Dziewczyny, któraś z Was może ćwiczyła mięśnie Kegla?
Są to ćwiczenia polegające na naprzemiennym napinaniu i rozluźnianiu mięśni okolic pochwy i krocza. Gdy ma się je dobrze wyćwiczone to ułatwiają poród, dojście do formy po porodzie, zwiększają satysfakcję seksualną partnerów i zmniejszają ryzyko nietrzymania moczu. Wiec jak widać warto je ćwiczyć.
Mam zamiar zacząć, ale nie wiem czy lepiej byłoby zakupic kulki Gejszy czy ćwiczyć bez nich. Próbowała któraś? Jakie wrażenia? Kiedy pojawiają się efekty?
Asiu ćwiczenia mięśni Kegla możesz wykonywać podczas zwykłych codziennych czynności. Np.kiedy robisz “siku” wstrzymaj ns chwilkę strumień i policz do 3. Możesz tak kilka razy w ciągu dnia. Ponadto nawet leżąc i się relaksując można przez kilka minut naprężyć i rozluźnić całe krocze.
Bardzo przyjemną formą ćwiczenia tych partii mięśniowych jest seks. Podczas zbliżenia można zacisnąć mięśnie pochwy na członku partnera. Wówczas Ty poczujesz swoją wewnętrzną siłę, gdyż mięśnie będą miały “oparcie” dla ćwiczeń, a partner zwiększoną przyjemność.
Kolejną formą są ćwiczenia na piłce, podczas ruchów bioder i miednicy także ćwiczysz Kegla. Jak i podczas wszelkich ćwiczeń z przysiadami i pogłębianiem przysiadów lub wykroki.
Ćwiczenia mięśni dna miednicy to podstawa - zapobiegają nietrzymania moczu w ciąży, a także po porodzie. Mi o ćwiczeniach ciągle przypomina mąż, bo się nasłuchał o nich na szkole rodzenia
Mam kilka wskazówek od polożnej i fizjoterapeuty:
- ćwiczenia są bardzo proste i warto je powtarzać kiedy tylko nam się przypomni, np. podczas domowych czynności, czy w trakcie jazdy autobusem
- jeżeli nie mamy pewności gdzie dokładnie się znajdują możemy poczuć je podczas wizyty w toalecie - to są własnie te mięśnie, którymi “wstrzymujemy” siku
- są dwa sposoby ćwiczenia mięśni Kegla:
a) zaciskamy i trzymamy ok. 5 sekund, po czym się rozluźniamy, powtarzamy kilkukrotnie
b) zaciskamy i od razu puszczamy, powtarzamy około 30x - mięśnie dna miednicy możemy ćwiczyć również w inny sposób - wyobrażamy sobie jakbyśmy chciały wciągnąć tampon jak najwyżej, trzymamy około 5 sekund i rozluźniamy - powtarzamy 3-5x (staramy się w tym przypadku nie napinać pośladków i nie ściskać odbytu).
- podczas ćwiczeń pamiętamy o oddechu!
Mi też utkwiło w pamięci z warsztatów dla rodziców i ze szkoły rodzenia, że mięśnie kegla są bardzo dla nas ważne i dużo ułatwiają podczas porodu i zapobiegają nietrzymaniu moczu, a niestety jest to problem wielu kobiet.
Tez zastanawiałam się nad kulkami gejszy, ale w ciąży bardzo boję się infekcji i z nich zrezygnowałam, wiem, że zachowuję się zachowawczo, ale wolę dmuchać na zimne.
Mięśnie ćwiczę i robię to regularnie, bo położna podkreśla, ze najważniejsza w tym przypadku jest regularność.
Asiu ja ćwiczę mięśnie Kegla regularnie. Nie robię tego będąc w ciąży czy myśląc o porodzie (jak wiecie za mną jedna cesarka, a przede mną druga), ale właśnie z myślą o “zdrowiu kobiecym”. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z moim ginekologiem (kilka dobrych lat temu) i to on właśnie namówił mnie na to, aby dbać o mięśnie dna miednicy. Wtedy oczywiście nie wiedziałam jeszcze, że będę rodziła przez cc, ani nawet nie planowałam ciąży, ale sprawne mięśnie Kegla to nie tylko podtrzymywanie macicy, ale przede wszystkim sprawna kontrola pęcherza, co może nam zaoszczędzić wielu chorób i problemów w przyszłości.
Jeśli chodzi o sposób ćwieczeń to w pełni zgadzam się z @Annaleszk i @Izapodg - można je ćwiczyć leżąc, siedząc, czytając książkę, oglądając serial, jadąc autem czy komunikacją miejską. Wystarczy skupić się na chwilę na zaciskaniu i rozluźnianiu mięśni dna miednicy (trzeba tylko pilnować, aby nie napinać wówczas brzucha). Ja zwykle robię najpierw serię dłuższych napięć mięśni, czyli przez około 5 minut zaciskam mięśnie dna miednicy na ok. 4/5 sekund i rozluźniam, a potem przez kilka minut robię serię szybkich “spięć” i rozluźnień, dosłownie po 2 sekundy. Faktycznie fajnie jest także pamiętać o tych ćwiczeniach podczas zajęć z Body Ball czy np. podczas pilatesu.
Jest to bardzo fajny sposób (tani i dostępny dla wszytskich), aby zadbać o własne zdrowie, więc sądzę, że warto
Tak jak pisałam już w innym wątku, do początku drugiego trymestru uczęszczam na ćwiczenia dla kobiet w ciąży. Oprócz ćwiczeń wzmacniających i rozciągających wykonujemy też dużo ćwiczeń przygotowujących do porodu, w tym właśnie ćwiczenia Kegla. Wszystkim polecam tego typu ćwiczenia, zwłaszcza u odpowiednio wykwalifikowanego instruktora.
Asiu ja zaczęłam ćwiczyć mięśnie Kegla jakieś dwa miesiące przed porodem. Codziennie ćwiczyłam różnymi seriami, kiedy tylko mi się przypomniało.Dodatkowo, z polecenia położnej, każdego wieczoru, po kąpieli, masowałam pochwę olejkiem migdałowym, co miało na celu uelastycznienie i rozluźnienie skóry. Poród zakończył się minimalnym nacięciem, więc nie wiem, czy było warto, ale przy następnej ciąży również będę tak postępowała.
Jeśli chodzi o mięśnie kegla, zgadzam się z Olą, warto je ćwiczyć cały czas, nie tylko do porodu ale również po porodzenie, codziennie. To dla naszego zdrowia i komfortu:)
Ćwiczenie mięśni Kegla można robić w dowolnych czasie i miejscu, bez zbędnych akcesoriów. Najprościej napinać je seriami podczas codziennych czynności. Przy odrobinie wolnego czasu można robić ćwiczenia polegające na ruchach bioder (w przód i tył, a żeby aktywniej to podczas wypychania bioder zacisnąć mięśnie krocza dodatkowo)… Dobrze wzmacniają się podczas ćwiczeń na piłce. Mąż też mi przypominał o ćwiczeniach bo nasłuchał się w szkole rodzenia Po porodzie chciałam od razu zacząć je ćwiczyć. o napinaniu mięśni krocza ze szwami mogłam zapomnieć, więc próbowałam ruchów bioder - też było to bolesne. Po paru dniach już dałam radę, a z napinaniem mięśni krocza poczekałam do zdjęcia szwów, chociaż potem też było to z dyskomfortem
Ooo może poćwiczę:D
Witam. Z mojego doświadczenia wiem, że ćwiczenia mięśni Kegla są bardzo nam potrzebne. Ale skuteczność zależy od tego czy poprawnie je wykonujemy. Wiele kobiet zaczyna z ćwiczeniem Kegla i po kilku tygodniach przestaje bo nie zauważa efektów. Najczęściej przez to że źle to robią. Dlatego uważam iż warto wybrać sie do fizjoterapeuty, ale o specjalności uroginekologicznej, aby upewnić się, że wykonujemy ćwiczenia poprawnie.
A dla osób, które nie są w stanie wykonywać ćwiczeń (brak czasu, brak predyspozycji) lub są po prostu leniwe, są treningi na urządzeniach nieinwazyjnych z polem elektromagnetycznym. Od kilku lat na świecie a w Polsce od 2019 już pojawiają się w takie urządzenia. Warto poszukać w okolicy i przetestować na sobie ich skuteczność. Mają nawet badania kliniczne i certyfikat FDA co odróżnia je od pozostałych urządzeń dopochwowych.
Mi urządzenie BTL EMSELLA pomogło i mogę polecić. Wystarczyły 3 tygodnie i osiągnęłam efekty które normalnie zajmują rok gdy ćwiczy się samodzielnie.
Mięśnie Kegla, znane również pod nazwą mięśnie dna miednicy znajdują się (jak wskazuje nazwa) na dnie miednicy. Kegla przez cały czas podtrzymują całą "zawartość" miednicy. Mięśnie Kegla warto ćwiczyć zawsze, nie tylko wtedy, gdy pojawiły się jakiekolwiek dolegliwości.
Ja od nastolatki będąc w szkole sportowej oprócz ogólnych treningów rozwojowych byłam uczona że dno miednicy jest równie ważne że co mięśnie ramion czy nóg. Przez całe życie dbałam regularnie o wszystkie mięśnie.
Ale przyszedł czas gdy praca i codzienne obowiązki zaczęły utrudniać. Po pierwszej ciąży problem nietrzymania moczu samodzielnie pokonałam ale po drugiej ciąży już nie dałam rady.
Zmagałam się z problemem słabych mięśni dna miednicy przez wiele lat. Raz było lepiej a raz gorzej. Do problemów ntm doszły jeszcze problemy natury seksualnej. Już tak super nie było. Psychicznie też to na mnie siadło. Ale do brzegu….…
W październiku tego roku usłyszałam reklamę w radio o fotelu EMSELLA. Poczytałam sobie w internecie o tej technologi i stwierdziłam co mam do stracenia. Umówiłam się na konsultacje. Po wywiadzie bardzo szczegółowym i omówieniu wszystkich problemów siadłam na fotelu i przeszłam pełny zabieg aby wiedzieć jak działa. Był bezbolesny i co najważniejsze czułam jak pracują wszystkie moje mięśnie miednicy od odcinka lędźwiowego po uda. Odczucie jest specyficzne. Nie masz wpływu jak się kurczą i rozluźniają.
Dziś jestem po 4 zabiegach i powiem Wam czuję różnicę. Plecy w odcinku lędźwiowym mam bardziej usztywnione, problem ntm zmniejszył się do pojedynczych incydentów. A seks znowu daje mi przyjemność. Mam jeszcze 4 zabiegi i bardzo się cieszę tego fotela. Więc z całego serca polecam.
Zatem warto szukać tych zabiegów w swojej okolicy
może poćwiczę :)
Ja zmobilizowałam się do ćwiczeń mięśni dna miednicy dopiero w ciąży, kiedy już przy większym brzuszku pojawiły się problemy z nietrzymaniem moczu- nie jakoś bardzo nasilone, ale od razu mnie zaniepokoiły, co skłoniło mnie do udania się do fizjoterapeuty. Różnica u mnie zauważalna była niemal od razu, więc staram się ćwiczyć codziennie, żeby efekty się utrzymywały.
A przy okazji, czy też miałyście tak, że jak ćwiczyłyście mięśnie Kegla w ciąży to wasz maluch się budził? ;)
Te ćwiczenia kazała mi wykonywać fizjo, więc sprawdzała czy je prawidłowo wykonuję, więc to chyba nie jest kwestia tego, że je źle robię. Jak ćwiczę jogę to mały sobie grzecznie śpi, a wystarczy że zacznę ćwiczyć te mięśnie i od razu są kopniaki �