Ból piersi - zastój pokarmu

Drogie mamy, już drugi dzień mam dziwnie obolałą pierś, jest twarda i czuję w niej kilka grudek. Czy to jest zastój? Co powinnam zrobić, żeby to minęło? Dodam, że dziecko je z obu piersi regularnie

Tam, ja tak miałam wielokrotnie. Pomagaly przed karmieniem ogrzanie piersi termoforkiem z rozmasowywanien grudek w kierunku sutków. Gdy dziecko zjadło a grudki były dalej duzawe próbowałam dalej rozmasowywac i rozgrzewac z minimalnym odciągnięcien laktatorem ale to już tak żeby jeszcze bardziej nie pobudzić, tak do ulgi. Z takich zastojow często może dojść do zapalenia piersi, ja niestety doświadczyłam właśnie po porodzie i gdy dziecko miało 2 miesiące

Wczoraj ból był taki, że nie wiedziałam jak mam się ułożyć do spania. Próbowałam właśnie laktatora ale nawet nic nie leciało. Dziś grudki czuć dalej ale już tak nie boli. Spróbuję Twojej metody, może pomoże i szybciej przejdzie. Jest jakiś sposób, żeby tego uniknąć kolejnym razem? 

Ja nigdy nie miałam zastoju i w sumie problemów nie miewałam w bólami oprócz nawału w szpitalu . Wtedy położne dawały mi zimne okłady które bardzo pomagały. A był na to prosty patent że trochę moczyło się pampersa pod wodą , do zamrażarki i później taki okład dla ulgi. Może też by pomogło ?

Ja nie miałam takiego problemu natomiast zawsze we wszystkich poradnikach przed ciaza czytałam że dobrze jest ogrzać piers ciepłym kompresem a po chwili postarać się delikatnie odciągnąć laktatorem moja znajoma również stosowala okłady z lisci kapusty jeśli dobrze pamiętam to właśnie na zastój 

Mi pomagały okłady z liści kapusty, kompresy ciepłe przed karmieniem, a zimne po zakończonym karmieniu, albo użyciu laktatora.

Muszę wypróbować chociaż dziś już jest lepiej :) 

Fajnym sposobem już po karmieniu z tymi zastojami gdy nie ma Kapusty pod ręką są okłady z pampersa, zanuzamy go w wodzie, wkładany do zamraZalki i po paru chwilach fajny zimny okład nic nie kapie. Pamiętam i w szpitalu i w domu korzystałam;) 

też próbowałam, ba, nawet jeden jest zamrożony i czeka.. a ponadto robiłam jeszcze sobie kompresy z sody oczyszczonej, 2 łyżki na pół szklanki wody. warto wiedzieć, bo jeśli to początek waszej mlecznwj przygody to mogą się przydać te informacje i warto mieć wszystko pod ręką ;)

To moje pierwsze dziecko więc chętnie poznam różne sprawdzone sposoby, prędzej czy później na pewno coś się z tego przyda :) 

Dokładnie tak, oby tylko jak najrzadziej musieć sprawdzać te sposoby. Trzymam kciuki :)

A może ktoś zna sposób jak zapobiec nawalowi pokarmu po porodzie?;) każda marzy o strumieniach mleka ale ja już troche myślę o tych nieszczesnych nawalach i zapaleniach

MamaRóżyMiki byłoby za pięknie zeby móc to sobie tak ustawiać jakby się chciało;) ważne jedynie, że uda się karmić, a z resztą to musimy sobie radzić..

Na szkole rodzenia polecały właśnie okłady na bolące piersi. Mówiły że można zastosować pampers tak jak piszą tutaj dziewczyny. O liściach kapusty też słyszałam ale są różne opinie na ten temat. Jedni twierdzą że pomaga a inni że nie. 

MamaRóża ja też obawiałam się nawałów ale jak na początku męczyłam się żeby chociaż kropelka mleka z piersi się puściła tak jak zaczęło lecieć całymi strumieniami to byłam szczęśliwa. Z czasem ta laktacja sama się unormowała i już nie ma takiej tragedii. Przynajmniej wkładki laktacyjne nigdy mi nie przeciekły. :D

Ostatnio oglądałam szkolenie o laktacji i też mówili o tych metodach z pampersem i kapustą :) 

Ciężko dogodzić. Jedne się martwią o brak s inne o nawał :D 

A czy to prawda że nawał pokarmu może powrócić np w 3 miesiącu życia jak dziecko zacznie więcej jeść? Ostatnio to od kogoś słyszałam i ciekawa jestem czy rzeczywiście tak się dzieje

XYZ to nie jest kwestia dogodzenia, tylko tego by jak najpełniej korzystać z naszej możliwości karmienia piersią, by nie dochodziło do niechcianych sytuacji i byśmy mogły cieszyć się z dzieckiem każdą chwilą podczas tej mlecznej przygody.

Również miałam zapalenie piersi gdy dziecko miało 2-3 miesiące. .  Ale raczej wtedy bym pomyślała że właśnie dziecko miało potrzebę na więcej mleka wiec zapewne niektóre kanaliki musiały po prostu się przytkac mówiąc kolokwialnie

U mnie ciągle jest coś nie tak... Parę dni jest wszystko super a potem znowu problemy. Tym razem z drugiej piersi za mocno leci i maluch ciągle się krztusi, zje chwilę i wypluwa bo za dużo i cieknie mu po brodzie :(