lakiery które po nałożeniu zamieniają się w taki żel i można je bez problemu ściągnąć, nie są jakieś trwałe ale dzieciaki mają ubaw :blush:

Ja strasznie boję się pająków, bo w poprzednim mieszkaniu mieliśmy ich masę. Były na tyle obrzydliwe, że wyprowadziłam się przed końcem umowy, po prostu płaciłam za puste mieszkanie :rofl:

Też bym tak zrobiła :joy:

Jakbym czytała o sobie. Spędzam z dziećmi dużo czasu, są farby, książki, wspólne gotowanie i pieczenie, spacerujemy, a na tych spacerach zawsze przemycam coś z nauki, kocham przyrodę i uczę dzieci szacunku do niej, ale kiedy mam odgrywać scenki z lalkami czy autkami nudzi mnie to i wolałbym robić coś innego, układać puzzle czy zagrać w jakąś grę, mam przez to wrzuty sumienia, ale siedzę i staram się być częścią zabawy moich dzieci i nie narzucam swojej wizji, kiedy one w tym momencie wymyślają swój sposób na spędzanie wolnego czasu

U nas jest teraz faza na ślimaki, pomimo, że kocham przyrodę, nie lubię ich, toleruję z daleka i nie pokocham, w przeciwieństwie do mojego dziecka, więc kupiliśmy jej szkło powiększające dla dzieci i sobie ogląda, tym sposobem stoję z boku i jestem mniej angażowana w te hobby

Ja nie znoszę zabawy dinozaurami, które to mój syn uwielbia.
Może spróbuj zabrać na spacer znienawidzone zabawki, może się do nich przekonasz :blush::blush:

Ja czasami nawet lubię te zabawy lalkami czy LEGO np od kilku dni “piłujemy” zabawę z kawiarnią z klocków. Córeczka pozbierała chyba wszystkie ludziki z innych zestawów i je ustawia w kolejkę (im dłuższa tym lepsza, to jest kluczowe) ja jestem właśnie nimi wszystkimi - klientami, a ona sprzedaje. Dodam, że bawimy się jak ja karmie piersią malucha, mam wolną tylko jedną rękę, więc na dobrą sprawę tylko składam zamówienia :wink:

Moja córka często bawi się w restaurację i serwuje mi koktajle, zawsze pyta jaki ma być smak i wrzuca drewniane owocki do pojemnika i udaje że blenduje, a wczoraj dała mężowi zabawkową świnke na talerzu i tekst “a ty tata masz mięsko” :rofl::rofl::rofl: skąd tym dzieciom się to bierze :grin:

O matko, dobrze że to nie było wasze mieszkanie i mogliście się wyprowadzić. Mi wgl nie przeszkadzają pająki. Co prawda ja ich nie dotykam, ale proszę męża żeby je wynosił na parapet a nie zabijał :smile: