5-latek nieśmiały- jak zaradzić?

Dziewczyny,

 

moja 5-latka jest bardzo nieśmiała, nie potrafi wyrazić swojego zdania, długo się nad czymś zastanawia, nie jest szybka, decyzyjna- problem polega na tym, że kiedy ona wybiera kolor kubka, miejsce, przekąskę, cokolwiek, dzieci zdążą już to „porwać”, zdecydować, a ona zostaje z tym co zostało i zazwyczaj reaguje silnym, głośnym płaczem. Przegadujemy, opowiadamy, ale poprawy brak. Macie podobnie? jakieś pomysły? 

Mój synek tez z początku jest zawsze troszkę niesmialy jednak po dłuższej chwili zawsze sie rozkręci :)

Moja córka w wieku 5 lat też miała podobnie. I chociaż jest starsza i mniej się wstydzi to jednak ciężko ma z podejmowaniem decyzji i nie potrafi zawalczyć o swoje. Ale cały czas jej mówię ,że ma stanowczo wyrażać swoje zdanie i nie bać się walczyć o swoje :) Cóż ...z czasem jest coraz lepiej i stara się zwalczyć swoją nieśmiałość :) 

Ja mam podobny problem , tylko z 3latkiem. Tez podejmuje decyzje, ze tak powiem za późno i później jest płacz. Jest tez niesmialy..

Wydaje mi się że taka po prostu jest jej natura na pewno nie ma się co denerwować złościc i tych swoich nerwów jej pokazywać bo może to odebrać tak że zrobiła coś źle to jej wina a myślę że po prostu taki ma charakter tego wszystkiego z czasem też może po prostu się nauczy tego że w życiu No niestety nie trzeba walczyć decydować się szybko nie dać sobie w kaszę dmuchać bo tak wygląda życie ale musimy dać dziecku czas i możliwość aby o tym się przekonało w jednym dzieciom przyjdzie to szybciej i bardziej gładko a innym nie do końca bo właśnie zależy to od charakteru ja sama nie raz obserwuję mojego syna który wprost potrafi powiedzieć mi albo komuś z rodziny że nie nie zrobię tego nie i koniec czasem wprost odmówi mi wykonania jakiegoś polecenia które mi wydałam wtedy w pierwszej chwili Bierze mnie złość a później myślę sobie tak głębi że może to dobrze może kiedyś w życiu sobie poradzi może będzie umiał Walczyć o swoje będzie potrafił powiedzieć nie będę mogła powiedzieć Ja tu  byłam pierwszy ale też do końca nie mogę być tego 100% pewna wszystko okaże się w trakcie jak będzie dorastał bo to że teraz potrafi tak zachować się w stosunku do nas najbliższej rodziny to nie jest wcale powiedziane że będzie potrafił tak walczyć z obcymi ludźmi bo to nie może mieć już zupełnie inne podejście dystans i nie czuć się tak swobodnie Jak do nas do osób które zna na wylot

Pina, masz dużo racji, tez dopatruję tutaj natury, charakter, pewnie, tylko to piętrzy nam problemy: kiedy córka. Ie zdąży to wpada w płacz, histerię, zwraca na siebie uwagę, potem źle się z tym czuje ze na przykład jako jedyna płacze. Jęczy, wije mi się na kolanach. póki dziecko jest „małe” jest inaczej, a tu jednak pewne zachowania zostają lub się nasilają a dziekco nagle staje się duże i „niewychowane” czy nieposłuszne. Słyszałam już rady: daj klapsa- czego kompletnie nie rozumiem i to mnie po prostu denerwuje. Co ma dać klaps na niezrozumienie własnych emocji. Płacz i nerwy wlansie są z tego powodu- dziekco albo nie rozumie albo nie potrafi sobie poradzić z nickami. Nie tędy droga. Jednak chwilami brak mi siły, tymbarskiej teraz kiedy cierpliwości mam chyba mniej, a napewno większą burze hormonów. Chciałabym coś zaradzić na to „niezdecydowanie„. córka ostatnio wybrała już miejsce, stanęła obok krzesła, kiedy się rozglądała dookoła kto gdzie siedzi- bach, jej krzesełko zostało zajęte. Furia, którą po części rozumiem, ale nie zdążyła, nie siadła. 

 

fajny pomysł na zabawę; krzesełka- zabawa weselna, ale słabo wychodzi na trzy osoby, jednak przedszkolna zabawa super :)

Wydaje mi się,  że taki ma charakter . Z czasem to zmieni się ale trzeba dziecko dowartościować.. nie mówić,  że "szybciej zdecyduj bo inne dzieci już zdecydowały wybrac.." . Nie  pomoże tutaj stresowanie dziecka. Raczej trzeba rozmawiać z dzieckiem i pomoc jemu w wyborze. 

Ja mam teraz problem z 3latkiem ale wydaje.mi się,  że byłam.za dobrą i za bardzo popuściłam..  wcześniej kiedy byłam stanowcza to słuchał się i nie buntować się czy nie wymuszał płaczem..  widzę jaka różnica jest u dziecka po zmianie swojego zachowania i podejścia.. 

femka, właśnie. Też zauważam ze jak jestem „lajtowa” to córka próbuje więcej wywalczyć. Każdy musi znać granice :)

Zgadzam się w 100% z Femką, taki jej charakter i nie ma co jej stresować bo wpłynie to jeszcze gorzej. Dorosły człowiek pod wpływem stresu gorzej podejmuje decyzje a co dopiero dziecko. Ja też jako dziecko kompletnie nie umiałam walczyć o swoje, potem w szkole nauczyłam się tego, że jednak trzeba i trzeba szybciej podejmować decyzje.

Och, mamo Gratki powodzenia dla was. Nie poratuje żadną radą, bo moja mała jeszcze jest za mała na takie podejmowanie decyzji, ale próbuj "walczyć", bo potem może z Twoja córka być podobnie jak ze mną osiem razy się zastanawiam np nad wyborem butów w sklepie, piec razy chodzę przymierzać, ostatecznie nie kupię "bo przecież nie są mi aż tak potrzebne" , minie tydzień od tej decyzji, stwierdzam że jednak kupię, idę do sklepu i już ich nie ma... A jak podejmę decyzję od razu to potem 10 razu się zastanawiam czy aby na pewno ona była dobra i słuszna i że tak powiem sama sobie robię pod górke. Wiem z czym mam problem ale nie umiem tego pokonać. Często mąż się na mnie złości bo np nie umiem podjąć na szybko decyzji, on ja podejmuje, a ja mu np po tygodniu jak już przemyśle mówię że mogliśmy to zrobić inaczej i on się wtedy jeszcze bardziej złości. I takie błędne koło w sumie :(

zgadzam się z Femką :)

Również się zgadzam 

Tez się zgadzam 

Trzeba dać czas dziecku . Każde dziecko jest inne wiec myśle ze nieśmiałość z wiekiem przejdzie :)

Paulina mam ten sam problem z tymi zakupami i podejmowaniem decyzji :) Za długo wszystko analizuję :D I obawiam się podejmować jakiś ważniejszych decyzji. Też mnie to męczy ,ale tak już niestety mam. Ile razy zanim się na coś zdecyduję to mi zdążą coś wykupić i potem jestem na siebie zła. 

Moja prawie 10 letnia córka również ma problem z podejmowaniem decyzji i jakoś ciężko mi to zmienić...

To są po prostu dzieci Czasem Nam dorosłym ciężko jest się na coś zdecydować również dokonamy złego wyboru albo zrobimy to zbyt wolno i ktoś gwiizdnie nam to lepsze z przed nosa ale oszukujmy się nam doroslym tez sie to  zdarza a co dopiero dziwić się małemu dziecku niby 5 lat to już nie jest takie maleństwo Ale z drugiej strony to jeszcze jest dziecko które tak naprawdę Dopiero uczy się życia uczy się tego jak w tym życiu sobie poradzić jak to wszystko wygląda No i właśnie nie bez powodu Każdy człowiek ma swój indywidualny charakter jednemu dziecku przyjdzie to wszystko łatwiej innym trudniej co byśmy ci tutaj nie poradziły tak naprawdę z każdej naszej rady możesz wyciągnąć jakieś pozytywne aspekty i wykorzystać je ale koniec końców i tak pewnie w głębi  powiesz sobie dziewczynom z forum łatwo powiedzieć gorzej zrobić kto nie ma dziecka bądź dzieci i nie przeszedł z nimi różnych Jak to się mówi akcji nie zrozumie że czasami nie jest to wszystko takie proste potrzeba dużo dużo tłumaczenia rozmowy ogrom cierpliwości i tego ci życzę Po prostu staraj się nie denerwować tłumaczyć a z czasem na pewno  córka ogarnie   się  w tym temacie najwyraźniej taki jest jej charakter taki ma temperament trzeba nad tym troszeczkę popracować na pewno z czasem się to zmieni trzymam kciuki

Oj zgadzam się, że dorosłym też zdarza się wolniej podejmować decyzje lub bać się podjąć jakiś ważniejszych decyzji i np pomaga konsultacja z drugą osobą;) takie życie he. 

Ja często daje dziecku wybór np decyduje którędy idziemy , co zje , w co chce ubrać się..  ale np na zakupach to nic jemu nie podoba się i nic nie chce żeby kupić;) więc zamawiam i kiedy przyjdzie paczuszka to chętnie nosi ;) a ja nie muszę denerwować się chodząc po sklepach ;)

Mama Gratki przyznam ze i ja czasami mam problem zwyborem niektórych rzeczy niby teoretycznie coś nam sie podoba ale jak zobacze coś innego równie fajnego to już potrafie dłużej nad tym stanąc i sie zastanowić, kiedyś czytałam ze jak rodzice za dzieci coś wybierają zbyt często to może sie taki  problem pojawić;) i moze cos faktycznie w tym jest;/ dlatego czasami nawet takie proste rzeczy jak wybór koloru szczoteczki do zebów czy bluzki tez można skonsultowac z dzieckiem;) 

masz dobry pomysł ale dać dziecku zdecydować w niektórych kwestiach

Co do zakupów to ja jestem chyba mistrzem w niezdecydowaniu. Pamiętam jak po ślubie godzinę wybierałam z babcią zestaw na kolędę. A miałam trzy do wyboru. Babcia aż zwątpiłam. Przy dzieciach staram się szybciej podejmować decyzje bo ni się szybko nerwują :D 

 

Moim dzieciom też daje wybór, nie narzucam im nic z góry. Wiadomo w poważniejszych sprawach to ja decyduję ale kolor ubrania czy wybór zeszytu to jak najbardziej.