Czy w Waszym szpitalu był neurologopeda? Dobór smoczka dla maluszka – Wasze doświadczenia

Cześć Mamy! 😊

 

Mam do Was pytanie dotyczące Waszych doświadczeń w szpitalach po porodzie. Czy w miejscach, w których rodziłyście, była możliwość konsultacji z neurologopedą? Bardzo mnie ciekawi, czy ktoś z Was miał taką opcję i czy neurologopeda dobierał indywidualnie smoczek dla Waszego maluszka, dostosowując go do jego potrzeb?

Zastanawiam się, jak to wygląda w różnych szpitalach – czy personel medyczny zwraca uwagę na takie szczegóły jak rodzaj smoczka czy technika karmienia, i czy konsultacje tego typu są standardem, czy raczej rzadkością? Wiem, że smoczek to temat, który wzbudza różne emocje – od pełnej akceptacji po niechęć, więc jestem ciekawa, jakie macie opinie na ten temat.

 

Podzielcie się swoimi doświadczeniami! Jakie rady macie dla przyszłych mam? Może spotkałyście się z jakimiś konkretnymi zaleceniami, które były pomocne dla Waszego dziecka? A może macie własne przemyślenia, czy warto prosić o taką konsultację, jeśli jej nie oferują?

Czekam na Wasze odpowiedzi i zachęcam do dyskusji! 😊

Pozdrawiam serdecznie!

Byłam nastawiona na kp, w kwestii butelki i smoczka cdl podpowiedziala nam które butelki z naszych przyniesionych będą ok dla noworodka. 

U mnie nie było 

Oj nie u nas nie bylo

U nas też nie było. Ale co do smoczka to nie zawsze jest tak że dziecko chce taki sam jak my mu dajemy czasami dzieciątko potrzebuje zupełnie innego 

U nas nie było, miałam ten najmniejszy smoczek z LOVI i szybko córka go załapała. Miałam zespół popunkcyjny, więc położne od razu jej go dały, bo płakała, a ja nie mogłam się ruszyć;/ 

Dokładnie Karoliga dobrze mówi, nie zawsze jeden smoczek wystarczy. Trzeba poszukać który będzie najlepszy dla noworodka 

To prawda

U mnie w szpitalu był neurologopeda. Sprawdzał wędzidełka i kierował ewentualnie na zabieg. Smoczka nie dobierał. U nas mówili że jak kp to żeby się wstrzymać do unormowania laktacji. 

A ogólnie o jaki smoczek chodzi uspokajający czy ten do butelek? Jeżeli uspokajający to tak trzeba poczekać 2-3 tygodnie na unormowanie laktacji chociaż mój mały miał taką potrzebę ssania że w szpitalu dałam mu już smoczek po konsultacji z położna i dopiero po tygodniu przestałam dawać i później znów dawałam jak miał miesiąc i laktacja w sumie mi się nie zatrzymała w ogóle 

Jeśli kobieta jest nastawiona na kp to nie powinna na początku podawać butelki. To u mnie spowodowało dużo trudności w 1 miesiącu gdyż córka wolała pic z butelki. W szpitalu podawali mleko w jednorazowawych buteleczkach z których leciało bardzo łatwo i niestety każda butelka jest taka że nie odzwierciedli w 100 % ssania z piersi. Zawsze z butelki będzie łatwiej. A czy neurologopeda może dobrać smoczek i butelkę... wydaje mi się że to jest kwestia prób rodzica. Ale fajnie jakby była taka opcja w szpitalu. Tylko wtedy musieliśmy mieć naprawdę duży arsenał smoczków I butelek. 

Moim zdaniem taka konsultacja w szpitalu by była super po porodzie , nieststy nie każdy szpital to oferuje a szkoda wielka 

Lily prawda, z tych Smoczków szpitalnych rzeczywiście szybko leciało, pamiętam że dawka 30ml schodzila migiem

W szpitalu jeżeli jest taka potrzeba np niedowaga dziecka to zaleca się dokarmianie dziecka. Mój syn smoczek odrzucił w szpitalu , a butelkę po ok 3 miesiącach.

Moja pierwsze dni a nawet tygodnie piła tylko z butelki a potem jak już obie nauczyłyśmy się kp to nie chciała butelki zupełnie.

U nas tez był ten problem , niechcial butelki i to było mega meczace 

u nas też dzieciaki było ciężko nauczyć do butelki, różnych butelek wtedy próbowaliśmy i różnych mlek :) aż w końcu załapali 

Mój syn bardzo nie chciał pić z tej butelki , którą dawali w szpitalu. Płakał jak ją dostawał a musiał dostawać butle , ponieważ na piersi nie przybierał. Wróciliśmy do domu dostał inną butle i od razu załapał jak z niej pić 

U mnie od razu załapała te butelki małe w szpitalu. ja miałam zespól popunkcyjny i nie miałam mleka, a nie mogłam się za bardzo ruszyć z łóźka bo mnie tak bolała głowa;/

Dlatego ja zabrałam swoją butelkę do szpitala. Te ich smoczki jakoś mnie nie przekonują