Nie gotuje specjalnie nic innego , jest barszczyk , rybka to ci moje dzieci lubią . Wiec myśle ze zjedzą bez problemu i ze smakiem :)
Drogie mamy, czy święta są dla Was wyzwaniem. jeśli chodzi o dietę malucha? Czy obawiacie się, że dziecko naje się słodyczy lub odwrotnie, że żadne potrawy nie będą mu smakowały? Czy gotujecie coś specjalnie dla swoich dzieci lub modyfikujecie przepisy (szczególnie dla niemowląt, które nie mogą jeszcze jeść wielu składników)? Czy w święta pozwalacie zjeść więcej słodyczy? Może są jeszcze inne rzeczy, które Was martwią lub po prostu zastanawiacie się nad najlepszym rozwiązaniem? Zachęcamy do podzielenia się przemyśleniami :)
Do 18 miesięcy przy 1 dziecku bardzo przestrzegałam aby zero cukru, bio itd. Teraz już po 12 mż wszystko z umiarem. Wiadomo że rzeczy zakazane czy ryby aby ości nie było itd.
Święta to dla mnie wyjątkowy czas, ale rzeczywiście, jeśli chodzi o dietę moich maluchów, to potrafią być wyzwaniem. 😅 Mam dwóch maluchów – 4-latka i 2-latkę – więc już wiem, jak ważne jest, by nie tylko jedzenie wyglądało pięknie, ale żeby było też odpowiednie dla nich.
Zdecydowanie obawiam się, że moje dzieci mogą zjeść za dużo słodyczy – zwłaszcza, że w okresie świąt zawsze mamy ich w nadmiarze! 🍬 Staram się więc, by nie były one główną atrakcją i pilnuję, żeby w diecie pojawiały się również zdrowe przekąski i dania, które dobrze im robią. Na przykład, jeśli przygotowuję ciasta, to często szukam przepisów, które są mniej słodkie albo zawierają zamienniki cukru (np. miód, banany). Czasem też robię wersje bezglutenowe, bo 4-latek ma lekką nietolerancję.
W święta staram się modyfikować przepisy tak, by były one bezpieczne i smaczne dla moich dzieci. Na przykład, jeśli przygotowuję pierogi, to nadzienie robię bez przypraw, które mogą być zbyt ostre, a dla maluchów przygotowuję też wersję z łagodnym farszem, np. z ziemniakami lub serem. 🥟 Dla 2-latki, która dopiero odkrywa nowe smaki, gotuję też zupy kremy, które łatwo zje i które można zblendować na gładko.
Jeśli chodzi o inne potrawy, to obawiam się, że moje dzieci nie będą chciały jeść wszystkiego, zwłaszcza potraw, które mają intensywny smak. Wtedy staram się je zachęcić do spróbowania, ale nie zmuszam. Moje maluchy są raczej wybredne, ale im więcej daję im samodzielnie do odkrywania, tym chętniej próbują nowych smaków.
A jeśli chodzi o słodycze – nie, nie pozwalam im na szaleństwo, ale w święta daję im trochę więcej luzu niż zwykle. Jednak zawsze pilnuję, żeby nie przesadzić i nie pozwalać im jeść za dużo na raz. Na pewno nie daję im cukierków od razu po posiłkach, a raczej jako drobny deser po obiedzie. 🙂
Chociaż święta to czas radości, to dieta dzieci potrafi być prawdziwym wyzwaniem. Ale najważniejsze, żebyśmy cieszyli się tym czasem razem, a jeśli coś nie wyjdzie idealnie – nie martwić się tym za bardzo. 😊
Ograniczenie spożycia słodyczy przez dziecko w święta Bożego Narodzenia może być wyzwaniem, zwłaszcza gdy wokół jest ich pełno.
Przed świętami:
* Rozmowa: Porozmawiaj z dzieckiem o zdrowym odżywianiu i wyjaśnij, dlaczego warto jeść różnorodne pokarmy. Możesz porównać słodycze do innych, zdrowszych przekąsek, podkreślając ich wartości odżywcze.
* Wspólne przygotowania: Zaangażuj dziecko w przygotowanie zdrowych przekąsek na święta. Może to być robienie sałatek owocowych, dekorowanie ciasteczek lub przygotowywanie zdrowych dipów.
* Ustalenie zasad: Zanim święta nadejdą, ustalcie razem z dzieckiem zasady dotyczące spożywania słodyczy. Możecie zdecydować, ile razy dziennie może zjeść coś słodkiego lub jakiej wielkości porcje będą odpowiednie.
*Przygotuj ulubione potrawy dziecka
W czasie świąt:
* Zdrowe alternatywy: Zadbaj o to, aby na świątecznym stole znalazły się również zdrowe przekąski, takie jak owoce, warzywa, orzechy czy jogurty.
* Małe porcje: Zamiast dużych ilości słodyczy, podawaj dziecku małe porcje.
* Odwracanie uwagi: Jeśli dziecko bardzo chce słodyczy, spróbuj odwrócić jego uwagę inną aktywnością, np. zabawą, czytaniem książki lub spacerem.
* Przykład: Bądź dla dziecka dobrym wzorem. Jeśli Ty sama unikasz nadmiernego spożywania słodyczy, Twoje dziecko będzie bardziej skłonne do naśladowania Twojego zachowania.
* Powrót do rutyny: Po świętach wróćcie do codziennej rutyny związanej z jedzeniem. Ogranicz dostępność słodyczy w domu.
* Nagrody: Zamiast nagradzać dziecko słodyczami, proponuj inne formy nagród, np. wspólne spędzenie czasu, nową zabawkę.
Pamiętaj:
* Nie zabraniaj całkowicie: Całkowite zakazywanie słodyczy może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego i zwiększyć chęć dziecka do ich jedzenia.
* Bądź konsekwentna: Jeśli ustaliliście pewne zasady, trzymaj się ich konsekwentnie.
* Chwal dziecko: Chwal dziecko za zdrowe wybory żywieniowe.
Ważne: Powyższe wskazówki są ogólnymi zaleceniami. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące diety swojego dziecka, skonsultuj się z pediatrą.
Dodatkowe wskazówki:
* Uczul na skład: Pokaż dziecku, jak czytać etykiety produktów i wybierać te z mniejszą zawartością cukru.
* Zróbcie razem zdrowe słodycze: Możecie wspólnie przygotować zdrowe alternatywy dla tradycyjnych słodyczy, np. owocowe szaszłyki, musy owocowe czy domowe ciasteczka z pełnoziarnistej mąki.
* Bądź cierpliwa: Zmiana nawyków żywieniowych wymaga czasu i wysiłku. Nie zniechęcaj się, jeśli nie uda Ci się osiągnąć zamierzonego celu od razu.
Pamiętaj, że najważniejsze jest, aby dziecko nabyło zdrowe nawyki żywieniowe na całe życie.
Córka na szczęście nie wybrzydza przy jedzeniu i je to co my, dlatego nie obawiam się że jedzenie w Święta nie będzie jej smakować. Nawet jeśli jakaś potrawa nie będzie jej smakować to na pewno na stole znajdzie się coś innego co lubi. Nie zmuszam dziecka do jedzenia rzeczy które jej nie smakują po tym jak spróbuję. Jeśli chodzi o słodycze to pewnie trzeba będzie ją bardziej przypilnować bo jest dużo więcej okazji żeby zjeść gdzieś coś słodkiego.
Dwa cudowne szczęścia Ekstra! :)
Gosiałek Dzieci lubią potrawy świąteczne? :)
AnnaMaria Super! Dziękujemy za podzielenie się Twoimi przemyśleniami! Zgadzamy się z Tobą, nie ma co się przejmować, jeśli nie wyjdzie idealnie :)
Shadow555 Fantastycznie, że córka ma swoje ulubione potrawy! Faktycznie, słodycze często znajdują się nie tylko na stole. ale również w prezentach, więc okazji na coś słodkiego jest sporo.
U nas na razie córka ma 8 miesięcy więc nie je jeszcze tego co my. Ale na pewno damy jej coś skubnąć że stołu :)
U mnie mały ma półtora roczku więc wiem że pierogów z kapustą i grzybami jadł nie będzie ale już rybka czy barszczyk czerwony czemu nie. Zwłaszcza że przecież nie zje normalnej porcji bo nie będę zmieniać godzin jedzenia. Co do słodyczy które dostał już w prezentach na mikołaja po prostu je schowałam i jadł ich nie będzie. Wszyscy wiedzą że mały nie je słodyczy a kupują, wkurza mnie to. Jedynie moi rodzice i brat nie dają żadnych słodyczy a siostra męża zamiast słodyczy kupiła owoce i chrupki kukurydziane i super. Teraz jak jadę w goście i wiem że ktoś może mi dawać słodycze mam zawsze ze sobą jakieś chrupki dla dzieci bądź batoniki bo lepiej żeby zjadł nawet w najgorszym wypadku miśkopta niz milky waya albo kinderka. Za paczkę dziękuję i mówię że chowam na później
Karolinga wkurzylabym się. Moja córka ma 8 miesięcy a jzu niektórzy wpadają na genialne pomysły wciskania słodyczy....
Oj mi też troszkę podniosłoby się ciśnienie. Dobrze, że szybko można zareagować i schować niektóre produkty póki dzieciątko nie je takich rzeczy
Drogie mamy, święta zdecydowanie bywają wyzwaniem, jeśli chodzi o dietę maluchów! Mam trójkę dzieci, więc wiem, jak trudno jest pogodzić świąteczne smakołyki z potrzebami najmłodszych. Na pewno obawiam się, że maluchy mogą zjeść za dużo słodyczy, zwłaszcza jeśli w domu jest ich mnóstwo, a dzieciaki mają tendencję do podjadania, kiedy się nudzą. Staram się jednak nie wprowadzać zakazów, bo wiem, że święta to czas radości, ale zawsze staram się, żeby słodycze były traktowane bardziej jako dodatek, a nie główny punkt programu.
Jeśli chodzi o potrawy, to zawsze modyfikuję przepisy, szczególnie dla niemowlaków i maluszków, które nie mogą jeszcze jeść wielu składników. Dla moich najmłodszych gotuję osobno, starając się przygotować coś prostego, ale smacznego – na przykład puree warzywne, zupki kremowe, czy mięso dobrze ugotowane i rozdrobnione. Staram się też unikać soli i przypraw, które mogą być zbyt ostre. Kiedy dzieci dorastają, wprowadzam im stopniowo bardziej zróżnicowaną dietę, ale zawsze zwracam uwagę na to, co dokładnie jedzą i czy nie ma w potrawach nic, co mogłoby im zaszkodzić.
A jeśli chodzi o słodycze, to tak – pozwalam dzieciom na trochę więcej w czasie świąt, ale zawsze staram się, by było to w granicach rozsądku. W końcu święta to czas relaksu i wspólnej zabawy, więc nie chcę, żeby z tego okresu robiły się jakieś restrykcje. Natomiast zawsze przypominam dzieciom o równowadze – że warto dbać o zdrowe jedzenie i nie przejadać się, a po świętach wracamy do naszej codziennej rutyny.
Najważniejsze dla mnie, to, żeby dzieci czuły się dobrze, miały radość z jedzenia i spędzały czas z rodziną. Więc staram się dostosować wszystko tak, by zarówno maluchy, jak i reszta rodziny, miały wyjątkowy czas, ale z głową! 😊
Karoliga u mnie podobnie albo i gorzej bo teściowa z siostrą męża jak tylko wyjdę z pokoju dają kinderki małemu i mówię że nie jemy słodyczy i aby tego nie robiły to mnie wyśmiewają. W zeszłym roku nakarmiły mi dziecko smażonymi pierogami z kapustą i grzybami jak tylko pojechałam na chwilę do sklepu i jeszcze do mnie z tekstem jak pięknie zjadł 5 pierogów. W nocy był dramat bo dziecko zwisało się z bólu. To zamiast przeprosić mówiły, że musi się przyzwyczaić do takiego jedzenia i to moja wina. Dziecko nie miało nawet roku.
Gosialek zabiła bym. Kiedyś jak byliśmy u teściowej poszłam do samochodu już nie pamiętam po co, wracam a mały z ciastkiem w ręku jakimś z czekoladą i masą w środku a też nie miał w tedy roku na pewno. Po prostu chamsko wyrwałam mu to ciastko z ręki i powiedziałam teściowej że on tego nie je, ma mu nie dawać i koniec mam gdzieś co ona myśli. Oczywiście mały zaczął płakać więc teściowa no daj mi bo będzie płakał więc ja na to jak byś mu nie dała to by teraz nie płakał i koniec. Teściową olewam jak jak ona mnie więc mam gdzieś co pomyśli jak nie dam małemu słodycz od niej. Ale już np jacyś znajomi jak przychodzą z kinderkami nie mając nawet złych zamiarów bo wiecie nie przychodzi się do dziecka z pustymi rękami tak nasz naród ma niestety haha to grzecznie mówię że dziękujemy zostawimy na później bo teraz będziemy jeść coś innego albo że mały najedzony. Na szczęście w tym roku nie jedziemy do teściowej na wigilię bo już widzę to wciskanie małemu zupy grzybowej i moje ciągle mówienie ,,on tego nie je,, masakra. Ale powiedźcie mi czemu tak jest czemu ktoś inny nie moze zrozumieć że rodzice ,,inaczej,, karmią dziecko w sensie że nie dają jakiś produktów co w tym takiego strasznego? Dziwne jest to nasze społeczeństwo powiem wam i to nie tylko starsi.
Zero stresu, dziecko je to samo . To tylko 3 dni w roku. Oczywiście pomijajac dania z grzybami.
U nas maluch 13 miesięcy, więc tyle dobrze, że nie dostaje jeszcze słodyczy w prezencie a nawet jak dostaje, to i tak nie ma nic przeciwko, że rodzice je zjedzą ;D
Na kolacji Wigilijnej miał osobno przygotowane jedzonko, czyli uparowaną rybkę i ziemniaczki bez soli, ale też dostał trochę do spróbowania normalnie przyprawionego jedzenia. Pierogów, uszek nie dawałam, bo to z grzybami. Barszcz wyszedł za ostry i nawet 3-latek nie chciał go jeść, więc też go odpuściłam, ale dałam trochę zwykłej rybki, groch z kapustą czy chlebka.
niestety wciskanie tych słodyczy to mnie też denerwuje... co w tym takiego dobrego i fajnego? ja ograniczałam jak mogłam, ale dziadkowie przerwali tę dobrą passe. Chociaz sama z siebie nie zawoła, że chce coś słodkiego... prędzej jakiegoś danonka czy jogurt.