Absencja w pracy-choroby dziecka

Ile dni w ciągu roku wasze dzieci chorowały albo potrzebowały opieki i miałyście zostać w domu z dzieckiem?

Nie wiem czy lepiej urlop wybierać w części. Czy lepiej dla własnego komfortu w całości  zostawić urlop. Jak wrócę do pracy żeby mieć na wypadek chorób dziecka. Jak pracodawca reagował na częste l4? Lekarz  powiedział  nam że  w żłobku  dziecko choruje  ale najwięcej w przedszkolu. Co robić?

Ja nie będę miała wyjścia. Będę musiała brać l4. Wszystko zależy od pracodawcy. Lepiej zostawić sobie trochę urlopu. Pamiętaj że masz też 2 dni opieki. Będziesz sobie zmniejszać etat? Wtedy obowiązuje przez rok ochrona przed wypowiedzeniem. 

Ja musiałam zrezygnować póki co urlop wychowawczy , syn bardzo dużo choruje

Pierwszy rok jak córka poszła do przedszkola był bardzo trudny pod  względem chorób. W okresie jesienno-zimowym była chora co tydzień lub dwa, więc nie miałam wyjścia i musiałam brać L4 na nią, bo wiadomo że jak dziecko chore to chce z mamą być. 

Oj tak bardzo potrzebuje wtedy mamy

Na dziecko  chyba jest  60 dni  l4 w roku.  Czy starczy  na l4?

 

Tak, jest 60 dni na dziecko chore i dodatkowo jedno z rodziców ma 2 dni urlopu na dziecko zdrowe w ciągu roku.

Nie wiedziałam o tych 60 dniach l4. Dobrze wiedzieć ale jednak jak już wrócę do pracy to wolałabym z tego nie korzystać. Takie nieobecności nagle to udręka dla rodzica i dla pracodawcy. 

Tak jest tzw,,opieka,, nad dzieckiem i wtedy płaci za to ZUS a nie pracodawca a na L4 zwykłym przez pierwsze 30 dni płaci pracodawca a dopiero później ZUS. Warto o tym wiedzieć 

Temat akurat dla mnie, bo za moment wracam do pracy. Zostawiłam sobie tylko kilka dni starego urlopu, bo też przełożona nie chciała żebym nie wiadomo ile tego urlopu trzymała i wybierała w ciągu roku jak teraz ma dziewczynę na zastępstwo a jak wrócę to nie będzie miał kto mnie zastąpić. Już po tych słowach wiem, że może być problem jak dziecko będzie często chorować. Mam nadzieję, że da się tego uniknąć. Póki co synek zostanie z babcią, chociaż babcia zaczęła się ostatnio stresować, że sobie nie poradzi i już szukałam miejsca w żłobku. Póki co jednak miejsc w żłobku nie ma, więc ten miesiąc czy dwa babcia będzie musiała sobie poradzić a później zobaczymy. Może akurat minie ten sezon chorobowy a na wiosnę będzie już miejsce żeby zapisać dziecko do placówki.

Moje dzieci rzadko chorowały i opiekę brałam chyba 2 razy w roku. Urlopu za to wykorzostałam 26 dni . Większość na wizyty lekarskie i 2tyg urlopu wakacyjnego. 

Mnóstwo szczęścia że dzieci rzadko kiedy chorowały.. mają świetna odporność 

Na dziecko jest 60 dni takiej opieki w ciągu roku (dla obojga rodziców razem). Za to płaci ZUS nie pracodawca. Z mężem dzielimy się tą opieką bo jestem księgową i są terminy w pracy których nie mogę przesunąć i muszę być, wtedy zostaje mąż. Jak nie mamy gorącego okresu w pracy to nikt mi nie robił problemu o takie zwolnienia. Wiadomo wszystko zależy od pracodawcy i organizacji firmy jak na to reagują. Staram się jednak by przez macierzyństwo nie zawalać pracy, jak był taki okres że córcia była non stop chora i już i ja i mąż z nią ,,siedzieliśmy" to na trochę wzięła urlop moja mama i z nią została. Najgorszy jest ten okres jesienno zimowy potem w lato już nie mieliśmy problemu z infekcjami.

Nie raz było tak, że byłam już w pracy a zadzwonili ze żłobka żeby zabrać córcie bo rzekomo chora. Po wizycie u lekarza okazało się że wcale taka chora nie jest, ale to już inna historia. Takich sytuacji nie da się przeskoczyć i wtedy zazwyczaj wpisywali mi urlop. Na jakieś planowe wizyty u specjalistów też biorę urlop. Mimo że są to pojedyncze dni to w ciągu roku się uzbierało. Dlatego na choroby biorę typowo ,,opiekę". Tylko tyle że jest ona płatna 80%

U mnie córka zostaje z babcią jak jest chora, jak nie może to biorę urlop, jeszcze nigdy nie byłam na zwolnieniu, bo u mnie też nie jest to mile widziane;/

Pracuje zawodowo , ale w domu. I to jest plus a jednocześnie minus. Musze zrealizować konkretne zawodowe zadania. I oczywiście w konkretnym czasie bo nikt na to nie będzie czekał. Dlatego plusem jest , że mogę w tym czasie zajmować się maluszkiem i starszakami. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Bo z kolei wtedy mocno zarywam nocki żeby skończyć to co trzeba. . 

MojeM praca w domu to rzeczywiście pewna wygoda ale też sporo wyrzeczeń. Siostra pracuje w ten sposób. Niejednokrotnie widzę od niej wiadomości, a jest 3 czy 4 w nocy

Oj tak to prawda, ma to swoje plusy ale ma też minusy. Często niestety tak to wygląda że potem mama pracuje w nocy bo w ciągu dnia zajmuje się dziećmi i domem. 

To dopiero praca na dwa etaty..

A np u nas w pracy lepiej widziana jest opieka na dziecko niż urlop bo opiekę płaci ZUS a nie pracodawca a i tak cię w pracy nie ma i tak więc u nas wolą opiekę. My znowu wolimy urlop bo płatny 100% a opieka 80