Co Wam najbardziej pomogło podczas porodu farmakologiczne sposoby zwalczania bólu czy jednak sposoby niefarmakologiczne ?
Kasia ja rodzilam bez znieczulenia, bo podobno było za późno, na pewno pomogło mi oddychanie i słuchanie położnej, A przy skurczch piłka, zagadywanie przez męża i chodzenie ;)
Kasia również bez znieczulenia rodzilam mimo ze moglam wziac pytano mnie czy chce bo to ostatni moment później juz nie bedzie mozna. Nie chciałam ale tens byl super masował plecki.
Kasia ,ja rodziłam dwa razy siłami natury.Pierwszy poród bez znieczulenia,długi i bardzo wyczerpujący.Drugi poród także bez znieczulenia, ale miała dostęp do gazu, który bardzo polecała położna.W momencie skurczu zaciągać co sił a rozwarcie będzie postępowało.Tak było, urodziłam szybko w porównaniu do pierwszego porodu.
Moniczka o widzisz i pomogl cos ten gaz? Bo mi nic ja w pewnym momencie poprosilam o sam ustnik bez gazu zdziwiono sie o co mi chodzi a mi chodziło o oddychanie zwykle. Bo przy skurczy czssto zaciskaly mi sie usta a z ustnikiem moglam panowac nad tym i oddychac prawidłowo.
W pierwszej ciąży dostałam zastrzyk to znaczy nie pytano mnie czy chce po prostu dostałam.z tym że pierwszy poród był wywolywany.
W drugim nie było czasu na znieczulenie bo córka bardzo szybko się urodziła.
Natomiast trzeci poród był najgorszy,długi i bolesny.prosilam o znieczulenie ale jedyne co mi dały to gaz który kompletni nic nie pomagał.tylko sucho w buzi mi się robilo.
Mnie też ostrzegano że mam mniej więcej wyczuć kiedy chce znieczulenie bo moze być za późno. Poprosiłam w idealnym momencie,kiedy ten ból był najgorszy ale mialam wrażenie ze odpuściło mi na chwilę. Oczywiście pewnie to trwało jakiś czas ale poprostu miałam takie wrażenie. Mogę stwierdzić że to w jakiś tam sposób pomogło. A bardziej bym powiedziała że odpoczęłam chwilę od tego bólu i później miałam więcej siły. Czułam się tak błogo i położna ostrzegała ze wtedy poród nie idzie do przodu. I faktycznie tak było. Mimo wszystko chyba bym zrobiła tak samo. Plus mąż i jego masowanie pleców bardzo mi pomagało
Minia o tak dodatkowo masowanie plecow przez meza bardzo pomocne ;) Ale to mysle, ze tylko przy bolach krzyzowych
To też zależy od porodowki czy w ogóle jest możliwość znieczulenia. W mniejszych szpitalach często nie ma takiej opcji :(
Nie tylko w mniejszych... Niektóre większe szpitale mówią nie bo nie... Jest gaz... A właśnie w takim w mniejszej miejscowosci robią bez problemu... Mój ginekolog poleca... A ja że nieeeee bo mam dosłownie 3 kroki do swojej porodówki... Ojjjj żałowałam...
Ja zamiast masazu meza polecam tens jak jeat dostepny u nas jest tak mialam wymasowane plecki ze czulam siw super hah.
KontrolaJakosci dokładnie, u mnie mi nie dali mimo, że o to prosiłam dużo wcześniej, a później położna powiedziała, że za późno. A wcześniej mogła mi dac bez problemu. A o gazie nawet nie mnie nie poinformował, że mogę skorzystać. Jedyne co o nim wiem, to dowiedziałam się ze szkoły rodzenia..
Aiisa to zazdroszczę i nas nie było takiej możliwości..
U mnie TENS też chyba nie był dostępny bo nic,nikt mi o nim nie wspominał.Gaz mi dużo pomógł chodź bardzo po nim wymiotowałam.
Położna mówiła mi ostatnio żeby korzystać też z muzykoterapia i aromaterapii..
Myślę, że dużo szpitali nawet tego nie proponuje.. u mnie np , mimo że byłam sama na porodowce, to i tak nikt mi nic nie zaproponował, żadnego złagodzenia bolu, nawet znieczulenia mi nie dali mimo próśb..
Dziewczyny moze warto po prostu zapytac ja marudzilam ze kregoslup mi przeszkadza ze nie mogę wygodnie sie ulozyc i ze naleepiej jak chodzę bo mlody mi na kregoslup nie naciska i mówię ze przydalby sie masaz to mi dali tego tensa na plecki bo w sumie mnie nie bolaly skurcze jednynie ten kregoslup moj dawal sie we znaki i mialam takie cos ustawic moglam masowanie jak chcialam hah dawalam na maksa i bylo ok jak juz przyszly parte to mi sciagnieto go ale wymasowane miałam plecki tak super ze przyjemnie bylo �
Przy moim łóżku od razu gdy weszłam stała butla z gazem i położna zachęcała aby skorzystać z tej możliwości.Szczerze mówiąc,mnie ten gaz denerwował bo bardzo nie dobrze mi się po nim robiło, nie czułam się po nim lepiej ,ale rozwarcie faktycznie postępowało dość szybko.
gugus ja prosiłam o znieczulenie ale nie chciały dać,,a dlaczego to nie wiem
Doniwe to zalezy od fazy porodu, czasem jest już za późno na znieczulenie bo na partych trzeba czuć kiedy masz przec. Szczegółów nie znam bo nie było mi dane zasmakować porodu sn
W szpitalu w którym ja rodziłam bez problemu dają znieczulenie wręcz namawiają żeby kobieta z niego skorzystała i tak powinno być wszędzie. Taki normalny powiatowy szpital.