Drogie mamusie , lazda z nas planując czasem liczy sobie dni płodne, mierzy temperature otp…lub poprostu działa bez niczego;-) czy wy zaszlyscie w ciaze w dni płodne? Czy zdarzyło wam sie np. Przed mieisaczlo, w trakvie miesoaczki itp? Jak bylo u was?
Ja mialam bardzo nieregularne miesiączki także u mnie wyliczenie dni plodnych graniczyloby z cudem. Uznaliśmy z mężem “co będzie” i się udało chociaż na pierwszej wizycie potwierdzającej ciążę usłyszałam od lekarza, że “dziwi się że jestem w ciąży”… Jestem 2 miesiące po porodzie, miesiaczka jeszcze nie wróciła, w przyszłości planujemy kolejne dziecko i mam nadzieję że również się uda
podchodzę do wszystkiego optymistycznie i nawet mój lekarz mi powiedział że z takim podejsciem los wynagrodzi mi wszystko
Ja miałam nieregularny okres i jak poszłam do ginekologa i powiedziałam że chciałam zrobić badania bo planuję ciążę to zleciła mi ust. I okazało się że właśnie było jajeczkowanie więc udało nam się
Ja jechałam według kalendarzyka i sprawdziło się a zaszłam w ciążę w dniu owulacji akurat także mój niezawodny kalendarzyk który prowadzę do dziś. Tam samo się wszystko automatycznie dopasowuje i wylicza mniej więcej.
Mi sie udało zajść w dni płodne, ale miałam bardzo regularne miesiączki, wiec to nie był problem wyliczyć. Mam też aplikację na telefonie, która wszystko mi liczy.
Ja byłam w ciąży 3 razy . Za pierwszym razem staraliśmy się ok 4 mcy , dwa pierwsze na luzie później temp i obserwacje no ale się nie udała, czułam że cos jest nie tak nawet przy zrobieniu testu. Z drugą starania były ok 3 mcy , wiedziałam że jak już raz zaszłam to uda się znów , dokładnie znałam swoje ciało i wiedziałam kiedy ale na usg wychodziło coś innego , tydz różnicy był i tak mogło być , owulacja była ale kiedy doszło do polaczenia jajeczek to nie wiadomo mogło być później . Z 3 ciąża staraliśmy się ok roku ale na spontanie . Jednak w listopadzie byłam na sprawdzeniu cyklu czy owulację mam na pewno bo jakoś się nie udaje i bach akurat wtedy się udało. A co najlepsze dokładnie tylko raz przytulanko było akurat w tym czasie a przy robieniu testu już wiedziałam że to będą 2 kreski i tak było , co prawda były problemy jak w każdej ale w tych dwóch udanych doskonale czułam że będzie dobrze , taki jakiś wewnętrzny spokój w sobie miałam .
Także u mnie to były strzaly w około owulacji .
Ja po pół roku bezowocnych starań zaczęłam mierzyć temperaturę i zaszłam (czasie owulacji) w pierwszym miesiącu mierzenia
Czytając widzę ze kazda z was jednak zaszla praktycznie w owulacje ja tez Obliczylam sobie dni plodne a dokladnie ze mialam Obliczylam sobie na 20owulacja a maz wrocil z pracy po 10dniach na 3dni od 18,19. 20 i rano.21 bo juz popołudniu wracal za granice ale po 10 dniach o w dniu planowanej.miesiączki testy negatywne…potem maz przyjechał znow po 10dniach i bylo po 10dniach od owulacji 2x sie kochalismy ale okresu nie mam juz 8dni a test po planowanej miesiaczce 3dni powtorzylam jeszcze raz i nadal negatywny…i nie wiem ale.chyba na ciaze nie mam co liczyc
Ja za pierwszym razem zaszlam w ciążę mimo bardzo nieregularnego cyklu poprostu udało się, a po ciąży cykle uregulowaly sie i zaszłam w ciążę w środeczku dni plodnych
ewcia u mnie ciąża była niespodzianką, ale wyliczając sobie były to dni płodne. Dokładnie nie wiem czy była wtedy owulacja, a cykle miałam regularne. Moja przyjaciółka stara się już kolejny miesiąc wyliczając dni płodne na podstawie śluzu i testów owulacyjnych i jak na razie nie udało jej się.
Ja nigdy nie mierze temperatury ani nigdy nie robilsm testu na owulacje… najlepszą metodą jest relaks, spontaniczne podejście i luzzz
Tak jak pisze Sylwencja - należy się zrelaksować, nastawić pozytywnie i z czasem się uda
Napięcie i nerwy w niczym nie pomogą, wiem to na swoim przykładzie
Ogólnie to dop bylo pierwsze podejscie i nie bylam jakas zestreowana i nie myślałam o tym…poprostu spuznia mi sie okres juz 8dni a testy wychodzą negatywne wiec myslalam ze może zaszlam jakos puzniej juz duzo po dni plodnych ok. 10Dni…jak wzpolzylam z mezem…ale w poniedziałek ide do ginekologa i wszystko sie dowiem.
ewcia najważniejsze jest samo podejście, kochajcie się tak jak zwykle, nie myśl o tym jako potrzebę kolejnego potomka. Zdajcie się na los i oboje wyluzujcie. W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki:)
Ja w pierwszą ciąże zaszłam bez liczenia dni płodnych. W sierpniu był nasz ślub a we wrześniu się udało. Kochaliśmy się spontanicznie wtedy kiedy mieliśmy ochotę i udało się od razu. Przed zrobieniem testu czułam, że się na pewno udało. W drugą ciąże zaszłam ale też był to typowy spontan. Wróciła miesiączka po pierwszym porodzie miałam jedną i po tej poszłam do ginekologa zapytać czy mogę się starać o dziecko otrzymałam zgodę w międzyczasie była druga miesiączka i się udało. Nie wiem kiedy miałam owulację bo to były pierwsze miesiączki, które jeszcze po porodzie się nie unormowały. Ale zrobiłam test tak jak mi się wydawało że powinnam dostać miesiączkę wyszedł negatywny i tak później siedziałam i kąpaliśmy z mężem syna aż zaczęłam płakać co zupełnie było dla mnie nie do pojęcia bo ja nie płacze ot tak. W sensie do tej pory nie płakałam następnego dnia zrobiłam test i wynik był pozytywny. Między pierwszym a drugim testem był dokładnie tydzień różnicy. Może Ty zrób teraz jakiś test jeśli minął dłuższy czas od pierwszego? Może było wtedy jeszcze za wcześnie żeby test był pozytywny? Może za mało hormonu? Zawsze możesz też zrobić betę ale skoro jesteś już zapisana na wizytę to decyzja należy do Ciebie. Ja na pewno nie wytrzymała bym tyle czasu więc zrobiłbym dla zabicia ciekawości albo jeszcze jeden test albo właśnie betę z krwi.
Kasia S zawsze mialam regularne miesiaczki i zawsze 3i nigdy inaczej dzisiaj minelo 10dni od planowanej miesiaczki, od 5dni przed okresem bolaly mnie piersi a nigdy tyle mnie nie bolaly,jedynie w dniu okresu i dzisiaj ranoo o 6 obudzil mnie bol brzucha, czulam ze chcenmi sie siku wiec wzielam odrazu test ciazowy zeby powtorzyc a tu patrze sikam do pojemnika a tu okres:-( mam nadzije ze nigdy bylam w ciazy i to bylo poronienie,a jesli miesiaczka sie tyle spuznila to mam nadzije ze powod nie byl powazny… A taka mialam nadzieje ze jestem w ciazy:-(
ja mam bardzo prosto w tym temacie bo mój organizm mnie informuje kiedy jest owulacja. więc wiem dokładnie kiedy to następuje, mniej więcej w tym samym czasie w miesiącu. a objawia się to przez ból jajnika, którego nie da się przeoczyć ani z niczym pomylić. na początku mierzyłam temperaturę, ale to dość męczące. potem już tylko obserwowałam się, w sensie śluz i wiedziałam mniej więcej ile czasu zostało do owulacji. w ten sposób jestem w trzeciej planowanej ciąży. wiem kiedy każda z nich się zaczęła. i spodziewam się synka w połowie stycznia
U nas było tak, że w sumie nie liczyliśmy kiedy są dni płodne a kiedy nie, bo po prostu chcieliśmy mieć dziecko - jak będzie to będzie. Ale z czasem, kiedy długo nic się nie działo okazało się, że mam niepłodne cykle, bezowulacyjne czy jakoś tak. I później miałam specjalne zastrzyki na pęknięcie pęcherzyka i dokładnie wyliczony czas, kiedy współżyć, żeby zajść w ciąże i ciężko powiedziec, czy to się sprawdziło. Teoretycznie wg tego powinniśmy mieć chłopczyka a jest dziewczynka, więc… każda kobieta jest inna, inaczej przechodzi owulację, i każde nasienie też jest inne, jednego mężczyzny plemniki będą żyły dłużej, innego krócej. A co na pewno - nie wierzę w tzw. kalendarzyki małżeńskie
Ewcia wydaje mi się, że okres Ci się spóźniał bo tak na prawdę za bardzo chciałaś żeby się nie pojawił a tak się czasami dzieje, że jak bardzo chcemy.
Ksia tez tak myślę…mimo ze po pierwszym teście jak wyszedł negatyny to juz wiedzialam ze nie jestem a mimo to okres spuznil mi sie 10dni…a nigdy mi sienie spuznial…no ale niestety…jutro okaze sie czemu tyle sie spuznil bo ide na wizytę do ginekologa az sie stresuje, mam nadzieje ze nic nie zakłóci sie w staraniu o drugie dziecko.