9 miesiąc ciąży a wizyty u lekarza i USG

Ja jestem obecnie w 39 tygodniu i od prawie miesiąca mam wizyty co tydzień i zawsze mam sprawdzana szyjkę i robione USG (zawsze sprawdza bicie serduszka i coś mierzy oraz podaje mi przybliżoną wagę). Ostatnią wizytę miałam we wtorek i już nie będziemy spotykali się w przychodni tylko mamy się spotkać w szpitalu na ktg (miałam mieć wczoraj, ale lekarz miał młyn na dyżurze) prawdopodobnie w weekend i później jak Mała się do wtorku nie urodzi będziemy rozmawiali o przyjęciu do szpitala, ale to tez już tam, a nie na wizytach.
Może to wszytko zależy od lekarza, mój też mówił, ze później będziemy widywali się co dwa tygodnie a jak ja powiedziałam, ze mogę częściej to zaczęliśmy się spotykać co tydzień.

Jestem w 9 miesiącu ciąży i mam wizytę za 2,5 tygodnia. Mój lekarz powiedział, że już nie będę miała USG.

Jak jest lub było w Waszym przypadku?

Czytałam, że wizyty mogą być nawet co tydzień włączając w to USG.

Mi lekarz do końca robił USG, w ostatnim miesiącu miałam robione 2x, ale za każdym razem doktor pytał o zgodę.
Tak na prawdę w ciąży nie potrzeba ciągle robić USG, a wystarczy 3x w całych 9 miesiącach - 7-8 tc, 11-14 tc, 18-22 tc. W praktyce robi się częściej, na każdej wizycie, chociaż nie ma takiej konieczności, także nie stresuj się, na pewno wszystko będzie dobrze :slight_smile:

Usg 3x podczas calej ciąży? tego nie mogę zrozumieć, bo na jakiej podstawie lekarz wie, że wszystko ok??

jeśli to wizyty w ramach NFZ to nie jestem zdziwiona podejściem :frowning:

A ja miałam około 10 razy usg w ciągu ciąży oprócz tego było sprawdzane tętno dzidziusia raz miałam ktg od ginekologa reszta ktg było w szpitalu już. I też na nfz i wizyty w 9 miesięcu miałam co tydzień :slight_smile:

Jeśli chodzisz prywatnie do ginekologa masz prawo poprosić o usg :wink: ja miałam chyba do samego konsa usg. Na bierzaco moja ginekolog kontrolowala bobasa mierzyla obwód główki ilość wód plodowych oglądała rozwarcie itd. Nie pamiętam dokładnie ile razy miałam ale przed samym porodem też jeszcze napewno miałam ale nie dostawałam z tego wydruku bo właściwie dziecko już jest na tyle duże że praktycznie nic się na tym wydruku nie mieści albo niewiele byłoby widać :stuck_out_tongue: usg według mnie jest konieczne właśnie żeby widzieć wszystko co się dzieje u dziecka mierzyć. Badać, słuchać serduszka itd :wink:

Na NFZ ostatnie robią ok 36 tc a ogólnie są trzy tylko . Ja prywatnie miałam co 3 tyg czyli co wizytę , a po 30 tyg miałam co 2 tyg , ostatnie usg było tydzień przed porodem i na nim dostałam skierowanie do szpitala na 3 dni po terminie ale ja byłam już po cc i miałam nadciśnienie , w szpitalu ja miałam już skurcze to nic mi oprócz badań krwi nie robili , osobiście nie wyobrażam sobie nie mieć USG przed samym porodem (właśnie ok tyg kilki dni przed) by np wykluczyć duża wagę dziecka ( kol miała zrobione dzień przed i mała wazyla4500g i odrazu cc a faktycznie miała 4700g - ja nie wyobrażam sobie rodzić tak dużego dziecka naturalne )

Prywatnie na pewno mkzna sobie zazyczyc usg też bo się i za to płaci ale na nfz to już lekarz ustala bo są 3 normalnie w około 12 tc połowów około 20 i około 31 tc potem już w szpitalu ale u nas w poradni też na nfz normalnie lekarz też robił takie szybkie :slight_smile:

Prywatnie możesz i co tydzień robić, na nfz przysługują 3x, chyba ze fajny lekarz to zrobi co wizytę. Ja chodzilam prywatnie więc mialam co miesiąc, mimo to lekarz pytał mnie o zgodę za kazdym razem.
NowaJanowa, w tych 3 terminach lekarz jest w stanie stwierdzić czy wszystki jest w porządku.

ja jak chodziłam prywatnie w pierwszej ciązy to miałam robione usg na każdej wizycie, a w drugiej jak na NFZ to tylko 3 razy;-/ smutne ale prawdziwe… jak mnie coś niepokoiło w ciąży to szłam do położnej która pracowała razem z moim lekarzem i ona mnie przyjmowała i sprawdzała czy wszystko dobrze słuchała serca i robiła ktg. również można iść do położnej środowiskowej ona również może sprawdzić czy wszystko jest dobrze;_-) jak mnie coś niepokoiło i czułam że coś nie tak ,to szłam bo było niedaleko i odrazu wiedziałam, co się dzieje z moim maluszkiem.:wink:

Dlatego napisałam że może poprosić ;))

Jak chodziłam na NFZ też miałam tylko 3 badania USG
Nie mówiąc już że zlecenia na niewiele co mocz i krew :slight_smile: toksoplazmoze powiedział że mogę sobie zrobić prywatnie tak samo HCV i jeszcze inne badania
Dobrze że zmieniłam lekarza też w ramach NFZ i robi normalnie USG częściej i nie żałuje na badania

A u mnie było tak, że osoba która prowadziła moją ciążę to ginekolog-położnik, więc nie miałam nigdy USG podczas wizyty, zawsze robiłam osobno.

Gaja, ja np. chodzę do lekarza na nfz i przy każdej wizycie mam robione usg oraz mam badaną szyjkę… wizyty są co dwa, trzy, cztery tygodnie, w zależności od potrzeb, sytuacji i wolnych terminów. Pierwsze dziecko urodziłam w 37tc, ale pamiętam, że na 9 miesiąc ustalone cotygodniowe wizyty, tym bardziej, że miałam cukrzycę ciążową. Teraz przy drugim dziecku pewnie będzie podobnie…

ja USG mam na każdej wizycie (chodzę prywatnie), a na NFZ to pewnie każdy lekarz ma swoje zasady

Dokładnie, ja też miałam przy każdej wizycie prywatnie ale z tym że 3 razy usg to pierwsze słyszę, znajoma chodziła na NFZ i za każdym razem chwalila się nowym Usg maluszka a ja jej bo normalnie ginekolog jej robił bez żadnego problemu.

Na NFZ szczęściara która ma fajnego lekarza :slight_smile: mi teraz się udało zmienić na bardzo miłego i dokładnego w 5 miesiącu ciąży ale kilka wizyt miałam dość nie komfortowych a wiadomo samo w sobie badanie ginekologiczne nie należy do przyjemności a jak jeszcze lekarz jest gburem to aż przykro chodzić

Choć ja i tak jeszcze dodatkowo chodzę na stałe prywatnie na wizyty i to jest największy komfort jeśli chodzi o wizyty ginekologiczne tylko szkoda że za wszystkie zlecone badania trzeba płacić nie powinno tak być w ciąży ale cóż

Chodziłam do lekarza prywatnie i do samego końca miałam badanie USG . Tylko w moim przypadku wyglądało to tak,że wizytę miałam co miesiąc , byłam bardzo zdziwiona bo słyszałam właśnie że dziewczyny pod koniec ciąży chodzą co 2 tyg a ja co miesiąc .

Tak ja też pod koniec pierwszej ciąży miałam wizyty co dwa tygodnie