Zaswiadczenie odbioru dziecka

Dziewczyny,
Pewnie ze mna cos jest nie tak i hormony mna steruja, ale tak sie wczoraj zagotowalam, ze musze to potwierdzic, czy naprawde ze mna jest cos nie tak :nerd_face::nerd_face::nerd_face:
Do brzegu, jak co roku w przedszkolu dostalismy papier do podpisania i wskazania osob upowaznionych do odbioru dziecka, z ta roznica, ze placowka życzy sobie numerow dowodow osob upowaznionych. Uwazam, ze takie dane sa dosc wrazliwe, i nie mam pewnosci ze u Pani w segregatorze sa jakos dobrze strzezone… Spielam sie wczoraj z pania nauczycielka ze albo przyjmie ode mnie to w takiej formie, albo co najwyzej dziecko bedzie nocowac w przedszkolu skoro podanie nazwiska;numeru telefonu;dodanie do appki przedszkolnej to za malo zeby “zidentyfikowac” upowazniona osobe…
Co o tym myslicie???

U mojej córki w przedszkolu również trzeba było podać dane z dowodu do upoważnienia osób odbierających. Pani dyrektor na zebraniu tłumaczyła ze dane zarówno osób upowaznionych jak i dzieci sa przechowywane w bezpiecznym miejscu. Ponadto jest to najbardziej wiarygodny sposób na sprawdzenie osoby odbierajacej. Nasze dane personalne czy numer telefonu może znaleźć i użyć pierwsza napotkana osoba . Dlatego wszyscy którzy musieli upoważnić inne osoby do odbioru podali niezbędne dane. Tym bardziej panie w przedszkolu tylko na początku prosiły o okazanie się dowodem dopóki nie poznały i nie zapamietały osoby . Zawsze sprawdzały dane przy osobie , nigdzie z dowodem nie odchodziły.
Nasze przedszkole rownież opiera się na aplikacji 4parents i na niej też by dodac osobę upowaznioną potrzebujemy danych z dowodu . :grinning:
Jak dla mnie najważniejsze było to że miałam pewność że tylko osoby przeze mnie upoważnione mogły odebrac dziecko. :slightly_smiling_face:
Ale każdy może podchodzić do tego tematu inaczej🙂

1 polubienie

Dane z dowodu nr telefonu i pokrewieństwo :slight_smile:

1 polubienie

w tych czasach ostroznosci nigdy za wiele … przedszkola sie bronia jak moga bo na koncu to oni dostaja rykoszetem

1 polubienie

Oczywiście , że życzą sobie takie dane. Jak inaczej mogą mieć pewność , że to ta dana osoba jest upoważniona do odbioru. Przecież każdy może się podawać za np. Jana Kowalskiego. A i tak sprawdzane jest to tylko na początku , później pracownicy rozpoznają rodzinę / opiekunów i dzieci są wydawane bez problemu.

1 polubienie

Dane z dowodu u nas również są wymagane i uważam że to dobrze bo w dzisiejszych czasach tak łatwo o zdobycia czyjegoś imienia i nazwiska itp że szok . Każdy mógłby się podać za babcie , ciocię czy wujka i zabrać dziecko z przedszkola .

O ja, ja też bym się bała nr dowodu podawać. Ale nie znam się na panujących zasadach w przedszkolach. Ja jeszcze niedawno odbierałam chrześnice to Pani mnie wgl nie znała, i nie byłam nigdzie podana, tylko chrześnica zaświadczyla o mnie :smile:

Tez jestem tego zdania ,

1 polubienie

odważnie ze wydały ci opiekunki dziecko :wink:

1 polubienie

No wlasnie rok temu numeru dowodu nie podawalam. Dziecko odbiera tylka ja badz maz bo mieszkamy 350km od rodziny no i jak raz moi rodzice przyjechali po mloda do przedszkola, tato zapytal czy ma dawac jakis dowod czy cos, a opiekunka stwierdzila ze co jak co ale do dziadkow to corka szybciutko wybiegla… wiec w naszej placowce srednio jest to weryfikowane… nie mam z tym problemu zeby pani wylegitymowala na podstawie daty urodzenia i nazwiska moich bliskich, no ale ten numer dowodu to bylo dla mnie za grubo.
Ale skoro w Waszych placowkach tez tak jest to zluzuje :joy:

U mnie było tak że musiałam podać pesel osób upoważnionych do odbioru dziecka. I dodatkowo osoby te musiały podpisać się na oswiadczeniu :face_with_monocle:

1 polubienie

U nas też wymagano podpisu osób upoważnionych

Też tak uważam. Sama bardzo nie lubię podawać za dużo danych. Nawet imienia dziecka wolę głośno nie mówić przy obcych. Ale tutaj chodzi o bezpieczeństwo dziecka i żłobek/przedszkole muszą mieć pewność komu to dziecko przekazują

U nas też wszędzie tego wymagają i uważam, że to dobre rozwiązanie. Przynajmniej wiadomo, że nikt obcy nie odbierze dziecka. Numer dowodu jest wrażliwa, ale takie rzeczy są schowane w segregatorze albo systemie, do którego mają dostęp tylko nauczyciele

W sumie lepiej, że wszystko tak dokładnie sprawdzają, niż żeby potem ktoś niepowołany odebrał dziecko

U nas, w ubiegłych latach na pewno nie trzeba było podawać takich wrażliwych danych. Imię nazwisko i numer telefonu i adnotacja, że Pani w celu weryfikacji może chcieć wylegitymować nieznaną sobie osobę. My nie dopisywaliśmy nikogo, a kiedy w ciąży wylądowałam w szpitalu a później miałam nakaz leżenia, to nie raz córkę odbierała moja siostra - nie będąca na żadnej liście. Mąż zaprowadzając córkę zgłaszał, że dzisiaj odbierze ją kto inny lub pisałam/dzwoniłam do Pani, że dzisiaj odbierze ją ta i ta osoba.

Myślę, podobnie jak Ty że podawanie numerów dowodów, tym bardziej osób trzecich, które miałyby wyświadczyć nam przysługę, gdy nie możemy odebrać swoich dzieci to trochę na wyrost. Mi chyba nawet głupio byłoby prosić kogokolwiek o podanie takich danych… Tylko takie rzeczy trzeba zgłosić dyrekcji, akurat Pani nauczycielka tu nie ma nic do gadania, jaki druczek wymaga od niej “góra”.

Dokładnie ja też tak uważam. Myślę że nikt z placówki szkoły nie weźmie na mnie kredytu chwilówki :smile: ważne aby nasze dzieci były bezpieczne a my mamy pewność że nie wydadzą naszych pociech obcym.

1 polubienie

Gdyby sprawdzali to bym sie tak nie wkurzyla.
Tylko wiem, ze tego nie sprawdzaja, a dostep do segregatora z zaswiadczeniami moze ogolny nie jest, ale lezy w sali i jak sie wszystkie grupy po 15 lacza to kazdy rodzic/osoba trzecia moze tam sobie ponprostu wejsc i przejzec.
To mi najbardziej w tym wszystkim przeszkadza :disappointed:

Myślę że ktoś zawsze w sali jest i nie pozwolił by tak sobie zaglądać w dane wrażliwe.