Ćwiczyłyście będąc w ciąży? Czy pomogło wam to jakoś podczas porodu? Dużo się słyszy, że niby utrzymanie dobrej formy w ciąży to potem ławiejszy poród. W pierwszej ciąży musiałam leżeć juz od 20 tyg, wiec nie było mowy nawet o spacerach, organizm osłabiony, mięśnie zastałe i poród pamiętam jako bardzo ciężki, samo dochodzenie do siebie po porodzie też. Aktualnie nie mam przeciwskazań do ćwiczeń, jednak nic zorganizowanego ze w zględu na pandemię nie wchodzi w grę. Myślę o jodze, ale w zaciszu domowym. Macie z tym jakieś doświadczenie? Polecacie?
Pierwsza ciąża chodziłam na szkołę rodzenia i w ramach tej szkoły miałam rownież ćwiczenia. Obecnie ćwiczę w domu tego samego typu ćwiczenia co pamiętam z pierwszej ciąży. Wszystkie ćwiczenia opierały się właśnie na ćwiczeniach jogi, więc jeżeli nie ma przeciwskazań zdrowotnych bo ciążą coś zagrożona itp to warto ćwiczyć. Osobiście bardzo polecam. Miałam nawet płytę co kupiłam sobie podczas pierszej ciąży z ćwiczeniami w ciąży i po porodzie, teraz mi się przypomniało, więc musze ja oszukać i też coś z nią podziałać.
Ja w trzeciej ciąży byłam bardzo aktywna,codzienne długie spacery,jazda na rowerze,basen a mimo to poród był najbolesniejsze i nie wspominam go dobrze.
Ja w sumie głównie spacery, ćwiczenia z piłką i codziennie wchodzenie kilka razy po schodach na 3 piętro. O jodze słyszałam same dobre opinie, że pomaga się zrelaksować, wyciszyć, odstresować.
Ja tez na 3 pietrze z tym ze lekarz akurat łażenie po schodach odradził ze wzgledu na skoki ciśnienia, wiec jeżdżę winda, ale lekkie rozciągające i relaksujące ćwiczenia pozwolił wykonywać, byle bez biegania, skakania czy dźwigania
Ja nie ćwiczyłam jogi , ale byłam dość aktywna w ciąży 1 jak i drugiej.Oczywiscie wierząc ,ze to pomoże i poród będzie łatwiejszy.Pierwszy był długi i ciężki, drugi dużo krótszy w porównaniu do pierwszego.Od czego tak naprawdę to zależy? Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale ja uważam,że warto zadbać o aktywność w ciąży jeżeli tylko można.
Ja będąc z Hanią w ciąży raczej odpoczywałam dużo. Na zwolnienie poszłam też szybko. Prócz spacerów to nie miałam jakiejś większej aktywności. I poród miałam długi i bolesny.. choć nie jakiś mega ciężki. Doszłam do siebie bardzo szybko, mimo że byłam nacinana. Natomiast ze Stasiem miałam już więcej aktywności bo wiadomo musiałam nadążyć za niespełna dwuletnią córeczką. I z młodym poród był ekspresowy. Skurcze miałam już od wczesnego poranka ale się nie śpieszyłam bo wiedziałam co mnie czeka, w szpitalu byłam ok 16, a Staś przyszedł na świat o 18:28, nawet nie zdążyłam pomyśleć o znieczuleniu. I dodam jeszcze że nie byłam nacięta ani nie pękłam w miejscu poprzedniego nacięcia.
W ciąży każda forma ruchu jest wskazana, oczywiście jeżeli mamy zielone światło od lekarza prowadzącego. Należy pamiętać też że nie każde ćwiczenia można wykonywać w ciąży więc jak już coś to warto skonsultować się ze specjalistą, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
Mama_Hani to mnie trochę pocieszylas z tym ze można uniknąć nacięcia przy drugim porodzie. Przy pierwszym byłam nacinana dwa razy, drugi raz dosc głęboko i poza skurczem niestety, ból pamietam do dziś... Ale synek rodzil się z raczka przy główce wiec może dlatego tak ciężko to szło. Po tym nacięciu dość długo, nawet jeszcze po dwóch latach odczuwałma ból w miejscu ciecia, ciągniecie, kłócić i takie nerwobole, zwłaszcza przy jeździe na rowerze, plywaniu czy dluzszym chodzeniu. Dlatego panicznie sie boje tego nacinania, a ze jestem bardzo drobna a syn zapowiada się na sporego gościa, to boje się ze zrobią to rutynowo ...
W żadnej ciazy nie ćwiczyłam, bo i tak bez tego mialam i mam dużo ruchu. W pierwszej ciazy i drugiej prowadzilam własną działalność gospodarcza w handlu, pracownika nie mialam wiec musiałam wszystko sama ogarnąć razem z towarem, dokumentami i handlem wiec ruchu to ja mialam aż za duzo czasami, a porody długie i ciężkie. Dodam ze mieszkałam na 2 pietrze w bloku a do pracy pociągiem a wszędzie indziej po mieście z buta bo auta nie mialam. W drugiej ciazy poród przyspieszylo wlasnie chodzenie po schodach ale w domu u tesciow gdzie zaczelam mieszkac. Teraz nie cwicze, chodzę z corka na spacery i sie oszczędzam, nie to co we wcześniejszych ciążach...
Z perspektywy czasu żałuję, że w pierwszej ciąży nie naobijałam się i nie naspałam na zapas..
Jak masz czas i ochotę to jak najbardziej trzeba się ruszać. Na pewno to nie zaszkodzi, a może pomóc. jak nie na poród, to na Twoje samopoczucie.
Ja tylko spacerowałam, ale starałam się codziennie ruszać. Miałam ochotę na fitness na basenie, ale jakoś się nie przybrałam. Tak to szybko minęło. Poród jednak bez finału, bo wyszła cesarka. Więc nie miałam okazji przetestować, czy było warto się ruszać w kontekście porodu, bo tak to na pewno warto.
Pewnie jak masz siłę i nie ma przeciwskazań to ćwicz, a może w domu jakieś zajęcia z fizjoterapeutka zapros do domu raz czy dwa pokaże Ci ćwiczenia i Będziesz sama je wykonywała. Ja niestety musiałam leżeć w ciąży z Nikodemem.
Figa zgodzę się z Tobą że pozwala się zrelaksować i odprężyć ale nie sądzę by pomogła przy bólach pogodowych
Moniczka oczywiście jak można to trzeba być aktywnym
Eee co do cięcia czy pęknięcia to ruch nie uchroni cię przed tym.zalezy jakie dziecko duże,jak twoja rozciagliwosc skóry w rejonie pochwy.ja po pierwszym porodzie długo po cięciu dochodziła ale to dlatego że źle.mnie zszyli więc pewnie rez tak miałaś.dodam że syn tez sie z rączką urodził ale pierwszy porod byl najprzyjemniejszy dla mnie.
Ja starałam sie cwiczyc ale udawalo mi się to tylko na początku. Pozniej po prostu nie miałam sily sie ruszac. Nie miałam duzego brzucha i w ogole ale po prostu byłam wiecznie zmęczona i jak zmusiłam się chociaż do spaceru to było dobrze. Mimo to udało. Się urodzic naturalnie i porób był dość łatwy jeśki. Można to tsk nazwać
Ja mimo chęci nie mogłam ćwiczyć w żadnej z ciąż niestety. W każdej miałam odpoczywać i oszczędzać się. O jodze myślałam, bo nie wymaga aż takiego wysiłku fizycznego jak np brzuszki ale przy moich dzieciach to raczej niewykonalne ;)
Ja starałam się ćwiczyć w ciążę, chciałam prowadzić taki tryb jak przed ciąży choć nie zawsze się dało z czego do końca.nie jestem zadowolona ale też nie przeleżałam całej ciąży w łóżku bo z nudów mogłabym tak zrobić. Dużo osób wśród moich znajomych sobie chwali jogę i mam w planach również spróbować może się przrkonam
Ja jakoś do jogi nie jestem przekonana, jak ćwiczyć to bym wolała coś aktywniejszego, aby lepszy efekt był. Jednak na czas ciąży może być to fajna propozycja.
ja mam w domu przy 2 taki haos ze joga jest nierealna, nie wiem czy potrafilaym sie wgl wyciszyc bo ja nawet jak usypiam przez moja glowe przebiefa stado mysli. potrafie o 1 w nocy obudzic sie w obudzic meza tylko po to zeby zadac mu pytanie xd
w ciazy cwiczylam takie z neta cwiczenia dla kobiet ciezarnych
PattMaz a może wlasnie pomoże Ci się wyciszyć i uspokoić przez co bedziesz lepiej spała i nie będziesz musiała męża w nocy budzić: ) ja właśnie mam nadzieje że tak na mnie zadziała bo coś ostatnio mąż mnie denerwuje
PattMaz skoro masz taki chaos to zapewnie jest to juz jakis wysilek sam w sobie. Bo czasami obowiazki dają niezlenw kosc i potrafią wymęczyć :D